lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Bo historia lubi zataczać koło... (18+) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/18286-bo-historia-lubi-zataczac-kolo-18-a.html)

Athos 23-06-2019 22:47

https://www.youtube.com/watch?v=S8cgNhzeFtI

Katowice, 1979 rok.

Mówiono o niej nie inaczej, jak Laleczka. Zawsze zastanawiało ją dlaczego? Delikatność skóry, nienaganne maniery, czy też może zwykła ludzka zawiść, sprawiły, że to słowo, rozbrzmiewało, jak mantra. Pamiętała lustro. Jej postać, która tak usilnie stawała naprzeciw niego, by sprawdzić, jak prezentuje się tego dnia. Odkąd pamiętała tylko lustro liczyło się. Trafiała często do różnych rodzin, lecz zawsze liczyło się tylko i wyłącznie ono. Zastanawiała się tylko nad jedną rzeczą, czy wielkie zwierciadło będzie stać w przedpokoju. Zostawała w takiej rodzinie zawsze dłużej, nie czyniła problemów, zanim ją nie oddano z powrotem do domu dziecka. Większość nie doszukała się w jej fanaberii odmienności. Nawet jeśli dziewczynka patrzyła długo w lustro, lubiła przebierać się, nie odbiegała od rówieśniczek, z którymi zawsze ją porównywano.
W końcu i tak wiedzieli, że dziewczynka jest inna.
*
Okolice Przemyśla 1940 rok.

Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Wpadli w zasadzkę. Właściwie sami byli sobie winni, zaufali nonszalancji. Nigdy nie goń zdobyczy do nory, pozwól, aby padła. Tym razem rozkaz był inny. To, co miała ofiara, było godne ich śmierci. W ciągu kilku chwil padali pod ostrzałem. Mimo to Wilk nacierał, jakby na przekór Bogu, za wszelką cenę chciał wyrwać wiadomość.
Czerwonoarmista strzelał, lecz szybko lufa pistoletu na jego skroni ostudziła zapędy. - Panie pułkowniku, u mienia jest razkaz! - tłumaczył się żołnierz - To bydle, polski pies! - nie zdążył zaprotestować, kula zniszczyła mózg. Pułkownik Michaił Doczesnyj, który z kilku centymetrów pozbawił życia swojego żołnierza, patrzył w stronę uciekającego rannego dowódcy polskich oddziałów AK. - Biegnij Wolf, Wołk, Wilk, Witold, zwali Cię w różny sposób, dla mojej żony byłeś kiedyś bardzo ważny. - pomyślał - Pomogłeś jej, drwiła z Ciebie, tak ja teraz drwi ze mnie. Wierzyłeś w miłość, ona też, lecz w niej się zatraciła. Byłeś jej jak brat, lecz ona sięgnęła dalej. Przegrała, a porażkę w miłości trzeba szanować. Ja ją szanuję, dlatego wciąż żyjesz. Pułkownik NKWD otarł twarz z krwi swojego żołnierza. Rozejrzał się wokoło. Nikt nie widział całego zajścia. Nie musiał po raz kolejny sięgać po broń. Wieczorem powrócił do kwatery, a później do swojej żony, był szczęśliwy, wiedział, że po raz pierwszy, gdy zapyta go: czy zrobiłbyś dla mnie wszystko. Mógł szczerze odpowiedzieć: Tak.
Kilka lat później, gdy zostanie wezwany do Moskwy, spokojnie zje śniadanie wraz ze swoją rodziną, a później zrobi tylko jedną rzecz. Ucałuje mocno w czoło córkę, którą wyprawi do bliskiej rodziny, a później zastrzeli Catherinę Orłowski, miłość swego życia. Ostatnią kulę zachowa dla siebie.
*
Kraków współczesność.

Doczołgał się do jej drzwi. Od kilkunastu chwil czuł, że coś złego dzieje się z jego ciałem. Jeszcze zanim stracił zmysły, spojrzał w kierunku zegara, który stał w przedpokoju. Przez chwilę analizował sytuację. Wiedział, kiedy popełnił błąd. Nie wierzył, lecz znał odpowiedź. Nacisnął klamkę od drzwi Idy i stracił równowagę. Upadł, tracąc po chwili przytomność. Rozłożył rękę prawą, lewą zacisnął na materiale spodni na wysokości kolana, kurczowo zaciskając, jakby chcąc coś przekazać. Odpływał powoli. Wiktor Rudzki powoli umierał.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:30.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172