lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [WoW] Tajemnice z głębii (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3781-wow-tajemnice-z-glebii.html)

Ra6nar 30-08-2007 02:01

Wulfgar rozgrzał kawałek rudy po czym począł się zastanawiać nad tym co miało wyjść za chwilę spod jego rąk...
*Hm...miecz? Nie!* - pomyślał nagle - *Mam dość oręża, chyba pierwszy raz w życiu* - targały nim teraz bardzo dziwne emocje, których wcześniej nie znał. Po chwili krasnolud rozjaśniał na twarzy i zabrał się ostro do pracy. W jego umyśle krążył wzór jakiejś ładnej metalowej ozdóbki w kształcie ptaka (najlepiej takiego orła) z rozpostartymi skrzydłami. Ocenił na ile ten pomysł jest możliwy do zrealizowania i zabrał się do roboty. Wulfgar próbuje wykonać naprawdę pięknego ptaka wielkości pięści z rudy (5)

Amman 30-08-2007 10:06

Nazgul

- O tam.
- Przepraszam, a mógłbyś opisać tę drogę słowami? Gdyż coś czuję że będę miał problem z dojściem do tego tkacza.
Elf nie chciał już bowiem zwracać uwagi na problem maga z niewidzialnością, gdyż pomyślał, że byłoby to troszeczkę nieuprzejme.

qaz 30-08-2007 12:32

Walhir pokłonił się z wdzięcznością i rzekł uprzejmie:
-Dziękuję Ci Pani... chcę z nią porozmawiać, będzie teraz w świątyni??
Cokolwiek by odpowiedziała krasnolud i tak pójdzie do świątyni poszukać Airy. Nie miał ochoty czekać do wieczora aż sama przyjdzie. Chciał to wyjaśnić szybko i bezboleśnie.

Morfik 30-08-2007 15:37

Vedin nie mial ochoty przysiadac sie do nich. Zachowanie krasnoluda rozbawilo go.*I co sie tak denerwujesz?*- pomyslal Vedin. Gdy Wulfgar wybiegl do swojego pokoju, Walhir powiedzial, ze chce isc spotkac sie z jakas elfka w swiatyni.*To moze byc moja szansa.*- pomyslal Vedin i powiedzial- Niestety nie przysiade sie do was mam pewna sprawe do zalatwienia w miescie.- poczym wyszedl z karczmy udal sie za budynek znajdujacy sie za karczma i upewniwszy sie, ze nikt go nie widzi przyzwal Gobrina.-Czolem sze...-Zamknij sie i sluchaj- przerwal Gobrinowi Vedin -Teraz krasnolud idzie do swiatyni, masz zrobic wszystko aby podsluchac o czym rozmawiaja. I tym razem nie zawal tego.- powiedzial zimno Vedin. Gobrin bez slowa zniknal.*Jezeli Gobrin zawali musze wymyslic cos innego*

Gettor 30-08-2007 16:38

Vedin, Walhir, Kane

Walhir ukłonił się Shandasne i powiedział:
- Dziękuję Ci Pani... chcę z nią porozmawiać, będzie teraz w świątyni?
Kapłanka spojrzała na krasnoluda z lekkim zdziwieniem.
- Tak, ale po co ci to wiedzieć?
Niestety paladyn nie odpowiedział. Gdy tylko usłyszał "tak", wyszedł z karczmy.
Wtedy odezwał się Vedin z lekkim uśmiechem na twarzy:
- Niestety nie przysiądę sie do was mam pewna sprawę do załatwienia w mieście.
Po czym on również wyszedł. Shandasne wstała i powiedziała do Kane'a:
- No cóż, na mnie też już czas. Już późno, a ja jako kapłanka mam swoje obowiązki. Do zobaczenia wieczorem, Kane.
Po tych słowach kapłanka zarzuciła kaptur na głowę i wyszła z karczmy za resztą.

Walhir

Dojście do świątyni nie było trudne, wszak był to największy budynek w mieście.

Przed wejściem stały dwie strażniczki (patrz obrazek). Kiedy starałeś się wejść do środka, jedna z nich zagrodziła ci drogę wystawiając swoją glewię przed siebie.
- Stać. - powiedziała dość oficjalnym tonem. - Nie można od tak wejść do Świątyni Księżyca. Kim jesteś i czego tu szukasz?

Vedin

Wyszedłeś z karczmy i udałeś się za budynek sąsiadujący z nią. Kiedy się upewniłeś, że nikt cię nie widzi, przywołałeś Gobrina i dałeś mu nowe rozkazy. Imp jedynie skinął głową i zniknął.
Wolałeś nie myśleć o tym, co się wydarzy, jeśli ten błazen znów zawali sprawę.

Nazgul

Kiedy jeszcze mówiłeś te słowa, do sklepu wszedł... draenei!

Rozejrzał się po sklepie i powiedział z dziwnym (jakby rosyjskim) akcentem.
- Przepraszam, słyszałem, że ktoś tutaj szuka krawca. - Spojrzał na ciebie. - Sklep jednego z nich znajduje się dokładnie naprzeciwko tego sklepu.
Niewidzialny sprzedawca wydawał się nie dawać znaku życia - nie wiedziałeś, czy odszedł czy po prostu się nie odzywa czy może nawet w tej chwili przykłada ci nóż do gardła. Ta sytuacja była dość krępująca.

