- A do niecnych planów to akurat masz wyśmienitą okazję, bo coś mi się zdaje, że wasz królik i tak nie wróci... Już zlecenia takich dziwacznych misji świadczy o szwanku umysłu. Idealna okazja do zamachu stanu. Jako ochmistrz dałbym ci służbę do pomocy, jakoś tak zupełnie przypadkowo niedawno całej się pozbyłem. Wy w takich sytuacjach wołacie "trolololo", ale ja tam wolę feyeyeye! 0:25

To feyeyeye przy coming oucie po epickim ostatnim sabotażu byłoby bardziej epickie. :C

-Śmiesz się uważać za Oberyna? Parszywy człeku miej troche szacunku dla lepszych od siebie.
-Tak przy okazji wspominałem już, że to echo jest wspaniałe. Wszystko się słyszy głośno i wyraźnie.

Nadeszła pora na podjęcie decyzji przez Skrytobójcę.

- Niezależnie od tego czy faktycznie jesteś tym za kogo się podajesz Colarcie Lady Morwena nie dożyje świtu.

Gajusz nie zwlekając ruszył do komnat damy dworu. Wszystkie potrzebne rekwizyty miał cały czas przy sobie, ukryte pod obszerną szatą. Wszedł do sypialni dwórki i ukrył się w szafie stojącej za parawanem.
Gdy Morwena przybyła na spoczynek medyk był czujny. Odwrócona do niego plecami kobieta zajęła się rozpinaniem brosz. Wtedy zaatakował, lewą ręką zatykając usta a prawą przebijając serce.

Nie był świadomy, że tuż przed przybyciem do sypialni Morwena pozbyła się makijażu. Gdy położył martwe ciało na ziemi ujrzał twarz...

Merlina.

Skrytobójca uśmiechnął się bezgłośnie ciesząc się z sukcesu, po czym jak gdyby nigdy nic wrócił do swoich komnat. Cały zamek jeszcze spał.

Powrót Króla Artura został odsunięty ad calendas grecas. Merlin umarł a w zamku nie ma nikogo kto potrafiłby sprowadzić króla. Może pustelnik się kiedyś tego nauczy, ale najpierw czekają go lata treningu. Pewnego dnia podejmie tą próbę, czy mu się uda historia pokaże.

KONIEC