"Nie chce być przecwelony!!!" Ta myśl pulsuje w głowie Miszy kiedy uruchamia wszystkie swoje siły i zręczność do ataku ostatniej szansy i atakuje przeciwnika kiedy ten podnosi noge do kolejnego kopnięcia. "No musze chuja wywrucić!" Zaciska zęby i rzuca się obolały.

„Kurwa, zaraz mnie kolo rozpierdoli”. W tej samej chwili gdy Cygan pada, ja szybko schylam się po niego, by go podnieść i się nim zasłonić przed ewentualnymi kulami. ”Niech się tylko uda, zaraz pedzia na szabelkę nabije, a potem tego co tu się tak obok rzuca.”

Gruby ma się już schylić.. widzi jednak wycelowany w siebie pistolet. O dziwo bandyta nie strzela.. cofa się o krok i krzyczy: "Stop kurwa! Dogadajmy się... " Patrzy nerwowo to na Grubego, to na Ivana (trzymającego oburącz obrzyna)... "Franek! Zostaw go i spierdalamy!" Spogląda kątem oka na Ivana i mówi już spokojniej:

"Zgadzasz się gościu? Oni są wasi... a my spierdalamy.. hę?"

-Rzućcie broń Grubemu i zostawcie tu Mańka i Cygana to was wypuszcze! Masz moje słowo- patrzy po wszystkich w razie najmniejszej próby ataku będzie strzelał
-Tylko bez sztuczek oddajcie broń broń i z rączkami za głową spierdalać mi stąd... tylko powoli... Nie chciałbym zrobić wam krzywdy Nie masz wyjścia albo po mojemu albo będzie tu rzeź z której nie wyjdziesz cało-mówi pewnie i spokojnie głosem lekko podniesionym. Pewnie trzyma broń patrzy bandycie prosto w oczy ma spojrzenie mordercy. Stara się stać w bezpiecznej odległości od Mańka.

"Zostawiamy wam tych dwóch, ich majątek- wóz i bydlęta- do podziału.... i uważaj, jakby co to do piekła razem pójdziem...."

Zakrwawiony Maniek kuli się pod ścianą i zaczyna mamrotać.. "Zdrowaśmarjo łaskiśpełna..."

-Właź do środka gnoju-mówi do Mańka który jęczy trzymając się za złamany nos
-Jak Cezary zwiąrze ich obu i odwiąrze młodego to możecie spierdalać tylko bez sztuczek nie trzeba nam chyba kłopotów?-pyta uśmiechając się
"taaa piekło... to jak nazwać to gówniane miejsce jakim stał się świat? W piekle nie jest gorąco tu panuje zima..."
-A do piekła mi się nie spieszy i Tobie chyba też nie...-

"Może być.. bierzecie wóz czy bydlęta?"

Franek odsuwa się poza zasięg nóg Miszy. Cezary uderza Cygana rękojeścią szabli w nasadę nosa. Jurny kurdupel zalew się krwią... Cezary wiąże go, a następnie przecina więzy Miszy.

Maniek zgodnie z rozkazem przechodzi do pomieszczenia...

"błogosławionaś ty międzyniewiastami;
i owoc twego żywotajezus..."

Gdy Maniek włazi do środka każe bandytom wycofać się na tyle żeby mógł bezpiecznie wejść do pomieszczenia.
-Cofnijcie się troche chce tam wejść-Jeśli wypełniają rozkaz wchodzi i staje po stronie Cezarego nie spuszczając ich z muszki.
-Maniek nie pierdol gnoju co to za wóz? Ma jakieś wyposarzenie?-

Bandyci powoli wycofują się... "No to sprawy nie było... nie rozpowiadajcie o tym za bardzo.. bo WSZYSCY możemy mieć kłopoty...."

"O panno przenajświętsza co w ostrej stoisz bramie... odkupicielko nasza, pocieszycielko nasza..."

Cios Cezarego przywraca Mańka do rzeczywistości..

" Dwukołowy jest.... koła ma od traktora... Taki zwyczajny jest... szmelcu trochę na pace.. nie zabijajcie nas.. uczciwi z nas łapacze.. byście żreć dostali...krzywdy byśmy nie zrobili.. no i Opezetom byśmy was nie sprzedali... "

-No dobra bierzemy wóz I nie martw się ja nic nie powiem Możecie iść- Gdy wyjda poczeka chwile i zacznie przeszukiwać Mańka twarzą zwrócony w strone korytarza. Obrzyn ma w pogotowiu na wypadek gdyby tamci zmienili zdanie. Uważa też na Cezarego i Młodego którym nie do końca ufa.
-Coś Ci zmiękła rura Maniek. Już nie jesteś taki twardy co ? Cweniaka nikt nie kiwa rozumiesz? Nie zabije nie martw się... o ile powiesz mi gdzie masz wszystkie fanty pochowane Cezary to co znajdziesz przy Cyganie jest Twoje ale daj pare fajek młodemu on też musi dostać udział. A właśnie mlody sprawdź czy Czesiek jeszcze zipie...-ma broń więc rozdaje karty ale to się może zmienić... nikomu nie można ufać...
"Kurwa żeby Czesiek żył... Przydałby mi się... cholernie by się przydał..."w gruncie rzeczy polubił go w pewien porąbany acz typowy dla tego świata posób...