Zdziszek Glosnik nie raczyl zareagowac ma Twoje pytanie. W ciemnosci ciezko bylo ocenic gdzie dokladnie znajdowac powinna dziurka od klucza. Wlasnie miales zamiar przyjrzec sie im uwazniej, zblizywszy nochal do ich powierzchni, gdy ktos lekkim szturchnieciem postanowil zwrocic na siebie uwage. To wystarczylo, odwracajac sie w kierunku Gogasa przydzwoniles w drzwi prawym nozdrzem, otwierajac wierzeje z hukiem... wszyscy Drzwi otwarly sie z hukiem. Pomimo zaslaniajacych wlasciwosci smoczego cielska (Zdziszek: Tobie zadne smocze cielsko nie zaslania - dziwne...) dostrzegles "hale wypelniona regalami, ktore doslownie uginaja sie pod ciezarem ekwipunku-wszelakiego-dla-druzyn-erpegowych", o ktorej wspominala twoja niezawodna intuicja... |
Ty, spójrzcie jake złomowisko... - mówię po czym przepycham się do środka - zbieramy wszystko i na złom! - podchodzę do regału i zbieram tyle sprzętu, ile się da (kto wie, co się może przydać) |
Satan Wziales ze soba dokladnie tyle ile sie dalo. Jednak przerazony chaosem, postanowiles usiasc w kaciku, posortowac, poukladac i przede wszystkim wymienic z nazwy przedmioty, ktore zabrales. |
Po posortowaniu i zapakowaniu rzeczy wstaję zadowolony w siebie i oznajmiam - To będzie taaaaak Dziesięć mithrylowych zbrój płytowych, 20 mitrylowych nagolenników, tyleż samo naramienników i rękawic, dziesięć hełmów, kilkanaście mieczy z mitrylu, siedem kompozytowych łuków, pięć paczek prezerwatyw (no jak wszelkiego sprzętu to wszelkiego), coś co wyglądało jak czapka napoleona, mikser elektryczny, kilkanaście toreb (do czegoś muszę to władować), cztery konie (no jak już wszystko, przecież ja tego nosić nie będę), starą siekierę, jeden regał (rozmontowany i spakowany), kilkanaście butelek wódki, naftaliny, diotoxyn, lukrecji, kurary i wazeliny. Kilka kosików, dwanaście bohenków chleba, pięc krążków sera pleśniowego (w każdym razie teraz już taki był), pięc mułów (konie mogłyby sobie nie poradzić). Stwierdzając, że nie będę zachłanny, jeszcze tylko 666,666,666 złotych monet i czapkę - niewidkę Wychodzę raźnym krokiem ze składu |
Wchodząc do składu rozglądam się i wiem co wezmę... Tak będzie to napewno regulator płomieni na nos, smocza maska przeciwgazowa, mały garnek z ciepłą zupą grzybową (wielkości cysterny), bo w końcu mizerny jestem, wypaśną rękawicę na ogon nabijaną kolcami, pokrowiec na skrzydła, trapery i gumowce rozmiaru smoczego (555), wosk do polerowania samochodu (i łusek przy okazji), ciągnik od traktora (nie wiem co to jest, ale wziąłem na wszelki wypadek. Wychodzę i zastanawiam się czy czegoś nie zapomniałem, a tak! (klepę się w pyskonos niestety bez głośnego plasku :-( ) biorę Satana pod pachę, razem z jego dobytkiem (czyt. złomem) i mówię Chodź idziemy do roboty! A ty kaloryferze - zwracam się do Gogasa - pójdziesz piechtą, albo mnie przeprosisz za tego grubasa, bo ja wrażliwy jezdem |
Brzydkie słowo na "H" w brzydkie słowo na "D". Prosze bardzo kto pierwszy ten lepszy. Możesz mi nawet utrudniać drogę. Nie da rady umżeć dwa razy. |
Zdziszek Przestraszyles zwierzaki, ktore tworzyly stadko Satana, rozbiegly sie po hali. Po pewnym czasie ucichly niesione echem dzwieki generowane przez kopyta i pyski czworonogow. Satan Twoje stadko rozbieglo sie... Czapka niewidka niestety sie gdzies zawieruszyla, nigdzie jej nie widzisz... Na domiar zlego znalazles sie pod pacha smoka, a najwidoczniej zadna firma produkujaca kosmetyki nie pokusila sie o dezodorant dla smokow. Slabo ci... Wszyscy Po pobraniu ekwipunku postanowiliscie wspolnymi silami zastanowic sie nad planem dalszej wedrowki. Pomimo wielkich wysilkow, tytanicznej pracy, niebagatelnego poswiecenia, jedyna koncepcja godna uwagi to "wy...tentego-wujemy sie stad przez te drzwi", gdzie sformuowanie " te drzwi" dotyczylo zapewne wielkich metalowych wrot. |
O żesz ty wredny kaloryferze, chcesz w łep? A może jednak zebralibyśmy się i ...- zastanowiłem się co zrobić dalej i dokończyłem - ... i zagrali w pokera, Gogas może swoją czachę, a jak ja przegram to oddam Ci moją wątrobę. No jak? - mówiąc to chuchnąłem Satanowi w twarz swoim (okrutnie śmierdzącym) oddechem, żeby go ocucić. |
Stawiam czwarty piszczel na lewo przeciwko beczce smoły. Podejmujesz czy tchórzysz... |
Pewno, że podejmuję wyciągam swoją zapasową wątrobę przez usta i kładę na beczce ze smołą orżnę Cię do gołej kości! No to jak pokerek? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:18. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0