lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Sesja] Wojownicy Nocy - Prolog (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2714-sesja-wojownicy-nocy-prolog.html)

Krakov 07-02-2008 16:03

Gdy tylko Xaxxa ruszyła zdecydowanie przed siebie, pod jej stopami powstał złoty, metrowej szerokości pas światła, po którym mogła się poruszać niczym po magicznej, zawieszonej w powietrzu bieżni. Zaczynał się kilka centymetrów przed jej butami, a kończył jakieś 1,5 metra za nimi. Gdy nabrała rozpędu biegając wokół pokoju, pas niemal się zamknął tworząc ogromną, jasną wstęgę.

- To proste - podjęła Roth, gdy tylko dziewczyna wróciła na ziemię. - Jak już wspominałam nie musisz biec przez cały czas. Wystarczy, że nabierzesz rozpędu, a później będziesz się po prostu ślizgać odpowiednio balansując ciałem. Wyobraź sobie, że napotkasz przeciwnika pędząc z szybkością kilkuset kilometrów na godzinę. Uderzenie twoich butów będzie miało wówczas siłę porównywalną z ogromnym artyleryjskim pociskiem. To jeszcze nie wszystko. Pas energii, po którym porusza się Goniąca grom sam w sobie jest niezwykle groźny. Można go porównać do promienia lasera, jednak jest on wielokrotnie silniejszy niż znane wam promienie. Jak się pewnie domyślacie można za jego pomocą dokonać niemałego spustoszenia w szeregach wroga.

Kobieta podeszła teraz do Tebulota. Zdawał się wyraźnie niecierpliwić w oczekiwaniu na swoją kolej. Uspokoiła go subtelnym uśmiechem i zaczęła:

- Czas by Opiekun Maszyny pokazał część swych możliwości. Być może onieśmiela cię myśl, że jej obsługa jest skomplikowana, jednak nie masz się czego obawiać. Jak wiecie, świat snu rządzi sie swoimi prawami. Bardzo często jest tak, że wiemy coś z absolutną pewnością, nie znając źródła tej wiedzy. W waszym przypadku jest to jeszcze silniejsze, bowiem w waszych żyłach płynie krew przodków, którzy również byli Wojownikami. Opanowanie nowych zdolności nie zajmie wam wiec dużo czasu. Zdziwicie się jak szybko zaczniecie to robić niemal intuicyjnie.
Co się zaś tyczy samej Maszyny. Można powiedzieć, że pozwala kontrolować moc pobraną od Kassyndry. Jedynym ograniczeniem dla jej możliwości jest pomysłowość Tebulota. Może strzelać pojedynczo, lub seriami. Może niszczyć i burzyć z siłą granatnika lub wyrzutni rakiet, a jej pociski mogą same ścigać wybrany cel wykonując ewolucje, które nie przyszły do głowy najbardziej kreatywnemu z twórców filmowych. Maszyna jest bronią, ale jest też narzędziem. Może służyć zarówno do ataku jak i obrony. Może niszczyć, ale też w pewnym zakresie również łatać i naprawiać.

No dobrze, do rzeczy. Odciągnij do tyłu dźwignię - to ładownica. Za jej pomocą ustalasz jaką część energii przeznaczasz na oddanie strzału. Tu, z boku, masz skalę, lśni złotawo, pokazując, ile zostało ci jeszcze ładunku. Ustaw najmniejszą z możliwych wartości i wystrzel w ścianę.


Roth odsunęła się na bok by nie stać na linii strzału. Patrzyła teraz na Opiekuna Maszyny z ciekawością w oczach. Wciąż się uśmiechała, ale było to ledwie zauważalne. Coś w jej wyglądzie dawało im do zrozumienia, że chociaż teraz jest miło i przyjemnie, wszystko to co będzie się wokół nich działo nie będzie wcale zabawą...

Kometa 07-02-2008 21:02

„To zaczyna mi się podobać, ale trzeba będzie jeszcze nad tym ślizgiem popracować” pomyślała Xaxxa, wysłuchawszy Roth. Nigdy nie miała okazji jeździć na nartach, ani tym bardziej na desce. Ale jej te nowe umiejętności zdecydowanie przypadły do gustu poczuła nutę wolności i brak ograniczeń. W tym świecie nie dość, że nie krępowało ja kalectwo to jeszcze posiadała niezwykłą moc.

