lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Autorskie] Życie po... życiu (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2357-autorskie-zycie-po-zyciu.html)

Cep 04-02-2007 12:28

Ostre słowa kościeja wyraźnie zafrasowały Ludwiga. Nazista zazgrzytał szczęką i wyglądał jakby miał się rozpłakać lub wybuchnąć nagłym gniewem. Zacisnął kościane dłonie w pięści i pogroził zawistnie przybyszowi. Oficerska czapka lekko zsunęła mu się na oczy co nadawało dodatkowego, złowrogiego charakteru jego czaszce, lekko ją zacieniając.

- Myślisz ,że o tym nie pomyślałem?! Jak śmiesz podważać moje kompetencje? Liczy się aryjski duch walki i naturalne predyspozycje do panowania, jakimi hojnie obdarzył mnie Wotan. Może nie mam tylu zauszników jakimi szczycił się Fuhrer lecz w ciągu kilku dni wyszkolę swój własny, karny oddział Heintze Jugend.

Wykrzywił żuchwę w grymasie zdradzającym iż ma do powiedzenia coś ważnego i zupełnie zaskakującego...

- Tym oddziałem będziecie WY! Mamy psa oraz kanibala-zwiadowcę, ducha-szpiega, małą dziewczynkę (?!), pancernego truposza i władającego ostrą jak brzytwa kosą berserkera. Być może nie jest to napawający dumą widok ale przerobię ich na fanatycznych morderców czy Ci się to podoba czy nie! Twa niewiara doda mi sił! Nawet to dziecko, wskazał kościstą dłonią na Hannę, będzie zabijać z mym imieniem na ustach. Jej niepozorny wygląd zmyli jej przyszłe ofiary...

Ludwig uniósł dłoń w górę i wykrzyknął w stronę niebios :

- Teraz ja będę tu PANEM!

Blacker 04-02-2007 20:18

Ludwig Heintze
Szkielet spojrzał na Ciebie, wykrzywiając żuchwę, w grymasie wyraźnego zadowolenia. Twoje słowa zamiast go zbić z tropu wyraźnie go ucieszyły. Zchował odznaczenia Abwery, i... zasalutował Ci
- Właśnie TO chciałem od Ciebie usłyszeć. Odkąd wstałem szukałem kogoś, kto mógłby mnie poprowadzić. Zanim jednak zaczniesz zawojowywać świat, trzeba by zjednać sojuszników. Mam trochę kontaktów, żywych jak i martwych. Jeśli poważnie chcesz się do tego zabrać, powinniśmy wyruszyć do miasta na wschodzie i to jak najszybciej. W starym teatrze pogadamy z moimi znajomymi, którzy także poszukują nowego Guru...

Wszyscy
Na cmentarz zaczynają spadać pierwsze krople deszczu, rozbijając się o marmurowe nagrobki, przemaczając wszystko i wszystkich oraz zasłaniając horyzont swoją kurtyną
(Mortar - zapał żądnych krwi drechów został ochłodzony przez lodowaty deszcz. Zawrócili z powrotem do wioski)

Harv 04-02-2007 20:40

Zbigniew Kozon
Zombi nawet za życia nie był zbyt dobry w komunikacji interpersonalnej, więc ten stan nie zmienił się zbytnio po jego śmierci. Zignorował niezrozumiałą odpowiedź szkieletu i skupił się na głośnych i wyraźnie wypowiadanych zapowiedziach Ludwiga o przyszłej chwale. Całkiem podobała mu się ta wizja - podbijaliby świat, rządzili nad innymi, mieliby dużo jedzenia i alkoholu.. nie, niestety z tego ostatniego musiałby zrezygnować, skoro jego wątroba uległa takiemu rozkładowi... Za życia bronił prawie cały czas swojego lasu przed "intruzami", czyli innymi myśliwymi, badaczami dzikiej przyrody i wycieczkami szkolnymi. Powoli zaczął myśleć, co by było, gdyby dookoła niego nikt nie był intruzem, a wszystko należało do nich, tych hajnzejugent, jak szkielet to nazwał.