Wulfgar

Uśmiechnąłeś się do siebie, kiedy w twojej głowie powstał obraz pięknego orła z żelaza. Natychmiast zabrałeś się do pracy, najpierw rozgrzewając rudę, potem młotem kowalskim rzeźbiąc ją na wzór dumnego ptaka.
Niestety to, co ci wyszło po jakimś czasie było dalekie od twojej wizji. Figura wyglądała jakby została zrobiona przez dziesięciolatka z masy solnej.
Wtem przez głowę przeszła ci pewna myśl - może tu potrzeba jubilera? Kogoś kto również zna się na rudzie, lecz oprawia ją z chirurgiczną dokładnością.

Thalion

Przez chwilę po prostu gapiłeś się na tarczę, z mieszanką wściekłości i ulgi rozmyślając o różnych sprawach. Ta mina nie uszła uwadze sprzedawcy, lecz nic nie powiedział.
W końcu otrząsnąłeś się z szoku i powiedziałeś.
- To piękna i świetna tarcza mimo jej wieku. Wiele przeszła ale nadal zapewnia dobrą ochronę. Ile za nią chcesz?
Człowiek o blond włosach uśmiechnął się do ciebie serdecznie i wręczył ci tarczę z taką czcią, z jaką daje się nowo pasowanemu generałowi jego szablę.
- Weź ją Thalionie, synu Kerlana. Niechaj ta tarcza służy ci dobrze.

Astaroth 30-08-2007 16:43

Kane ukłonił się Shandasne, po czym wstał i udał się na górę. Zachowywał się najciszej jak potrafił [(4) jeśli potrzeba]. Zatrzymał się przy pokoju Vedina, nasłuchując uważnie czy nikt nie idzie, zwłaszcza Wulfgar, który był u siebie. [Gdy stwierdza, że jest sam]Kane nacisnął klamkę i ze zdziwieniem stwierdził, że drzwi są otwarte. [Morfik nie napisał, że zamyka drzwi na klucz - dop. Ast.] Wszedł do środka, zamknął drzwi i stanął przy ścianie tak, aby nie być widocznym z korytarza. Nie krył się, tylko czekał na Vedina.
[Gdy Vedin wchodzi, kładzie pionowo palec wskazujący na usta, dając do zrozumienia, aby zachował ciszę, a potem ręką daje znak, żeby zamknął drzwi. Jeśli Vedin posłucha, mówi ściszonym głosem: - Chciałbym z Tobą porozmawiać Vedinie.]

Morfik 30-08-2007 17:09

*Musi mu sie udac tym razem. Musi! Jezeli nie, bede musial zabij obie elfki!*- myslal Vedin idac do swojego pokoju. Otworzyl drzwi-*Cholera! Zapomnialem zamknac drzwi*- wszedl powoli do pokoju. Nagle odrwocil sie i zobaczyl jednego ze swoich towarzyszy stojacego obok drzwi. Zamknal je jak gdyby nigdy nic.-Chciałbym z Tobą porozmawiać Vedinie.- powiedzial cicho. -O co chodzi? Chcesz czegos ode mnie?? Jezeli nie, to radze ci stad wyjsc.- powiedzial lekko zdenerwowany Vedin. Wiedzial, ze nie moze ujawiac swoich prawdziwych intencji nikomu.

Astaroth 30-08-2007 17:41

Kane ustawił się między Vedinem a drzwiami i spojrzał mu prosto w oczy:
- Zapewniam, że nie mam złych zamiarów. - mówił spokojnym i beznamiętnym głosem - Mam raczej propozycję. Możemy sobie nawzajem pomóc. Nietrudno zauważyć, że nie darzą Cię tu sympatią. Nie żebym sie tym przejmował. Otóż, może zainteresuje Cię pewna rozmowa między Wulfgarem a Thalionem, której byłem świadkiem dziś rano? Jeśli nie to natychmiast wychodzę i zapominamy o całej sprawie. - czekał spokojnie na odpowiedz Vedina.

John5 30-08-2007 18:26

Thalion wziął tarczę z wdzięcznością w oczach.

*A więc mnie rozpoznał. Nie pamiętam go, ale przecież to było tyle lat temu, a ja nawet nie wiedziałem wtedy jak porządnie posługiwać się mieczem.*

-Dziękuję, twój dar wiele dla mnie znaczy, mam nadzieję, że kiedyś będę w stanie odwdzięczyć ci sie za nią.- elf uśmiechnął się smutno do sprzedawcy.

-Tak ta tarcza wiele widziała, długo by mówić o starych zdarzeniach, nieprawdaż? Chętnie bym został dłużej i porozmawiał, ale nie mogę, powiedziałem, że wrócę niedługo a nie chcę niepokoić towarzyszy. Żegnaj, obyśmy jeszcze mieli okazję się spotkać.- po czym opuścił pomieszczenie i udał się z powrotem do karczmy.

qaz 30-08-2007 18:45

Walhir przełknął ślinę, spojrzał jednej z strażniczek w oczy i zapytał:
-Mógłbym się widzieć z kapłanką Air-miał nadzieję, iż to ta sama osoba z którą wczoraj rozmawiał-Wybaczcie mój brak ogłady. Zwę się Walhir i przebywam w tym mieście by służyć Tyrande. Wyprostował się i uśmiechnął. *Oby nie robiły żadnych problemów...*


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:12.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172