- Panie Hamie Solo, przecie cylonom zależy na poznawaniu profesji wszystkich, a ten fidrygant do tego namawia nie biorąc chyba na poprawkę, że cylon może teoretycznie nadal swoją profesję zataić podając mniej istotną innego kosmity, pod warunkiem, że nie jest nim siedzący w areszcie w czasie gdy mógł ją poznać Strażnik Krypty…

Klusky postanowił więcej gęby nie otwierać, jakby to rzekła pani komandor, aby pereł nie rzucać przed wieprze, a po Alowemu, aby nie nakręcać potencjalnie skaczących sobie do gardeł ludzi. Teoria Urbana była logiczna. Siedzący cicho mogą śmiać się w kułak i nikt ich za słowa i tok myślenia nie łapie, a wszak nikt nieomylnym nie jest… Choć czyż nie tak by argumentował również i cwany cylon?
Wierzyć na ładne oczy to jak pić na krzywy ryj. Taki kredyt szybko się kończy…

Klusky machnął ręka i zajął się rozlewaniem kolejnej kolejki, bo jak już to zawczasu proroczo wydedukował, typ i tak nic nie zrozumiał z tego co mu rzekł jak krowie na rowie, a w zamian został sam osłem…

- No to mamy kolejnego w kręgu podejrzanych. Plecie coś, żeby chronić kolegę, który plecie i rzuca oskarżania nie mające żadnych logicznych podstaw, a postawiony przed absurdalnością swoich własnych stwierdzeń nagle nabiera wody w usta. - szmugler nie dawał się latwo wykiwać. Nie tacy już próbowali.

- TravDos. Brak przeciwwskazań, żebyś się podzielił z nami swoją pofesją. Cyloni już ją znają.

-W ogóle nie rozumiem logiki tego wywodu. Jakbym był cylonem to bym linczował kogoś innego, niż zabijam w nocy, żeby zwiększyć skuteczność. Nie wydaje mi się, że to, że ktoś zagłosował na człeka w kominiarce to dowodzi, że jest cylonem. Jako cylon nie linczowałbym nikogo dnia pierwszego i pozwolił ludziom, żeby wyllbili się sami. Absolutnie nie dostrzegam tu żadnego dowodu na to, że ktoś jest albo nie jest cylonem. Wednesday może nim być tak samo jak ja, czy Jerzy Urban. Ja niestety nie wiem czy jestem cylonem, więc zamierzam dalej wierzyć w to, że jestem człowiekiem.

-Swoją drogą... Raz Pan twierdzi, że cyloni siedzą cicho i udają, że ich nie ma, a później wskazuje na cylonów tych, którzy byli aktywni w czasie linczu... Gdzie tu sens?

-Co zaś się tyczy pana Panie Urban... Sprytny i bezpieczny wybór profesji. Jakbym był cylonem to też bym wskazał coś, czego nie można łatwo zweryfikować. Nie rozwiał Pan niesty moich wątpliwości.

– Myślę, że Han Solo ma rację i popieram te propozycję. W zasadach jest tylko wskazówka, że ujawnianie swojej Profesji jest zazwyczaj nieopłacalne, nie ma zaś żadnego zakazu jej ujawniania (nawet jeśli w poprzednich mafiach było inaczej). Ciekawe, czy osoby, które obudziły swojego wewnętrznego cylona, wzięły to pod uwagę. Nie bójcie się kochani, otwórzcie swoje szafy i zobaczymy, jaki sekret z nich wypadnie. Jeśli za wszelką cenę chce się wygrać, to trzeba ponosić tego konsekwencje.

- Panie Prezydencie, teraz ja nie nadążam za tokiem pańskiego rozumowania. - przesunął polane przez Urbana ku niemu, żeby procenty nie parowały. - O pańskich kompetencjach mówiłem po spekulacjach pańskich, że cyklonem może być płeć żeńska lub dwuznaczne imię, ale głównie po bezsensowych wnioskach po moim przemyśleniu, których kwestię sobieśmy wszak wyjaśnili. - wzruszył ramionami.

- Bez urazy Jureczku. A denatowi źle życzyłem z kilku powodów. Bo to cham i prostak był świeć panie nad jego duszą. Bo pierwszy rzucił kamieniem zupełnie przedwcześnie. A i reakcje zobaczyć innych chciałem ryzykując co prawda, że tych głosów może się nazbierać więcej… Ale jak to mawiają tłumaczą się winni, czyż nie? Nikt tu nieomylnym nie jest jeszcze, temu mnie mierzi, że Hans Solo taki prędki do wierzenia na ładne oczy i tylko to wytknąć mu chciałem, że takie zabiegi odwracać uwagę mogą czepialstwem być, albo zamierzonym też z jego strony. Albo nie przemyślanym. Skoroś zaś politykiem, to napisz ustawę i powiedz jaka będzie i daj prezydentowi do podpisu. Przynajmniej będziemy wiedzieć, żeś polityk, co nadal nie wyklucza niestety nikogo z kręgu podejrzanych. Bo to cylon nie może być politykiem, albo prezydentem?

- A komunikatu nie było, żeś pan z immunitetu skorzystał? - Wino odrzekł tym razem skonsternowany, bo komunikat widział czytał i słyszał.