Aż dziwne, że taki stary, a taki naiwny... Zapowiadał się na niezłą ulewę, z tego, co Zbigniew wiedział o meteorologii praktycznej.

Dobra, ponie ofiserze! Bedem doprym kanibalem!! Najlepsiejszym kanibalem, jakiego kiedykolwiek miałeś!! - nie miał pojęcia co to słowo znaczy, ale brzmiało poważnie.

A tyraz chodzimy do tego Niemca, co ten wyszynk prowadził!! Ucieszy siem jak pobratymca spotka! Łeb Zbigniewa dalej puslował boleśnie, ale już nie tak natarczywie.

Tammo 07-02-2007 00:31

Zenek rozglądnął się zaciekawiony. Patrząc po zachowaniu grupki wokół szkieleta z za dużą czapką, działo się coś epokowego.

Ale patrząc po niebie, cała sprawa mogła szybko spłynąć z deszczem i przeminąć z wiatrem...

- Wtopili - zamruczał cicho zombie jedno z ulubionych słówek księdza, kiedy ten słuchał wiadomości w TV Trwam.

On na pewno nie chciał wtopić. Ksiądz zawsze się gniewali, kiedym wtopił. Toteż szybko porwał na rękę Hannę i niemal ruszył biegiem, kiedy przypomniał sobie, że dzieczynka rozmawiała z Aniołkiem. W dwu susach znalazł się przy statule, po czym zerwał ją szybkim krokiem, przy akompaniamencie rozwalanego postumentu pod statuą.

- Nieładnie przerywać konwersację, a poza tym będzie nieładnie jak Aniołek zmoknie! - rzucił usprawiedliwiając się, ruszając biegiem w stronę najbliższego schronienia.

Zenek trochę się zastanawiał, czemu Aniołek, skoro mógł przesuwać przedmioty, nie przesunął się sam ale przypomniał sobie kapliczkę i przestał - oczywiście, aniołek się nie chciał sam przesuwać, by jego statuetka nie skończyła jak kapliczka. Zenek ścisnął mocniej aniołka dając mu tym samym znać, że będzie go chronił przed takim losem.

Postronny obserwator mógłby przysiąc, że dotychczas uśmiechnięty cherubinek nagle zsiniał, a jego różowa dotychczas twarzyczka zaczęła zdradzać oznaki ściśnięcia płuc imadłem.

Blacker 05-07-2007 21:06

Delikatnie nietypowa drużyna, pod dowództwem ogarniętego wizją swojej przyszłej chwały Ludwika powoli zbierała się do wyjścia z cmentarza. Burza, która zmoczyła doszczętnie świat wokół skończyła się równie gwałtownie, jak nadeszła. Przez powoli rozpagadzające się niebo przebijały się pierwsze promienie słońca





Jednak widok światła przebijającego się przez chmury wszystkim przywiódł na myśl coś przyjemnego, jednak uczucie to było tak nietrwałe, że nikt nie uświadomił sobie, co to było. Gdy już prawie udawało się dojść do jego źródła, uciekało, wymykało się. Jednak zrozumieliście. Nie powinno was tutaj być...


Wtedy usłyszeliście w głowach głos. A może nie do końca głos? Przypominało to odległy grzmot, jakby przy trzęsieniu ziemi, układający się w przesłanie. Mówiło wam ono o tym, że nie zasłużyliście na tą karę. Wtedy, nagle trafiliście do jakiegoś holu. Ściany były wręcz oślepiająco białe. Naprzeciw was stał jakiś niemłody mężczyzna z pokaźnym pękiem kluczy w ręku

- Przepraszamy was za to nieporozumienie. Nasza biurokracja pomyliła przydziały i zamiast skierować was do odrodzenia w nowym ciele, skierowano was do odrodzenia w swoich starych ciałach. Zrobił się niesamowity bałagan, ale powoli wszystko wraca do normy. W imieniu wszystkich, chciałem przeprosić za to nieporozumienie. Teraz wszystko pójdzie swoim normalnym torem. Wasze nowe wcielenia czekają...




Sesja nie jest zamknięta, gdyż przy próbie jej zamknięcia wyskakuje mi błąd forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:27.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172