lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Autorski]Knajpa morderców (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3629-autorski-knajpa-mordercow.html)

Lirymoor 04-09-2007 22:31

Mag pożegnał ją więc odpowiedziała skinieniem głową, ot by nie wypaść na nieuprzejmą coś jej mówiło, że nie powinna irytować tego człowieka, przynajmniej na razie.

Jednak to elf-powiernik pochłaniał lwią część jej uwagi. Po raz pierwszy od dawna poczuła się niepewnie. Medalion na jego szyi, aż za dobrze widoczny przyciągał jej wzrok i jednocześnie raził ją. Nigdy nie nosiła swojego tak jawnie, zawsze był ukryty pod bluzką, tuż przy skórze. Nie wiedziała właściwie czemu go chowała. Może wynikało to z jej własnej niepewności co do natury wisiorka. Z jednej strony ślepo wierzyła w Wilka, z drugiej pamiętała słowa matki nazywającej go szaleństwem. Być może ten elf mógł rozwiać jej wątpliwości. Tylko czy ona naprawdę tego chciała?

Przysiadła się, bez słowa bo nie bardzo mogła coś wyksztusić. Zbyt wiele wysiłku musiała włożyć by zachować spokojny, kamienny wyraz twarzy, bała się, że głos który wydobyłby się z jej gardła zdradziłby targające nią emocje. Po raz pierwszy od bardzo dawna czuła się niepewnie i nie podobało się jej to.

- Czym mogę służyć?- zapytał z uśmiechem.

Wiele odpowiedzi przemknęło jej przez myśl. Poczynając od „Przestań się szczerzyć bo zarobisz w zęby.” po „Czy znasz Wilka?”. Mężczyzna przed nią wciąż przyglądał się jej nawet tego nie ukrywając, przez co czuła coraz silniejszy napad nieśmiałości. Irytowało ją to. By nie przedłużać krepującej ciszy zebrała całą swoją siłę woli i przemówiła.

- Gapisz się na mnie. – powiedziała neutralnym tonem sugerując, że oczekuje wyjaśnień, jednocześnie taksując go uważnym spojrzeniem, usiłując zapamiętać jak najwięcej szczegółów jego wyglądu.

Midnight 05-09-2007 07:01

Selina z niepokojem przysluchiwala sie glosom zza drzwi. Jezeli ten glupiec, ktory rozmawia z hrabim doprowadzi do odkrycia jej postepku to zabije go chociazby miala polozyc na szali wlasne zycie. Ze tez nie moga ja zostawic w spokoju. Czyzby zbyt wiele chciala? Nawet kat nie dzilala po jej mysli. Dawka przeciez byla nieduza i juz dawno powinna przestac dzialac. Albo jest uczulony na ktorys ze skladnikow, albo tez jego organizm mocno oslabiony. Stawiala na to pierwsze bo przeciez doskonale pamietala jak zwawy byl poprzedniego wieczora. Chorzy tak sie nie zachowuja. Podniosla sie ostroznie aby nie narobic dodatkowego halasu i z nozem w dloni podeszla do drzwi. Byla w polowie drogi gdy zobaczyla poruszajaca sie klamke. Natychmiast odskoczyla i stanela przy scianie po stronie zawiasow. Ktos, kto wlasnie sie do niej wybieral otworzy drzwi i zobaczy rannego kata i pusta komnate. Moze bedzie na tyle glupi aby stwierdzic, ze uciekla i trzeba ruszyc w poscik bez sprawdzania komnaty, lub tez chcac sprawdzic gdzie jest, wejdzie sam do srodka. Zaatakowanie go od tylu nie powinno stanowic dla niej problemu. Gdyby tak jeszcze byl to hrabia..... Z zakladnikiem miala by znacznie wieksze szanse..... Czekala.

Kolmyr 05-09-2007 21:12

Selina i Nessik
Strażnik zawył z bólu pod ciosem gnoma jednak Nessik nie zdążył zauważyć jak dotkliwa była jego rana. Od razu pobiegł do pokoju obok i wszedłszy do środka zamknął drzwi na klucz zostawiony w dziurce przez kata. Obróciłeś się tyłem do drzwi i ujrzałeś potężnego łysego mężczyznę w płytowej zbroi skrępowanego choć przytomnego. Leżał na ziemi. Miał rozpięty rozporek i obficie krwawił z krocza. Zajęty obserwowaniem mężczyzny nie spostrzegłeś kobiety która z nożem w dłoni stała pod ścianą gotowa do ataku.

Rillae
- Gapisz się na mnie. –powiedziała elfka i zaczęła lustrować mężczyznę wzrokiem.

Roześmiał się głośno na te słowa. Miał zielone oczy o przyciągającym uwagę spojrzeniu i sokoli nos nadający mu bardziej drapieżnego wyglądu. Dobrze zarysowane rysy twarz szybko wyryły Ci się w pamięci. To z pewnością nie była twarz którą łatwo było zapomnieć...