Jednak póki co, zresztą zapewne jak pozostali również jeszcze nie do końca zdawała sobie sprawę z tego co kim się obecnie stali, jakie są przed nimi zadania i wyzwania , a przede wszystkim nie wyobrażała sobie, siebie walczącej z jakimkolwiek człowiekiem, a już na pewno nie z żadną zjawą. Agresja, brutalność to było cos zupełnie przeciwne jej naturze ją.

Goniąca Grom teraz jednak z zaciekawieniem przypatrywała się Tebulotowie i jego Maszynie i z pewnym przejęciem czekając na to co zaprezentuje. Widząc po sobie wiedziała, że mogą spodziewać się niezłego popisu....

Lenin 10-02-2008 21:15

Aleks odciągnął delikatnie dźwignię by ustawić siłę ognia na minimum. Stanął na wprost pustej ściany w lekkim rozkroku. Ciężar "maszyny" spotęgowany lekkim zdenerwowaniem nieco doskwierał. Spojrzał na trzymaną w ręku broń a później na ścianę. Nie wiedział czy siła odrzutu nie spowoduje jego upadku. Zacisnął mocniej ręce na trzymanej przez siebie "maszynie", nie chciał by ktoś został przez niego zraniony.

-" Spokojnie. To na pewno nic trudnego" - pomyślał.

Rzucił okiem na skale po prawej stronie. Wskazywała naładowanie niemalże do jednej czwartej wartości maksymalnej. Ponownie spojrzał w stronę ściany. Położył palec wskazujący prawej ręki na spuście. Jego faktura zapobiegała zsuwaniu się z niego palca. Chwila przed strzałem wydawała mu się ciągnąć w nieskończoność mimo, iż wszystko co robił zajęło raptem kilka sekund.

Nacisnął na spust. Lufa zaczęła się obracać towarzyszły temu dźwięk będący jakby kompilacją odgłosu małych silniczków oraz dźwięku zapalającej się świetlówki. W kierunku ściany poleciała seria pocisków wyglądający jak kule światła. Wystrzałowi towarzyszył świst jak przy wystrzałach w filmach sf. Nie widział ściany gdyż była okryta zasłoną kurzu. Po chwili mógł już zobaczyć jakie szkody wyrządziła jego "zabawka". Miejscami ze ściany odpadł tynk jakby ostrzelano ją seria z karabinu maszynowego, a w miejscu trafienia pozostał nieco ponad dwucalowy otwór.

Moc "maszyny" zrobiła na nim olbrzymie wrażenie. Zastanawiał się jakie spustoszenie może spowodować gdy jest ona ustawiona na maksymalną wartość. Dźwięki wydawane przy strzale, obracająca się lufa, drgania rozchodzące się po całym ciele oraz moment wystrzału spowodowało, że był strasznie podekscytowany.

Redone 11-02-2008 17:18

Kasia miała jeszcze w pamięci biegającą jak błyskawica (dosłownie i w przenośni) Natalię a tu zapowiadały się kolejne atrakcje. Żałowała, że sama nie mogła też pochwalić się czymś tak fajnym, ale tak to już bywa w życiu.

Z niecierpliwością czekała na pokaz Aleksa. Zdawało jej się, że denerwuje się tak samo jak on, zaciskając nerwowo dłonie. Wyglądał imponująco kiedy tak celował i strzelał. A strzelał świetnie.

Gdy oddał serię strzałów i opadł kurz Kasia z niedowierzaniem podeszła by zobaczyć wyrządzone szkody. Ze zdziwieniem stwierdziła, że są większe niż by to się mogło z początku wydawać. Ta maszyna to istna broń zagłady, pomyślała dziewczyna.

Krakov 11-02-2008 19:58

- We śnie ładunek maszyny będzie o wiele większy - Roth zaakcentowała wyraźnie "o wiele". -Z czasem odkryjesz również wiele innych funkcji. Pamiętaj, że została stworzona we śnie, więc jej możliwości są tak samo ograniczone jak możliwości marzenia sennego. A z waszego punktu widzenia, praktycznie nie ma takich ograniczeń.

Wyczuwając niepewność Kasi Roth zbliżyła się do niej i położyła dłoń na jej błyszczącym naramienniku.
- Mam nadzieję, że nie popełniasz tego błędu i nie uważasz, że jesteś mniej ważna od pozostałych. Po pierwsze o tym, kto jest istotny albo silny nie świadczą chyba spektakularne efekty jakie go otaczają, prawda? Po wtóre zaś pamiętaj, że Wojowników nie obowiązuje żadna hierarchia. Nie ma stopni wojskowych, nie ma dowódców ani szeregowych żołnierzy. Jesteście sobie równi, jednakowo ważni i jednakowo niezbędni by realizować swoją misję. Stanowicie jeden organizm. Strażniczka Mocy ma w sobie potęgę, ale bez pozostałych Wojowników jest równie bezsilna jak oni bez niej i jej mocy. Nie zapomnij o tym!

