Arton Po chwili wszedł do sali Arton w płaszczu, który skrywał jego zbroję. -Witam, jak spędziłaś noc?- zapytał Elfkę idąc w stronę najbliższego krzesła. Gdy doszedł do celu usiadł na nim i czekał na odpowiedź. |
Nassini - Nie najlepiej. - Odrzekła elfka. - Całą noc we śnie dręczyło mnie Oko Władcy Ciemności - Powiedziała ze smutkiem. - Jednak pamiętam z tego snu mój kamień z Lorien... Może to coś oznacza? - Zamyśliła się. - Wiem, że potrafi leczyć słabe rany spowodowane czarną magią, ale kto wie, jakie tajemnice może ten kamień skrywać... Istnieje legenda, Sama ją wymyśliłam :P Mam nadzieję że może być że sama Gilthoniel, stworzyła rzekę, której woda chroniła przed złem. Potem powstało Lothlorien, z tą rzeką przepływającą przez środek Złotego Lasu... Z tej właśnie rzeki pochodzi kamień... - Dziewczyna znów się zamyśliła... - Dlatego poprosiłam o przekucie kamienia na medalion... - Uśmiechnęła się. - Ciekawa jestem kiedy wyruszmy. Już dawno wzeszło słońce... |
Arton -Sądzę, że ten amulet odegra kluczową rolę w naszej wyprawie... Ale to tylko przypuszczenia głupiego człowieczka.-mężczyzna uśmiechnął się. Podszedł do Nassini i obejrzał dokładnie klejnot. Z uśmiechem na twarzy powiedział-Pięknie wykonany, nawet najlepszy Gondorski złotnik by tego zadania się nie podjął. |
Nassini Uśmiechnęła się. - Niejeden elf nie byłby wstanie oprawić tak kamienia. To zasługa najlepszego elfiego kowala. A co do amuletu, też tak sądzę... - Ten sen wydawał jej się taki prawdziwy... Aż jej ciarki przeszły na wspomnienie o Oku... |
Nassini - Chyba powinniśmy już dawno wyruszyć - Powiedziała zniecierpliwiona. - A poza tym, do drużyny miały być wybrane trzy osoby, a do tej pory, nie widziałam trzeciego wybranego... Nassini nie znosiła takich sytuacji, gdy podróż opóźniała się bez słowa wyjaśnienia... |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:30. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0