-I cóż z tego że się gapię? Słabo panujesz nad emocjami skoro aż tak Cię to zirytowało... Jeśli mam przestać to zmuś mnie do tego!-szelmowski uśmiech nie schodził mu z twarzy.

Ton jego wypowiedzi był nieco sztuczny. On wiedział że nie przyszłaś tu dlatego że po prostu się na niego patrzysz. Wiedział też że nie będziesz z nim walczyć choć jego ostatnie słowa brzmiały jak wyzwanie.

Midnight 06-09-2007 08:07

Ukryla sie w ostatnim momencie. Za drzwiami rozlegl sie glosny jek, a sekunde pozniej one same sie otwarly. Dziewczyna wstrzymala oddech w oczekiwaniu. Noz miala gotowy do ataku. Nie wiedziala tylko kiedy i jak, a czas wcale nie byl jej przychylny.
Drzwi zamknely sie, a nowy intruz przekreciwszy klucz w zamku zagapil sie na kata. To byla jej szansa. Jej szybki oddech zdradzal zdenerwowanie, a w myslach pojawily sie watpliwosci. Przeciez on rowniez musi stad uciekac i zapewne zna to miejsce lepiej niz ona gdyz w przeciwienstwie do niej zostal tu przyprowadzony, a nie przyniesiony. No i.... Szlak by trafil kata.... Na nic sie jej nie przydal.... Moglby chociaz odzyskac juz zdolnosc mowy... cokolwiek.... Diabli nadali.
Niezdecydowana czekala na ruch nieznajomego nasluchujac jednoczesnie odglosow dobiegajacych z gabinetu.

Kokesz 06-09-2007 09:12

Nessik na widok leżącego kata stanął nieruchomo jak pomnik na głównym placu miasta. Widok kata trochę go zdezorientował. Nie przypuszczał, że natrafi na coś takiego. Nasłuchując odgłosów z drzwiami podszedł do kata i spojrzał my w oczy. Był przytomny. Gnom spojrzał na ranę między nogami i uśmiechnął się.

- Ktoś cię nieźle urządził - powiedział ni to do siebie ni to do kata. - Ja Cię już widziałem. - Przypomniał sobie tego osobnika jak siedział zeszłego wieczora w knajpie morderców.

Nagle jakby się ocknął. Przypomniał sobie w jakiej jest sytuacji. Rzucił okiem na zakrwawione ostrze swojego miecza. "No trafiłem" - pomyślał zadowolony. Podszedł do drzwi, które prowadziły na korytarz. Przystawił do nich ucho by dowiedzieć się co dzieje się na korytarzu. Kątem oka rozglądał się po pokoju. Czas naglił, a Nessik nie miał planu jak się z tych kłopotów wyplątać.

Lirymoor 06-09-2007 16:24

- I cóż z tego że się gapię? Słabo panujesz nad emocjami skoro aż tak Cię to zirytowało... Jeśli mam przestać to zmuś mnie do tego!

Widząc szelmowski uśmieszek odczuła gwałtowną, nieodpartą potrzebę gruntownego przebudowania facjaty nieznajomego. Jeśli liczył, że się przestraszy i wycofa to grubo się mylił. W niebieskich oczach elfi zapłonęły chłodne ogniki furii. Na świecie istniała tylko jedna osoba która miała prawo pozbawiać ją pewności siebie, jeden mężczyzna który mógł otwarcie się nią bawić. I to z pewnością nie był ten typ. Za kogo on się uważał, za Wilka? Pochyliła się nad stołem.

- Jak sobie życzysz. Proponuje żebyśmy wstali od stołu i przeszli się do jednego z zaułków obok karczmy. – zaproponowała wciąż chłodnym i rzeczowym tonem po czym dodała ciszej. – Jeśli wierzysz, że masz prawo mnie tak traktować udowodnij mi to.

Wiedziała, że najpewniej narobi sobie, ale chwilowo jej instynkt samozachowawczy został poważnie przytłumiony przez wściekłość. Przecież nie przyszła tutaj go bić. Przyszła zacząć rozmowę o czymś o czym nie wolno ci rozmawiać i trochę kiepsko jej wyszło. A to, że facet tak na nią działa wcale sprawy nie ułatwia… Działa? Trybiki umysłu elfki zatrzymały się na chwilę usiłując pojąć o czym właściwie myślała, po czym ruszyły ponownie ze zdwojoną prędkością. Działa jej na nerwy oczywiście. Niczego innego nie miała na myśli, skądże znowu. A każdy kto mógłby pomyśleć, że jednak myślała o czymś innym będzie zbierał zęby z podłogi. Nawet jeśli była to jej podświadomość. Uciszając własny zdrowy rozsądek skierowała spojrzenie na elfa. Może i nie mogła zabić tego typa. Jednak nikt nie powiedział, że nie mogła przynajmniej spróbować przetrzepać mu skóry.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:31.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172