Roth znów stanęła przed nimi. Miała przed sobą troje wspaniałych, potężnych Wojowników, którzy zaledwie godzinę wcześniej nie zdawali sobie sprawy z drzemiących w nich możliwości. Myśleli, że nie są nikim więcej, jak skrzywdzonymi przez los kalekami, podobnymi do setek innych. Czy to jednak na pewno był "los"? Czy może boska dłoń Ashapoli pokierowała ich życiem w taki a nie inny sposób? Nie po to by ich skrzywdzić i zadać im ból, lecz po to by mogli się spotkać tu i teraz, przywdziać te zbroje i stanąć twarzą w twarz z przeznaczeniem. Być może każdy z przeżytych przez nich dni przygotowywał ich na te chwilę. Jeśli się nad tym dłużej zastanowić dałoby się dopasować do siebie pewne fakty. Oto Katarzyna, która na co dzień sama ma problemy z poruszaniem się, staje się wspaniałą Kassyndrą, Strażniczką Mocy, bez której reszta drużyny nigdzie nie pójdzie. Niewidomy Aleksander został Tebulotem - Opiekunem Maszyny a zarazem strzelcem wyborowym. I wreszcie Natalia. Za dnia głuchoniema, w nocy zaś, jako Xaxxa Goniąca Grom - może być szybsza od dźwięku.

-Najważniejszym o czym musicie pamiętać jest wasz zapas mocy. Dopóki jesteście w świecie materialnym wasza moc nie zużywa się, a to co robicie jest tak naprawdę tylko demonstracją. Wejście do świata snów również nie wymaga od was mocy. Później jednak jesteście uzależnieni od mocy, jaką gromadzi w sobie Strażniczka. Używajcie jej rozsądnie, gdyż podczas snu nie można pobrać więcej mocy od Ashapoli. To co macie musi wam wystarczyć na walkę i na powrót. Kassyndra ma na prawym ramieniu świetlistą skalę pokazującą ile zostało jej energii. Podobny wskaźnik posiada Tebulot na swojej maszynie. Xaxxa posługuje się swoimi zmysłami - po prostu czuje ile jeszcze ma w sobie mocy. Gdy wasza moc będzie się zbliżać do zera, musicie czym prędzej wrócić do Strażniczki by się naładować. Ta zaś musi pamiętać, by zawsze pozostawić sobie taką ilość mocy, która wystarczy na powrót do świata jawy. Chyba nie muszę mówić, że musicie chronić Kassyndrę za wszelką cenę...

Roth zrobiła krótką przerwę i znów wpatrywała się w ich twarze. Wciąż wydawała się dumna, ale też wyraźnie czegoś szukała. Może chodziło jej o zwątpienie lub strach? Przeczesała włosy dłonią i po raz kolejny uderzyło ich jej niezwykłe piękno. I to światło którym promieniała... Intuicja podpowiadała im, że to coś więcej niż ta brudna, stara 60 - watowa żarówka bujająca się pod sufitem...

- Jeśli macie jakieś pytania, a podejrzewam, że macie, to jest to najwłaściwsza pora, żeby je zadać.

Redone 11-02-2008 21:19

Być tak samo ważną, a jednocześnie najważniejszą a najmniej ważną. Takie dziwne myśli chodziły po głowie Katarzyny. Z jednej strony rzeczywiście bez niej ani rusz, to ona posiada w sobie tę energię, której będą potrzebować w świecie snu. To ona będzie nią zarządzać i rozdzielać, bez niej są nikim. Ale z drugiej strony, przecież kiedy już przekaże tę energię to co dalej? Staje się jak cenne jajko, na które trzeba uważać a przecież jest takie krucze. Wtedy staje się tylko kulą u nogi aż do następnego "ładowania". Kasia nie była z tego zadowolona ale musiała się z tym pogodzić. I starała się nie dać po sobie poznać, że jest jej przykro z tego powodu. Czuła że będzie tylko opóźniać drużynę.

