lastinn - [Mafia] Harry Potter: Ostatnie Horcruxy

lastinn (http://lastinn.info/)

- Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)

- - [Mafia] Harry Potter: Ostatnie Horcruxy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/16157-mafia-harry-potter-ostatnie-horcruxy.html)

Podsumowanie:

Sowa - 1 głos - Toster
Ryoku - 3 głosy - Knot1, Knot2, Knot3
Toster- 6 głosów - Borat, Krab, Ted, Yoda, Ryoku ,Wąż Nagini

Do linczu potrzeba: 6 głosów

Zebrana i zgrana drużyna w końcu się zebrałai odważyła zlinczować podejrzanego! Wszystko zdawało się już klarować, kiedy nagle do potrzebnej ilości głosujących dołączył Wąż Voldemorta. Gad przypełzł i nikt nie zdążył zareagować, kiedy ten śmiertelnie ukąsił skazanego Tostera. Maszyna zaskrzeczała paląc się od wewnątrz, a gdy kamuflaż zniknął... Na ziemi leżał Harry Potter. Wasza nadzieja.

Pośrednio Lord Voldemort osiągnął swój ukryty cel

FAZA NOCY 4

Koniec Fazy: 19 maja godzina 20:00

Faza Dnia 5

Tym razem szczęście dopisywało bardziej! Spodziewając się dwóch ofiar, na placu boju znaleźli tylko jedną. Oczywiście nikt się nie cieszył, no może poza mafią, która sama dokonała tego niecnego aktu. Osoba, która tak wiele dla was zrobiła, dziś nie miała już możliwości dokonać więcej heroicznych czynów. Hermiona Granger dołączyła do Harrego i Rona.

Koniec Dnia: 21 maja godzina 14:00
Do linczu potrzeba 5 głosów.

-Więcej szczęścia niż rozumu mamy drodzy koledzy. Dementor najwyraźniej słabo współpracuję z Mafią. Z góry przepraszam, ale przez wcześniejsze nadejście Fazy Nocy nie zdążyłem dać swojej deklaracji... Jednakże tożsamość złych jest dla mnie jasna przez śmierć Pottera. Są to: Ryo Nightblade, Yoda, Sowa i Bezimienny. Nie wiem tylko kto z nich jest Dementorem.

Najpierw Harry, teraz nie udało się uratować Hermiony... Co za porażka! Jedyną nadzieją było skuteczne wykorzystanie mocy szeryfa i ognistego ptoka. Trzeba było natychmiast, zanim mafia zdąży zareagować, zabić jednego z nich.

- Wczoraj się nie udało, bo się pospieszyliście, ale nastał czas, żeby zabić Ryoku.

Bezimienny z zaciętą miną usiadł i przyglądał się bladej twarzy Hermiony. Biedna dziewczyna...

Oczy Teda jarzyły się ze wściekłości, kiedy przybył na spotkanie z resztą. Bez słowa podszedł do Borata i chwycił go za fraki.
- Ty nie jesteś Barney! Co z nim zrobiłeś!? Jak mogłem być tak głupi! Wczoraj wprost powiedziałeś, że jesteś zły. W końcu jak mogłeś wiedzieć, że Kieł nie spełnił swojego zadania drugiej nocy?! Ale tym razem wam nie wyszło.

Ted odstąpił w tył kilka kroków.
- Tej nocy ta kobieta mnie wymanewrowała. Bellatriks. Dzięki niej, ktoś przeżył. Nie wiem jednak kto.

Ted spojrzał na Bezimiennego.
- Teraz nikogo już nie mogę być pewny. Podejrzewam, że to ty jesteś tą jędzą, która mnie odwiedziła. Ryoku to Voldemort, a ty chcesz na nią głosować? Dobre mi sobie. Od początku ustawiliście to tak, by na nią zwalić całą winę, bo gdybyśmy ją zlinczowali, to jeden z nas przeszedłby na waszą stronę.

