lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [autorski] Dark Messiah (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2955-autorski-dark-messiah.html)

Lkpo 14-04-2007 14:40

Khaasta spojrzał na porywczego krasnoluda. Czyżby to była ich prawdziwa natura? Kiedy zatrudniał ich, przypominali raczej pomysłowych wynalazców. Choć pewnie są i tacy i tacy. Nekromanta najbardziej przypominał ludzi znanych mu z Klątwy. Może jego przodkowie byli w Multiversum i stąd ma talent magiczny. Dzięki ich tajemniczym zabiegom, An'arth musiał niewiele płacić za dość sporą siłę roboczą.
Zabawne, Wszyscy ich nienawidzą za to co robią, pomimo tego, że są tak pożyteczni.
Wzniósł toast i powiedział
-Czy masz pomysł od czego mielibyśmy zacząć jako wybrańcy? I powiedz mi, czy znasz może jakiegoś bardzo dobrego kowala, który potrafi przekuć artefakt nie niszcząc go?

Likier666 14-04-2007 14:45

Znam, i to nie jednego. Uważam też że powinniśmy zacząć od odnalezienie uzbrojenia.
Krasnolud zaczął przyglądać się badawczo An,arthowi.
Kim jest ten osobnik ? Wygląda na godnego przeiwnika. Mnie nie traktują zbyt poważnie, ale można to wykorystać...

Panda 14-04-2007 14:54

Thomas
Gdy Gadzina trzymała Kooth przy mej szyi nawet się tym nie przejąłem...
"-Gdybyśmy spotkali się na Zewnętrzu musiałbym cię zabić. Twe strzały nic mi nie zrobią. Jeszcze raz tak się do mnie odezwiesz a zabiję.-" wystawił ten swój gadzi język i wysyczał mi do ucha...

Gdy usiadł usłyszałem słowa:
-"Ooo widzę bratnią duszę.Myśliwy ja mniemam?"- odwróciłem się w stronę, z której dobiegały odgłosy.
-Witam, masz rację, jestem myśliwym.-Podałem mężczyźnie rękę.

Nagle coś na wzór gnoma zagaiło do mnie:
-"-Tam z kąd ja pochodze, nie lubimy jak grozi się naszym kompanom, bacz więc na słowa Hunter..."- spojrzałem w jego stronę i odpowiedziałem rozbawiony.
-Krasnolud... Ehh skrócił bym Cię o głowę, lecz nie chcę, żebyś był mniejszy niż jesteś...- lekceważąco odwróciłem się od rozmówcy.

-Panowie...-zwróciłem się do Wybrańców- Jesteście tu nowi... Nie wiecie co jak i gdzie... Niechwaląc się jestem Wam potrzebny, więc albo chcecie ze mną wojować- spojrzałem w gadzie ślepia, a potem lekceważąco na krasnala-Albo zaczniecie tolerować to, iż nie pałam miłością do zwierzyny łownej....
Podszedłem do jaszczurki, zwanej Khaastą.
-Masz szczęście, że przyglądałem się tej zgrabnej barmance, bo bym Ci ten kozik w ten gadzi, eh nie chcę mi się z Tobą gadać...- powiedziałem, pukając go po tej metalowej skorupie, zwanej pancerzem czy też zbroją.

-Skarbie to jak tam z moim piwem?- odwróciłem się od gada i zapytałem o kufel.

vonPeterPL 14-04-2007 15:51

Sidious:
"Widać że dawno nie rozmawiałem z żadnymi ludzmi"- pomyślał Sidious kiedy trzymał ucho roztrzaskanego kufla-Trzeba bedzie jakoś to odplątać-
Kiedy krasnolud wszedł spowrotem do karczmy i po swojej kwesti usiadł przy stole Sidious przysunął w jego stronę największy kufel piwa jaki znalazła barmanka i rzekł:
- Przyjmuję przeprosiny i proszę o przebaczenie, dawno nie byłem wśród-i tu zawiesił głos- ekhm wśród jakiejkolwiek żywej istoty... Jeszcze raz przepraszam.-uśmiechnął się i podniósł swój nowy kufel w geście toastu- Zdrowie towarzysze!

Likier666 14-04-2007 16:52

-To ja przepraszam, nie powinienem się tak zachowywać-rzekł wyraźnie uspokojony Yarpen- A co do ciebie Hunter, puszcze tę zniewagę płazem. To są tylko puste słowa. Gesty liczą się bardziej. Pozwól więc że pokarze ci to (w tym momencie Yarpen pokazał tzw. "Gest Kozakiewicza").

