lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Sesja] Anioły kontra demony (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2585-sesja-anioly-kontra-demony.html)

Lhianann 24-04-2007 18:06

Vanya

- Żaden problem...
Pod Aniołem, powiadasz...

Uśmiechnęła się nieco przekornie i puściła oczko.
- Bardzo..odpowiednia nazwa. To do zobaczenia.

Ukłoniła sie 'piekielnym' zwierzchnikom i wyszła.
Rzuciła okiem na zdjęcie chłopaka.

'Całkiem...hymmmm. to zadanie może być interesujące.

Wsunęła fotkę do torby i opuściła kościół.

Impreza...przeciągnęła się lekko nieco kocim gestem.
Ale do 20 jeszcze sporo czasu.
W sumie wypadałoby coś zjeść...

Glyph 26-04-2007 12:02

Pogoń korytarzami i przepychanki sprawiły, że Adam dostawał już lekkiej zadyszki. Odetchnął z ulgą, gdy w końcu znaleźli się przy tablicy. Czasu nie było wiele, więc całkowicie oddał się przeglądaniu. Przerzucał wzrokiem kartki jedna za drugą, dając złudzenie, jakby analizował je wszystkie jednocześnie. A może w istocie tak było? Tak czy inaczej był tak pochłonięty swą pracą, że nawet gdyby chłopak przechodził obok, ba gdyby wpadł na niego, anioł prawdopodobnie by go nie skojarzył.
-Jest trzeci rok, informatyka-powiedział nawet nie oglądając sie na towarzyszy, a jedynie zerkając na zegarek-cztery po trzynastej. Dziesiąta-trzynasta wykład, a potem, kończą! Aula 101...na pierwszym piętrze-dodał zawiedziony na samą myśl o pokonywaniu schodów.

Zauważyli go tuż przed schodami. Przywołując w pamięci fotografię, nie miał wątpliwości, że to on.
-Co dalej?-spytał-Na studentów nie wyglądamy, a wypadałoby porozmawiać z nim gdzieś w ustronnym miejscu, a nie pośród tłumu. Z resztą najpierw warto mu się bliżej przyjrzeć.

Oparty o ścianę dyskretnie obserwował nie tyle chłopaka, a otoczenie wokół. Z kim idzie, z kim się wita, rozmawia po drodze. Czas był najwyższy wkroczyć w innej postaci, ale spokojnie rozważny wybór to podstawa dalszego skutecznego działania.

mataichi 01-05-2007 19:32

Marfiel

1 minuta.
..

Biel ściany kontrastowała ze śladami buta i przyschniętymi kawałkami jedzenia tworząc istną mozaikę kolorów. Ciekawe czy gdyby jakiś człowiek obecnie namalował taki obraz zbiłby na tym fortunę i zostałby sławnym artystą ? – bzdurna myśl zagościła na kilka sekund w głowie anioła który od dobrych 15 minut tępo wpatrywał się w ścianę leżąc na starym materacu i obserwując upływ czasu.

30 sekund.
..

Przewrócił się na plecy rozmyślając o czekającym go zadaniu. Na pierwszy rzut oka nie różniło się od pozostałych ale sam fakt działania strony przeciwnej martwił Marfiela. Oznaczało to pośpiech którego nie lubił.
3
.
2
.
1..Telefon komórkowy zaczął głośno wygrywać refren „Fear of the dark”, Krzysztof bo tak był znany na ziemi odczekał kilka sekund aż coraz głośniejszy dźwięk stał się nie do zniesienia i dopiero gdy usłyszał walenie w ścianę wyłączył budzik. Odkąd się wprowadził miał z sąsiadami same zmartwienia. Zdawało się, że jak na złość robili imprezy za każdym razem gdy Krzysztof chciał mieć choć trochę spokoju. Postanowił nie być gorszy i odwdzięczał się im pięknym za nadobne.