- Oddaje swój głos na Sowę, bo to Dementor - powiedział zaciskając pięści. Spojrzał na Borata. - A z tobą szczurze porachuje się w nocy. Natomiast Bezimiennego radzę wziąć pod opiekę do więzienia, by nikomu nie przeszkadzał.

-Skąd wiem, że Kieł nie spełnił swojego zadania? Bo sam mi powiedziałeś, że chcesz użyć Kła i sam powiedziałeś następnego dnia, że zablokował Cię Gracz, więc reasumując nie mogłeś użyć Kła... ta wiadomość była skierowana do Ciebie bo myślałem, że się domyślisz mojej roli...

- HELLo THEREEE, MISIE! - Ryoku pojawiła się ponownie w towarzystwie. Tym razem towarzyszyło jej... sporo ciemnego dymu i wesoły uśmieszek na twarzy. Zarechotała upiornie i ochryple. Wraz z nią zdawała się rechotać cała ciemność otaczająca bohaterów.
Za jej plecami pojawił się ogromny miecz, z którego ostrza spływały krople krwi.
Powietrze zaczęło stawać się ciężkie do oddychania.
Krab dostrzegł we włosach ciemnowłosej dziewczynki parę niebieskich piórek znajomego ptaszka z poprzedniej mafii. Na szyi miała naszyjnik z kości gracza oraz płaszcz Snape'a.

- Pragnę pogratulować Dementorowi, który jest takim debilem, że nie raczył pozbyć się dla siebie oczywistej zguby. Dumbledore'a. A także wam, drogie misie, że pomogliście wszyscy w osiągnięciu mojego celu. Jestem wam niebywale wdzięczna i pragnę złożyć wam wszystkim podziękowania - tutaj dziewczyna ukłoniła się wszystkim... również Knotowi. - Również panu, panie Knot - dziewczynę otulił całun ciemności. Zniknęła z jednego miejsca, aby pojawić się nad postaciami.
- Gra wciąż się toczy - jej głos usłyszała każda pozostała przy życiu postać. W jej ręku pojawił się kielich... zbudowany z ludzkiej czaszki, okutej złotem. W jej środku pływała dusza Zazu, ptaszka z poprzedniej mafii. - Zabawmy się więc. Ten, który zdoła udowodnić, że jest Dementorem, wygra mój głos dzisiejszego dnia - uśmiechnęła się kpiąco do pozostałego zgromadzenia. - A-a-a, ja nie podpowiadam - pokiwała karcąco paluszkiem do pozostałych przy życiu postaci, po czym zaczęła powoli pić z kielicha, z zainteresowaniem obserwując zamieszanie na placu i wśród zgromadzonych.

Ted zignorował słowa Borata i Ryo. Zwrócił się do Kraba i zacisnął pięści.
- Jesteś w 100% pewien, że Yoda jest po naszej stronie?

Bezimienny spojrzał zaciekawiony na Teda.

- W porządku, chociaż mi się zdaje, że to ~~Ryo~~ jest Dementorem, szczególnie po teraźniejszej deklaracji. Ale niechaj będzie, że zmienię głos na Sowę.

Borat spojrzał zdziwiony na Teda.

-Albo jesteś Mafią i mnie wykiwałeś, albo naprawdę nie wiem co tu się wyrabia. Prawdziwy Hagrid by zrozumiał o co mi chodzi. Tylko ja odpowiedziałem na twoje pytanie, więc tym bardziej mnie dziwi twoje zachowanie. Nie w pełni, ale myślałem, że dość subtelnie żebyś zrozumiał, widocznie myliłem się co do ciebie. Czyżbyś ciągle wodził całe Miasto za nos?

Borat złapał się za głowę i zaczął przeklinać po kazachsku.

-W nocy znowu pójdziesz do więzienia i tym razem będę miał pewność, a teraz zlinczujmy kogoś z podejrzanych.