Silon [i]-Czy my sie znamy?[i] - powtórzył akcentując. -Chryste co on ci podał? Zeszliście dwa piętra w dół trafiając do windy której boczne ściany wyłożone były aksamitem a przeciwległa była wielkim lustrem. Wtedy to tak stan jak i dobre światło oraz nareszcie stanie w miejscu na chwilę pozwoliło ci przyjrzeć się temu który cie prowadził. Był to młody mężczyzna z kilkudniowym zarostem na całej twarzy oraz ciemnymi włosami spiętymi w długi kucyk z tyłu. ubrany był w lekki płaszcz pod którym miał szarą koszulę. Nosił dżinsowe ,brudne od żółtej oraz czerwonej farby spodnie oraz niskie buty tak samo noszące kilka plamek farby na sobie. -Co cie opętało ,żeby iść znowu do tego...do tego ludzkiego śmiecia? Wiem jak jest ci ciężko ,ale są inne sposoby. Wiem ,że wiele razy ci to powtarzałem ,ale trzeba mieć honor. Chciał jeszcze coś powiedzieć ale słowa utknęły mu w gardle i tylko opuścił wzrok po chwili znowu przyglądając ci się ze zmartwieniem. Ściany wciąż ci wirowały ,ale stan był o niebo lepszy niż kilkanaście minut wcześniej Sartori Twoja rozmówczyni spłonęła rumieńcem odpowiadajac tylko -Ciesze sie ze we mnie wierzysz Przez chwilę siedziała cicho po czym znów zagadnęła -Bóg? Co to jest? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:17. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0