Ten smutek był jednak niczym w porównaniu z ogromną radością jaką wciąż odczuwała przy każdym kolejnym kroku. Tak dobrze jest móc chodzić jak dawniej. Gdyby to zależało od niej chyba wolałaby się nie budzić. Bo do czego ma wracać? Do życia, gdzie nie będzie znowu nikomu potrzebna? Do życia, gdzie wchodzenie po schodach jest jak wspinanie się na Mont Everest? Do życia, gdzie jedyne co ma to jej rysunki? Nawet nie będzie się mogła z nikim podzielić tym, że jest Strażniczką Mocy. Po pierwsze nie miała z kim, z nikim nie była blisko. Po drugie, nie jest to informacja którą się rozpowiada. Po trzecie, szybko odwieźli by ją do szpitala psychiatrycznego, a tam już kiedyś była i nie chciała wracać.

Kassyndra nie chciała sobie wyobrażać co może czekać ją w świecie snów. Nie raz miewała koszmary, z których budziła się z krzykiem, ale jakoś czuła, że to z czym przyjdzie im walczyć będzie jeszcze gorsze. Walczyć. Przecież oni nigdy tego nie robili! Nie znają żadnych technik, a przeciwnik może je znać. Tak, pytań było wiele, aż nie wiedziała od czego zacząć.

- Jak dokładnie wyglądają nasi wrogowie? Jak z nimi walczyć? Czy oni walczą w ręcz, czy tylko na jakąś broń? I gdzie mamy ich szukać? A co z czasem? Jak szybko on tu upływa w stosunku do rzeczywistości?

To były pytania które pierwsze przyszły Kassyndrze na myśl i miała nadzieję, że są zrozumiałe pomimo tego bezładnego potoku słów. Kasia nie lubiła nowych rzeczy, wolała być zawsze przygotowana na to co spotka. A kto pyta - nie błądzi. Podobno.

Lenin 13-02-2008 11:32

Równi przed Ashpolą, zależni od Kassyndry a jednocześnie mający o nią dbać i strzec ją przy pomocy jej własnej energii. Czyż to wszystko nie jest dziwne? Strasznie pokręcony ten układ ale widać w świecie snu już tak musi być. Zresztą można się było spodziewać czegoś takiego po wszystkich wieczornych wydarzeniach.

Aleks ustawił dźwignię siły ognia na 0, tak by przypadkowy strzał nie narobił szkód i nikogo nie skrzywdził. Rzucił okiem na ścianę i wybitą w niej dziurę. Zdecydowanie średni mu sie kojarzy zrobienie takiego czegoś w ciele którejkolwiek z współtowarzyszek.

Niebawem będzie mógł rozpocząć strzelanie na poważnie, a przynajmniej domyślał się, że ich misja niebawem się rozpocznie. Wiele pytań odnośnie jej krążyło mu po głowie. Nie wie czy to zbieg okoliczności czy jakaś podświadoma łączność jaźni ze Strażniczką Mocy ale część z nich została zadana przez Katarzynę. Jemu pozostało już tylko ostanie. Miał nadzieje, że Roth będzie potrafiła i chciała udzielić mu odpowiedzi na nie.

- Co się stało z poprzednimi Wojownikami Nocy? Doczekali kresu swych dni czy... - urwał w połowie zdania ale nie ma wątpliwości, że wszyscy zrozumieli co miał na myśli.

Jego pytanie brzmiało trochę jakby dopytywał sie o koniec opowiadanej przy kominku legendy a chodziło przecież o ich przodków, którzy przed nimi walczyli ze złem w krainie snów.

Kometa 13-02-2008 22:10

Natalia podniosła przyłbice swego hełmu i przyglądała się teraz możliwościom Tebulota. A jednocześnie poznała czym są głosy wystrzałów. Wszak dotychczas była głuchoniema, a teraz każdy odgłos, każdy najmniejszy dźwięk był dla niej zupełną nowością.
Przez chwilę przypatrywała się jeszcze maszynie z obracającą się lufą, a gdy przeniosła wzrok na ścianę, przez opadający już kurz, że była niesamowicie podziurawiona. Lekko ja to przerażało, co by było , gdyby trafił w człowieka...

Z rozmyślań wyrwały ją słowa Roth, zdziwiły ją jej słowa, o braku hierarchii. W „normalnym” życiu już przyzwyczaiła się do braku równości, ale w końcu to jest inny świat, dla niej póki co zdecydowanie lepszy. Świadomość przebudzenia się z tego snu, była przygnębiająca, dlatego tez starała się odsunąć te myśli na bok. „Powrót do świata jawy” powtórzyła w myślach za kobietą. „Tylko po co..?” Nie było tam, żadnej, aż tak ważnej rzeczy za którą by tęskniła, a czego możliwość mówienia i słyszenia jej nie wynagradzała. Przede wszystkim jednak wiedziała, że nikt za nią tam tęsknić nie będzie.