8.00
Czekał go ciężko dzień. Gdy doprowadził się do stanu używalności z nietęgą miną stwierdził, że lodówka świeciła pustkami.
- Dałbym sobie rękę uciąć, że jeszcze wczoraj widziałem tu piwo…- powiedział sam do siebie z nadzieją w głosie – Tu się schowało – Uśmiech zagościł na obliczu Krzysztofa, gdy odnalazł znalezisko w zamrażarce. Odczekał zniecierpliwiony kilkadziesiąt minut aż bryła lodu się roztopiła i z niekrytą przyjemnością opróżnił zawartość butelki. Musiał przyznać, że alkohol był jedną z nielicznych rzeczy jaka się ludziom udała.

11.00

Wyszedł ze swojej kawalerki udając się w stronę przystanku na ul. Legionów. Tym razem jednak nie kierował się do dziekanatu wydziału Prawa i Administracji tylko na wydział Matematyki i Informatyki gdzie zamierzał nawiązać kontakt wzrokowy ze swoim celem. Zamierzał zachować wszystkie środki ostrożności, w końcu ten cały geniusz mógł być już obserwowany przez przeciwników.

„11” na szczęcie przyjechała punktualnie. Marfiel skasował bilet i zajął miejsce na tyle autobusu. Obok niego usiadła ładna blondynka która wbiła wzrok w ziemie jakby szukała tam czegoś ciekawego. Anioł poczuł palące uczucie zazdrości które najwyraźniej trawiło młodą kobietę. – Ciekawe o kogo i z jakiego powodu jest tak zazdrosna?- pomyślał ale zanim się zorientował dziewczyna wysiadła. Na szczęście już nikt nie usiadł koło Krzysztofa.
Wysiadł na przystanku niedaleko mostu im. J. Piłsudskiego i resztę drogi przebył na piechotę. Budynek wydziału okazał się większy niż się spodziewał. Zajęło mu dobrą chwile odnalezienie właściwej sali w której miał rzekomo uczyć się Bartosz Figurski. Takie informacje widniały w Internecie kolejnym cudownym wynalazku ludzkości. Włóczył się jeszcze kilkadziesiąt minut bez żadnego celu obserwując studentów i profesorów. Gdy dochodziła 13.00 udał się z powrotem w stronę sali przy okazji udzielając informacji trójce sympatycznych ludzi którzy najwyraźniej też mieli problemy z odnalezieniem się w budynku.

Zobaczył Bartosza gdy ten schodził ze schodów, jednak nie zamierzał go zaczepiać. Jeszcze nie teraz. Wbił wzrok w kilka studentek rozmawiających na korytarzu, ukradkiem spoglądając w stronę Bartosza….

plenty 02-05-2007 01:37

- Właściwie pewnie reszty dowiedzieć mamy się sami. Inaczej nie byłbym tutaj... ale skoro pierzasta banda się nim interesuje... ja nie bardzo lubię konfrontacje. Zwłaszcza fizyczne. Co w przypadku bezpośredniego ataku "kurnika"? Mogę liczyć na pomoc?

__________________________________________________ _________

Usiadł po turecku na ziemi i rozłożył laptopa na kolanach.

- Mail mailem, ale w szczegółach diabeł siedzi. Kilka anonimów do największych lesserów. Ot, dezinformacja;

Cytat:

"Postawisz mu kilka piw, dostaniesz zaliczenie, jak nie teraz to na poprawkowym, znam go. Chlejus jakich mało. Ale jak cię nie poznaje to ostatnia szansa się pokazać - nie puszcza inaczej! Nawet jak kumasz baze tip top, skubaniec..."...
Wytarł o nogawkę tłuszcz i resztki zrazika z palców, przetarł kciukiem Enter, zbierając kawałek boczku. - No, dobry kierunek. Może coś od ambitniejszej strony:

Cytat:

"... ma wtyki. Mówią że jak z nim kilka piwek chlapniesz, załatwi ci miejsce w tym projekcie!...".


