Aro i Asmo... no i afkoz Arthur i Kerm.

Zapraszam do wspólnego doca na walkę... :p

Nowy pościk wisi. A w nim, no cóż... \'|

Pozwoliłam sobie "ukraść" ostatni fragment z doca, sorry. Nie chce mi się jednak już, po prostu wiecznie kogoś kopać po kostkach o to i tamto...

Jeśli wam treść posta nie odpowiada, proszę dać znać, a zmienię, co tam w nim chcecie. Ktoś nie brał udziału w strzelaninie, ktoś coś blaaa :P strzelanie testowałam, i to są prawdziwe wyniki, żadnych oszustw nie było.

Operacja Wesy nieudana. Test trudny... 3,6, bieremy gorszy wynik, więc 6. I kolejny test "ratunkowy"... 6,6. No i dupa zimna :P

Wesa umiera, i to już nieodwracalne. Aro, proszę więc o napisanie ostatniego posta w tej sesji :rip:

Posty piszecie sami, i proszę na ich końcu zdecydować, co robicie. Jedziecie dalej, nie jedziecie, jakoś spróbujcie załatwić dwóch ostatnich kowbojów... po broń pokonanych nie da się iść, bez wystawiania na ewentualny ostrzał tych, co przeżyli.

"Doc" nie doglądał ani Jamesa, ani Arthura. Rany nadal nieopatrzone.

Termin na odpisy do 11.11

Chyba wszystko...

Pozdrawiam.

A jak mają wychodzić 6-tki, to ani jednej nie ma :(


Aro, dzięki za wspólną zabawę...
A co złego, to wina kostek ;)

Aro, dzięki za grę, to była czysta przyjemność! Małe pocieszenie, że wciąż jeszcze gramy razem w "Alternatywie" choć tam też nas MG nie oszczędza ;)

Wesa i tak przeżył dłużej, niż przewidywałem. ;)

Szczerze powiedziawszy mój kolejny post i tak byłby postem ostatnim, wyjściowym; zmienia się tylko forma - zamiast odjazdu w stronę zachodzącego słońca, jest zgon. Aczkolwiek Czirokezi mieli w zwyczaju grzebać zmarłych z głową zwróconą na zachód, więc ten zachodni kierunek jakoś pewnie wplotę do posta.

Dzięki za grę!


To była czysta przyjemność również dla mnie! Tak jak już słodziłem Ci kiedyś na PW, tak podtrzymuję - kreacja Oppenheimera bezbłędna. Był najjaśniejszym punktem tej sesji i ceniłem sobie wysoko dynamikę szubienicznika i Wesy. Mam szczerą nadzieję, że na "Złocie" i "Alternatywie" nie skończy się nasze współgranie. :D

W razie czego nie czekajcie na mnie z kolejką, bo nie mam czasu pisać za bardzo. Służba w długi weekend, i kontrola w drugiej robocie w poniedziałek. Dopiero koło środy będę luźniejszy.

2 dni po terminie, a tu ZERO postów... :|

Ja czekam na posta Aro.
Nie wiem, w jaki sposób Indianiec chce się rozstać z tym światem. Może ma jakieś ostatnie życzenie albo co... a nie chcę decydować za niego.

Dzięki za grę Aro ;) jak ci się chciało w ogóle pisać, pisałeś całkiem dobrze :whoaaa:

-------------------

Ołkej, pozostali...

Dwóch ostatnich kowbojów załatwili Melody i James, podczas "negocjacji" Arthura. No a ten wleczony, ciężko ranny, umierał cały czas, no i w końcu umarł :PPP

Nie wiem czy zbieracie ich sprzęt (karabiny i rewolwery), a jeśli tak, będzie kupa złomu, w końcu ich było 10.

Podobnie sprawa z ich końmi... 10 koni + koń Wesy + koń Elizabeth... WCAAAALE taka ilość pustych koni waszej trójki nie wzbudza podejrzeń, nic a nic :p

Po paru godzinach jazdy, Oakley City... zatrzymujecie się w ogóle, jak te konie i broń zabraliście, chcecie sprzedać, zostajecie na noc, szybko jedziecie dalej? Wasze decyzje...

Termin na odpisy do 22.11 posty własne... no chyba, że ktoś coś od MG chce, to dajcie znać.

Pozdrawiam!

Ranne konie puścimy wolno i weźmiemy dwa luzaki (bez siodeł). To nie powinno budzić podejrzeń.

No i zabierzmy naboje tych utrupionych... i może parę rewolwerów?