Gdy dotarły do niej pytania współtowarzyszy, zaczęła przysłuchiwać się uważniej, bo dotyczyły one chyba najbardziej frapujących ją spraw, a zwłaszcza pytania Tebulota. Bo jakoś przeszłość i pochodzenie ich przodków bardziej ją ciekawiło, aniżeli to co przyniesie kolejny sen, jakie będą ich czekały wyzwania.
Była raczej wierna starej, choć lekko pospolitej maksymie „co ma być to będzie”


I jeszcze tylko chciała zapytać
„Czy od tej pory każdy, jakikolwiek sen przeniesie nas tutaj? I czy pobieranie energii od Kassyndry jest możliwe tylko poprzez dotyk?”

Krakov 13-02-2008 23:33

Roth wysłuchała wszystkich pytań z uwagą zaglądając w wasze twarze. Gdy tylko umilkły bez chwili zastanowienie przystąpiła do udzielania odpowiedzi. Zupełnie jakby przygotowała je sobie wcześniej i wyuczyła się ich na pamięć.

- Wasi wrogowie mogą wyglądać na tysiące sposobów. Mogą wyglądać jak ludzie, zwierzęta, legendarne stworzenia lub coś pośredniego. Mogą być mali i mogą być ogromni. Mogą być pojedynczy i mogą być liczni. Mogą walczyć wręcz, mogą mieć broń białą, palną lub inną, nawet taką, która istnieje wyłącznie w krainie snu. I mogą być przerażający, przynajmniej teraz gdy zaczynacie. Pomyślcie o czymś czego się najbardziej boicie. A teraz wyobraźcie sobie, że to co spotkacie podczas swojej misji może być stokroć straszniejsze. Pamiętajcie jednak, że nie jesteście zwykłymi uczestnikami koszmaru, którzy mogą jedynie uciekać przed potworami z krzykiem. Jesteście Wojownikami Nocy, a oni nie uciekają tylko walczą. Walczą i pokonują zło.

Jak w każdej walce nie ma uniwersalnych metod. Musicie je wybierać sami zależnie od sytuacji i przeciwnika, z jakim macie do czynienia. Czasami wystarczy prosta salwa lub uderzenie, czasami trzeba będzie uciec się do podstępu. Nie potrafię wam nic doradzić, będziecie musieli odkryć wszystko samodzielnie. Pamiętajcie jednak by nie używać broni jeśli nie jest to konieczne. Z jednej strony dlatego, by nie marnować cennej energii, z drugiej zaś, by nie niszczyć snu bez potrzeby. Możecie penetrować sen tak samo, jak poznaje się realny świat. Jeśli będziecie zagrożeni we śnie, możecie się bronić i użyć siły. W istocie nie ma dla was żadnych ograniczeń oprócz jednego - pod żadnym pozorem nie możecie zabić ani skrzywdzić samego śniącego, gdyby zdarzyło się tak, że pojawiłby się we własnym śnie. Musicie na to uważać, bowiem czasami śpiący pojawia się pod postacią dziecka lub zupełnie innej osoby.

Znalezienie wrogów nie sprawi wam trudności. Strażniczka Mocy w pewnym stopniu orientuje się we śnie. Oznacza to, że potrafi w przybliżeniu określić gdzie znajduje się centrum snu, gdzie występują duże zakłócenia energii. Generalnie jednak, jeśli we śnie wystąpią jakieś istoty z zewnątrz wszyscy to zauważycie. Sam sen jest zwykle dosyć spójny, więc łatwo zauważyć ingerencję. Nie jest to jednak reguła i czasami demon może się ukryć i bardzo dobrze wtopić w otoczenie. Musicie wtedy polegać na swojej intuicji i na doświadczeniu swoich przodków.

Co się zaś tyczy czasu, to jest to kwestia zależna od danego snu. Czas może płynąć trochę szybciej lub wolniej od normalnego, ale są to minimalne odchylenia. Generalnie musicie pamiętać, że sen nie trwa długo. Jest to zwykle około 3-4 godzin, a może być znacznie krócej.


