lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Storytelling] Arena Walki (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3471-storytelling-arena-walki.html)

Dreak 26-06-2007 22:25

Zostało mu jeszcze dość dużo sił. Rzucił jednym sztyletem w krwawą nogę przeciwnika, a w dłoń oswobodzona od sztyletu złapał rapier i rapierem rzucił w ramie a zaraz potem serie porażeń, ale i kilka wyleczeń. Rzucił się na wroga z jednym sztyletem i zaczął obkładać go rubinem po twarzy wierząc że to go pokona i wyjdzie z walki zwycięsko.

Caje-e 26-06-2007 23:05

Andrgor ugodzony pod żebro złapał się za nie. Syknął z bólu, a zaklęcie, które zwiększało jego odpornośćna obrażenia powoli przestawało działać. W furii rzucił się na niego i zaczął go okładać pięściami. Plan elf Silvera, wbić rapier w ziemię i kopnąć przeciwnika w brodę wydawał się dosyć trudny (jeżeli nie poprostu niewykonalny) leżąc pod troche ważącym człowiekiem. Udało mu się jednak wykonać czar porażenia co spowodowało nieznaczne porażenie także samego elf. Dzięki temu Silver wyszedł jednak spod Andrgora i zaczął go uderzać rękojeściami sztyletów (niestety to są ZWYKŁE sztylety, po rubiny odwiedź jubilera w przerwie walk)

Elf przeprowadzil udaną serię 3 ataków na człowieka. Wycieńczony Andgor oparł się o drzewo. Był strasznie zmęczony i obity. Myślał co by tu można było zrobić. Gdy powróciła mu większa świadomość umysłu przypomniał o schowanych sztyletach o których elf zapewne nie zdawał sobie sprawy. Gdy w zranioną nogę dostał sztyletem prawie zemdlał. Zobaczył rozmazanego Silvera biegnącego na niego z rapierem. SERIA porażeń i uleczeń Silvera nie wyszła z powodu zbytniego wycieńczenia magicznego elfa (30% to troche za mało aby nonstop walić czarami). Osuwając się po drzewie człowiek wysunął do przodu sztylet na którego nabił się wyciećnczony (po długiej walce ciężko mieć dużo sił) elf. Obydwa ciała upadly z głuchym echem na ziemie pośród kałuży krwi.

Wygrał człowiek Andrgor dostając 200 XP

Następna walka - Larwa vs. Anadrio

Caje-e 27-06-2007 16:42

Walka druga

Zakoczyła się ta tragiczna walka. Naszczęście obydwaj wojownicy są już uleczni i czują się dobrze. Teraz jest czas na drugą walkę. Zmierzą się elf, wędrowiec Larwa i wojok Anadrio. Będzie to pierwsza walka obydwu z nich. Wszyscy są ciekawi kto wygra. Czy magia okaże się silniejsza od siły człowieka? Tego narazie nikt nie wie. Tym razem walka odbędzie się na okrągłej arenie wśród skał. Na samym jej środku jest jezioro. Jest ono płytkie, w najgłęczszym miejscu ma zaledwie metr głębokości. Mozna je wykorzystać na różne sposoby. A więc przenieśmy się już na miejsce drugiej walki.

***

Elf Larwa, kij, sztylet, lekkie odepchnięcie, lekkie uleczenie
1 lvl, 0/500 XP

vs.

Człowiek Anadrio, krótki miecz, sztylet, lekkie oszołomienie, lekkie uleczenie
1 lvl, 0/500 XP