- No, oficjalne zaproszenia na maile całego roku i może na grupowy... hmm... stronka uczelni, dział imprezy...

Cytat:

"[...] Wśród trójki wybranych przez wzgląd na wyniki w nauce, do darmowej wejściówki zakwalifikowano:
1)
Bartosz Figurski
2) [...]"
Ech, oberwę po kieszeni zdziebko, życie...

- Chyba tyle. Do telewizji raczej dawać nie trzeba...


W zamyśleniu wylizał powoli pudełko do czysta i zrolował skręta:

- Skoro druga strona się nim interesuje, pewnie już go szukali. Czas przegrzebać net za śladami owych poszukiwań. Może logi wejść do bazy studentów najpierw?...

Lorn 02-05-2007 22:51

Adriell spojrzał podejrzliwie na ładną dziewczynę klejącą się do ich celu, a potem odwrócił się do Adama
- Czyżby rogacizna zbliżyła się już do niego tak bardzo... trzeba ją szybko sprawdzić. Może to być wróg, a każda chwila przebywania celu z wrogiem przybliża naszą przegraną. - Powoli ruszyli za Bartkiem do wyjścia.
- Czy aby Ty Adamie nie mógłbyś jej dosiąść... no wiesz... tak, jak zrobiłeś to z pieskiem.
Gdyby Ci się udało oznaczałoby to, że na szczęście to tylko zwykły człowiek. Jeżeli tak się stanie, łatwo go przekonamy. Mógłbyś go zabrać stąd prosto na biwak, na zieloną trawkę, gdzieś za miasto… słoneczko tak ładnie świeci. –
zachęcał Adama Adriell.
- A my pojedziemy za wami i dołączymy do was na miejscu. A tam już sobie spokojnie porozmawiamy i na pewno dojdziemy do porozumienia.

Wiesz…jakby co, to jesteśmy w pogotowiu z Rafałem i gdyby okazało się, że to wróg, szybko i po cichu zdejmiemy ją. Prawda Rafale? Byłoby trochę zabawy na początek. Podobnie gdyby ktoś nas śledził. My zajmujemy się tym, a Wy sobie jedźcie spokojnie.
W razie czego, możesz do nas zadzwonić, to się naradzimy, na pewno on, albo ona mają jakąś komórkę. Pamiętasz mój numer... 508 552 558.
To jak Adamie... pasuje Ci takie rozwiązanie? –
klepnął go po bratersku w ramię.

Glyph 03-05-2007 14:32

Adam
-Hm? Tak to wyśmienity pomysł, choć nie znam jej, może być ciężko.-zamyślił się-Wpierw muszę uzyskać jej zgodę, bez tego nic się nie uda, a jeśli się nie zgodzi-skrzywił się na samą myśl o niepowodzeniu-Jeśli się nie zgodzi, to albo szybko znajdę zastępstwo, albo mój duch szybko uleci. Takie są mankamenty wypożyczanej powłoki.

Rozejrzał się dookoła.
-Poczekajmy niech się gdzieś zatrzymają, to chwilę potrwa i nie sposób robić tego w biegu. Obserwujmy go, może znajdą się inni znajomi. W razie gdyby pierwotny plan nie wypalił.

Lorn 03-05-2007 21:42

Adriell wygiął usta w grymasie zdziwienia.
- To znaczy co?… chcesz do niej podejść i zapytać „Hej maleńka, oddasz swoje ciało w posiadanie aniołowi?” Ciekawa procedura… i co…i ten pies się zgodził? No dobra mniejsza z tym. – machnął na to ręką - Skoro tak mówisz… niech tak będzie.
Ale zdecydowanie nie możemy pozwolić by któryś z naszych wrogów mógł z nim odjechać jednym samochodem i zostać choćby na chwilę z nim sam na sam. Musimy ją sprawdzić lub przechwycić.
W takim razie ja zagadam Bartka na 2 może 3 minuty, a Ty pogadaj z tą lalą skoro musisz, tylko szybko. Może być?
Mam nadzieję, że masz dobrą bajerę… No, nie może być inaczej.
W końcu pies się zgodził. –
powiedział po cichu do siebie