Lkpo 14-04-2007 17:05

Khaasta nie wiedział co znaczy gest wykonany przez krasnoluda. Mógł jednak wyczuć z tonu jego głosu, że nie miało to nic dobrego znaczyć.
Jeżeli zaraz coś się nie stanie, w tej karczmie zrobi się niezła rzeź. Niezbyt mi to odpowiada. Dopóki nie poznam tutejszych praw, lepiej abym nie wciągał sie w zbytnie konflikty z nim.
Z tym elfem nie będzie tak łatwo lecz mógł spróbować załagodzić spór. Kiedy będą na odludziu dopiero go zabije. Teraz może być przydatny. Postarał sie aby jego głos brzmiał jak najbardziej łagodnie i kojąco.
-Chciałbym zakończyć ten spór. Nic nam nie dadzą ciągłe kłótnie. Jeżeli można, to postarajmy się szybko zacząć nasze zadanie. Więc Hunter, mówiłeś że jesteś wybornym myśliwym, który niejedną zwierzynę upolował-miód toczył się z ust An'artha-wiesz gdzie przyczaić się na najgroźniejsze bestie. Wnioskuje z tego, że znasz te tereny jak na elfa przystało. Czyż nie?

szympmon 14-04-2007 17:14

-Toast za wybrańców!Toast za tę karczmę!Toast za piwo!-po czym jedneym chaustem wypił trunek.Jak narazie to dobrze mi idzie.To granie miłego lekkoducha już mi wychodzi uszami.A pozatym trzeba się przyjrzeć tej "bratniej duszy"(na boga jakie ja mam teksty-zaśmiał się bezgłośnie)Nie podobała mi się ta bójka.-myślał.

**********

Wielka katedra......grobowce......imię jego ojca.....Lord Theo "Odważny".......opadanie w czarną otchłań......czarna postać...taaak.....Mesjasz Ciemnośći......zniknął.......biała świetlista postać......mówi......"Zostałeś naznaczony przeznaczenie"......."Twoją misją jest....."
*********

Nagle Felras jakby zbudził się.Coś się zdarzyło......jakiś sen,nie wizja.....biała postać mówiąca o misji....jakiej misji....nie nie pamięta....tak jego ojciec Theo....był lordem....nie to niemożliwe....
Felras postanowił nie martwić sięna zapas tym incydentem i dalej grać swoją rolę:
-No jak chłopaki?Idziemy?

Likier666 14-04-2007 17:19

-Toast, Toast za naszą kompanię ! Za misję !
I za Huntera-pomyślał Yarpen- i niech mu ziemią lekką będzie-dodał w myślach- stanie się to już nie długo...taaa... już nie długo !
Wypił duszkiem cały kufel, wytarł usta rękawem po czym dodał:
- Więc, myślę że możemy ruszać ! Mam ochotę rozwalić parę pysków (szczególnie pysk HUNTERA)
-

Panda 14-04-2007 18:28

Hunter
W ciszy sączyłem piwo... Nie chciało mi się strzępić języka... Panowie wznosili toasty, a ja tylko im potakiwałem...
Ten Krasnal ciągle mi się przygląda... Mało tego uśmiecha się do mnie... Jakiś dziwny...
Pociągnąłem kolejny łyk piwa...
Hm... Krasnolud i Gadzina mnie chyba nie lubią...- pomyślałem uśmiechając się, spojrzałem na barmankę-Piękna. Szkoda, że nie może iść z nami.
Z zadumy wyrwało mnie pytanie wysyczane przez Jaszczurkę:
"-Wnioskuje z tego, że znasz te tereny jak na elfa przystało. Czyż nie?-"
-Nie lubię się chwalić... Powiem inaczej; Przyda Wam się moja pomoc.- odpowiedziałem, nie spuszczając wzroku z kobiety.
Totalnie lekceważyłem to, co dzieje się przy moim stoliku...
Chwilę się zamyśliłem i spojrzałem w stronę krasnala:
-Mówiłeś, że liczą się czyny, czy też gesty... Patrz na to...- Gdy krasnal spijał kolejny łyk złotego napoju, mój nóż przepił mu kufel, wytrącając mu go z ręki. Gdy spojrzał w moją stronę, pokazałem mu ten sam gest, co on mi.

vonPeterPL 14-04-2007 19:25

-Cholera jasna-pomyślał Sidious-Coś mi tu nie gra, wyczuwał w ich głosie kłamstwo... Już wiem dlaczego tak nie lubie spotykać sie z ludzmi..... Są zbyt zdeterminowani żeby się nawzajem wyzabijać...Muszę coś z tym zrobić, tylko co do cholery..
-Panowie, to co robimy teraz??-zapytał się- pasowałoby się zastanowic nad tym-Sidious wskazał delikatnym ruchem ręki wskazał nieznajomego który swoimi czerwonymi slepiami wpatrywał się w całą ich kompanię...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:43.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172