AC. 27-06-2007 21:01

Anadrio poruszając się bokiem spróbował pójść w prawo, aby szybko i sprawnie skacząc odbijając lewą nogą prawą nogą znaleźć się obok Pandy. Elf nie wygląda na nikogo kto mógłby zagrozić potędze miecznika. No i dodatkowo to czarodziej, a co Anadrio robi z czarodziejami? Szatkuje? Oddziela głowę od ramion? Wyrywa flaki? Ucina nogi próbuję wepchnąć je do ust przedstawiciela elementu czarodziejskiego? A może wszystko na raz? Może po prostu trzeba pomyśleć nad finezją. Może to nie jest tylko magoamator, ale również ktoś zdolny posłużyć się sztyletem... w takim razie trzeba unikać, schylać się, siekać po nogach, głowie, rękach i postarać się wepchnąć miecz w brzuch. Z drugiej strony ja też dysponuję czarami... ale gdy użyję ich pokażę swoją słabość. Oczywiście kula ognia czy przywołanie jakiegoś sługi wiele by tu pomogło, ale dopóki nie pojawią się jacyś super magooszuści czy ktoś naprawde mocniejszy to nie będę używał oszustw magicznych. Wystarczy dobry miecz i żądza krwi.

Panda 27-06-2007 22:37

Larwa, widząc zbliżającego się wroga, odsunął nogę do tyłu i lekko odchylił kij do tyłu. Czekał, czekał. Gdy mężczyzna był już blisko Elf odskoczył w bok podcinając wroga kijem. Gdy wojownik obadał na ziemie, Larwa uderzy go w plecy, w okolicach krzyża. Następnie odejdzie od mężczyzny i oprze się o kamień. Poczeka na kolejny atak woja.
-Czasem mięśnie i ostry miecz nie wystarczą- rzuci podnoszącemu się mężczyźnie.

Caje-e 27-06-2007 23:28

Anadrio skacząc z nogi na noge okrążając w prawą strone poruszał się w kierunku Larwy. Elf jednak odskoczył do tyłu i uderzył po nogach osiłka. Człowiek był jednak silny i uderzenie nie przewróciło go całkowicie. Jedynie ukląkł. Szybko dostał drugi cios w ramię co spowodało, że zakręciło się mu w głowie. Anadrio wstał i zesloszczony złośliwyn tekstem elf chwycił mocniej miecz przygotowany do ponownego ataku.

Panda 29-06-2007 11:21

Chyba się przekonał na co stać wątłego Elfa z kijem.- przeszło przez myśl Larwie.
Zszedł z kamienia i wolnym krokiem ruszył w stronę podnoszącego się woja. Złapał pewniej kij i spojrzał na swojego przeciwnika. Ten nie kwapił się, by z nim walczyć, przynajmniej teraz nie chciał atakować
-Czyżbyś się bał?-spytał spokojnym tonem.
Wyciągnął przed siebie rękę, fala ciepłego powietrza poleciała w kierunku wroga. Chciał go odrzucić, celował na kamień.

AC. 30-06-2007 09:30

Staram się unikać każdego ataku tchórzliwego czarodzieja - na wszelkie podejrzane ruchy dłonią, słowa czy inne takie: robię unik. Jeżeli jednak coś mi się stanie to staram się upaść na piasek, a potem błyskawicznie wstać i spróbować pchnąć mieczem w brzuch elfa. Na ewentualne parowanie ciosów kijem staram się odbić to mieczem, który przecież jest potężniejszy.

Caje-e 30-06-2007 10:36

Czar odpychający wyszedł pomyślnie jednak przeciwnik elfa nie doleciał do skał. Spadł na kupkę kamieni wielkości pięści. Nic poważniejszego mu się nie stało. Lekko obił kości. Szybko wstał i przejechał czubkiem miecza po brzuchu elfa rozdzierając szatę i tworząc lekką ranę. Elf czekał na odbijanie ciosów przeciwnika swoim kijem. Czekał na ataki Anadriego.

AC. 30-06-2007 17:48

Właściwie to nie pozostaje mi nic innego jak pchnąć go jeszcze kilka razy mieczem. Ciachać go i siekać aż padnie. Tu nie ma już nic finezyjnego - po prostu pokonuję i tak już ciężko rannego elfa. Jeśli mogę to ranię mu tak dłonie na początku, żeby nie mógł trzymać kija.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:45.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172