Glyph 04-05-2007 12:22

Adam
-Technicznie sprawa jest bardziej skomplikowana.-stwierdził zirytowany, nie odrywając oczu od pary studentów.-Choć jednym ciele mogą przebywać dwa świadome byty, On na to nie zezwolił. Prowadzi to zawsze do walki, a skutki są tragiczne dla prawowitego właściciela. Wnikając prowadzę taką swoistą rozmowę, jeśli dusza dobrowolnie uda się do krainy snów mam możliwość działania, jeśli nie, to cóż ja jestem agresorem i ja muszę się wycofać. Ze zwierzętami jest łatwiej, są bardziej posłuszne. Mam nadzieję, że teraz jest to lepiej zrozumiałe?-spojrzał na Adriella pytająco

-Ale zagadaj go jeśli możesz. Gdy posiądę nową powłokę, będę musiał się przyzwyczaić. To jak nowy samochód-zażartował-Niby skrzynia biegów i wszystko inne wygląda podobnie, ale mija chwila zanim oswoisz się z jego prowadzeniem.

Redone 04-05-2007 18:01

Adriell, Adam, Rafał, Marfiel

Przez krótką chwilę rozmowy aniołów chłopak zdążył zejść ze schodów i skierować się do grupki młodzieży stojącej nieopodal pod ścianą. Grupka owa składała się z dwóch dziewczyn i trzech chłopaków. Bartosz nadal obejmował w pasie dziewczynę o ładnych, brązowych oczach, oczywiście dyskretnie podkreślonych makijażem. Wyglądało to trochę jakby się nią chwalił. A jej najwyraźniej to odpowiadało.

Grupka rozmawia o czymś wesoło, z uśmiechem powitali podchodzącą parę. Ze strzępków rozmowy wywnioskowaliście, że umawiają się na jakąś imprezę wieczorem, ma na niej być sporo osób.

Lorn 05-05-2007 21:01

Adriell przysłuchiwał się uważnie rozmowie studentów stojąc z Adamem i Rafałem bliżej drzwi, tak żeby Bartek musiał ich minąć idąc do wyjścia. Dyskretnie zerkał na otoczenie oceniając, co się dzieje.
- Musimy chwilę poczekać aż będą sami. Gdybym odciągnął go na bok teraz, jego dziewczyna zostałaby pod eskortą tej grupy i nie miałbyś okazji Adamie, żeby z nią spokojnie porozmawiać.
Kiedy pójdą w kierunku drzwi poproszę Bartka na bok i odejdę z nim trochę dalej, poza zasięg głosu. Wtedy będziesz miał trochę czasu żeby zająć się tą dziewczyną.


Po około 5 minutach grupa zaczęła się żegnać i Bartek zgodnie z przewidywaniami udał się wraz ze swoją dziewczyną do wyjścia.

- Cześć Bartku! – powiedział przyjaznym głosem, kiedy mijali go, jakby znał go do dawna.
Chłopak machinalnie odwrócił się w jego stronę, upewniając się czy to do niego.
- Cześć! Adrian – przedstawił się fałszywym imieniem, podając wpierw dłoń jego kobiecie, a potem Bartkowi - Mogę Cię prosić na minutę? To ważna sprawa. - powiedział do niego.
- Wybaczysz mi, że porwę twojego chłopaka, dosłownie na chwilę? – zwrócił się do dziewczyny.

Odeszli na bok 10 metrów. Adriell poprowadził go tak, by Bartek stanał plecami w kierunku Adama i Rafała. Wtedy zaczął rozmowę.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:25.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172