Nie przestając mówić, a jedynie robiąc maleńką pauzę, podeszła do Tebulota.
- Wojownicy Nocy tak samo jak inni wojownicy czy żołnierze walczą i czasami giną. Zwalczanie zła jest nieustającą wojną, a ta zawsze pochłania ofiary zarówno z jednej jak i z drugiej strony. To, czy Wojownik polegnie w walce zależy od jego umiejętności i rozsądku, a czasami od szczęścia. Tak samo było z waszymi przodkami. Jedni doczekali spokojnej starości, inni zginęli w walce z diabłem. I jedni i drudzy jednak dokonali wielkich czynów dla dobra ludzkości i chociaż ludzkość ta nigdy nie pozna ich imion, to Ashapola zna je dobrze i nigdy nie zapomni im ich zasług.

Tak
- zwróciłą się wreszcie do Xaxxy. Do przesyłania energii, podobnie jak w świecie rzeczywistym, potrzebny jest fizyczny kontakt. Dlatego też musicie trzymać się blisko Strażniczki Mocy. Szczególnie ty Tebulocie bowiem nie jesteś tak mobilny jak Goniąca Grom.

Przeniesiecie się tutaj za każdym razem, gdy przed zaśnięciem wymówicie trzykrotnie starożytną formułę czyniącą was Wojownikami Nocy. Gdy tego nie zrobicie, zaśniecie zwyczajnym snem, podobnym do innych. Nie jesteście do niczego zmuszeni. Obowiązuje was jedynie przysięga jaką złożyli wasi przodkowie. Prosiłam was, byście podjęli się zadania Wojowników Nocy, bowiem każde odziedziczyło coś z mistycznych zdolności, które czynią z was naturalnych tropicieli diabła. Wciąż jednak możecie zmienić decyzję, możecie nic podejmować tego ryzyka, możecie jeszcze wrócić do waszych śpiących ciał, nawet teraz, i nigdy już więcej nie wkładać tych zbroi ani nie nosić broni. Decyzja należy do was. Ale jeśli powiedzie się wam w tych przygodach, poznacie ekstazę wielkich czynów, staniecie się bohaterami.


Ostatnie słowa miały ich zachęcić, ale nie była to ich jedyna funkcja. Cokolwiek spotka ich w krainie snów nie będzie zwykłą zabawą. Bycie Wojownikiem Nocy może być zarówno ekscytujące i chwalebne, jak i potencjalnie niebezpieczne. Roth dawała im do zrozumienia, że decyzja należy do nich i byłoby dobrze, gdyby teraz ją podjęli.

Redone 16-02-2008 17:22

Kasia z uwagą słuchała słów Roth. Jej wyjaśnienia podsuwały na myśl kolejne pytania, ale odpowiedzi na nie pozna już wkrótce gdy stanie twarzą twarz z tym co ją czeka. Przestraszyła się na myśl o tym, że to co może tu spotkać będzie nawet i stokroć straszniejsze od tego co już spotkało ją w życiu. Normalnie powiedziałaby, że to nie możliwe, ale już nie wierzy, że coś może być niemożliwe.

A teraz Roth czekała na deklaracje z ich strony. Dopiero co dowiedzieli się kim są a już muszę decydować. Pewnie gdyby poprosić ją o jeden czy dwa dni czasu do namysłu przystałaby na to, ale to tylko odwlekanie, które nic nie przyniesie. Nie poznają do tego czasu żadnych nowych faktów, wszystko co muszą wiedzieć wiedzą już teraz.

Kasie przyjrzała się ponownie swojej pięknej zbroi. Nigdy nie czułą się tak dobrze jak dzisiaj. Cudownie jest znowu być sprawną i dysponować tak ogromną mocą, być tak ważną i mieć jakiś cel w życiu. Czy potrafiłaby teraz z tego zrezygnować? Nie. To była jej wielka szansa i nigdy nie wybaczyłaby sobie, gdyby miała znów wrócić do szarej rzeczywistości czekając z dnia na dzień na swoją śmierć. Bo co mogło ją czekać innego? Jedynie szarość i nuda. I kalectwo.

- Jestem Wojowniczką Nocy, moim obowiązkiem jest bronić tego świata. Wypełnię go z ochotą - powiedziała do Roth.

Spojrzała na swoich towarzyszy czekając co oni na to powiedzą. Jeśli któreś z nich postanowi zrezygnować, drużyna będzie bardzo osłabiona. Właściwie to już nie będzie drużyna a para. A ich szanse na wygrana spadną zastraszająco. Modliła się w duchu by i reszta w końcu potwierdziła swoje uczestnictwo w tej walce, walce o lepsze jutro, o lepsze życie nie tylko dla nich ale dla wszystkich ludzi.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:07.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172