lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [WoW] Tajemnice z głębii (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3781-wow-tajemnice-z-glebii.html)

Gettor 14-08-2007 19:11

Walhir

Air dała ci swój hełm, oraz klejnot, po czym powiedziała.
- Bądź jutro tutaj z moim hełmem i obrobionym klejnotem. Pogadamy o zapłacie. Jeśli cię tu nie będzie - odsłoniła swój płaszcz nieco bardziej, tak że zobaczyłeś dwa piękne, bliźniacze miecze, a przy okazji jej kształtne i długie nogi. - to wiesz co cię spotka.
Po tych słowach naciągnęła kaptur i wyszła tylnym wyjściem przez zaplecze, zostawiając cię samego z jej hełmem i drogocennym kamieniem.
Poszedłeś do sali biesiadnej i zastałeś Wulfgara, który próbował podnieść Thaliona. Natychmiast zaoferowałeś swą pomoc i razem zanieśliście elfa do jego pokoju, po czym ty poszedłeś do swojego.

Wulfgar

- Śpiewajcie, śpiewajcie - krzyknąłeś. Jakby w odpowiedzi, pijani goście zaczęli z nową "mocą" wyśpiewywać nową zwrotkę - tak ci się przynajmniej wydawało, bo prawie każdy śpiewał co innego. - Jutro nie będzie wam tak wesoło.
Spojrzałeś na ciało Thaliona. Był dość spory jak na elfa. Starałeś się go wziąć "na barana" i jakoś przenieść do jego pokoju, ale towarzysz okazał się za ciężki. Bądź co bądź, był prawie dwa razy wyższy od ciebie (i przy tym cięższy).
Kiedy już wydawało ci się, że nie dasz rady, z pomocą przyszedł ci Walhir. Krasnolud trzymał jakiś hełm i klejnot w rękach, lecz mimo tego pomógł ci przenieść Thaliona.
Kiedy już elf leżał w łóżku, wyszedłeś z karczmy w poszukiwaniu kruszcu, którym mógłbyś się pobawić.
Na zewnątrz była już piękna, bezchmurna noc i na niebie wschodził jasny księżyc. Kiedy się rozejrzałeś dookoła, zobaczyłeś wiele budynków o architekturze zbyt dziwnej jak na kryteria krasnoluda.
Czułeś się tu jak w labiryncie. Podrapałeś się po brodzie zastanawiając się gdzie iść, kiedy nagle zza rogu wyszła... Shandesne!
Elfa miała na sobie już nie białą, lecz fioletową suknie (która pięknie kontrastowała z kolorem jej skóry) i była zdecydowanie zdziwiona widząc cię wychodzącego z karczmy.
- Wulfgarze! - zawołała i podeszła bliżej. - Co tu robisz o tej porze? Może mogę ci pomóc?

Vedin

- Musisz... - usłyszałeś od dymu. Bardzo dziwne, nigdy ci się takie coś nie zdarzyło, ani o czymś takim nie słyszałeś.
- Musisz... zabić... elfkę... - głos był bardzo basowy. Miałeś wrażenie jakby mówił do ciebie sam Lord Kazzak.
Niestety po tych słowach dym się rozwiał. Pomachałeś w tamtym miejscu ręką dla pewności, lecz nie został po nim żaden ślad - nawet odrobina magii.
Nie wiedziałeś co o tym wszystkim myśleć. Najpierw we śnie matka ci mówi "Nie oceniaj książki po okładce" a teraz jakiś dym mówi "Musisz zabić elfkę"... Nie żebyś miał coś przeciwko zabijaniu...

Thalion

Śpisz...

David

Co robisz po stwierdzeniu, że nie zostałeś ranny?

qaz 14-08-2007 19:28

Walhir był dostatecznie trzeźwy i na tyle rześki, iż zabrał się od razu za ciężką pracę którą niebywale lubił. Zbliżył się do stołu na którym był niebywały porządek, znajdowało się tutaj wszystko czego jubiler mógłby pragnąc w swej pracowni. Stanowczym ruchem ręki przesunął wszystko na bok. W centralnym miejscu ułożył klejnot. Przyjrzał się krytycznie bezkształtnej bryle. wziął w swe masywne dłonie odpowiednie przyrządy i zabrał się za obróbkę...(3)

Ra6nar 14-08-2007 22:57

Wulfgar wyszedłszy na zewnątrz ujrzał Shandesne, tą samą piękną kobietę, która wcześniej wręczyła mu klucz do jego pokoju. Krasnolud aż się zarumienił. Znów miał okazję podziwiać jej piękno. Gdy elfka zapytała go w czym może pomóc Wulfgar niepewnie rzekł:
- Ja, ja szukam...jakiegoś miejsca, gdzie mógłbym znaleźć trochę tego...yyy...kruszca jakiegoś, żeby móc... - głośno przełknął ślinę - żeby móc coś z niego wykuć.Jeszcze nigdy wcześniej żadna kobieta tak go nie onieśmieliła, toteż krasnolud był zdziwiony swoim zachowaniem. Zapatrzył się w biust elfki i oczekiwał jej odpowiedzi.

Morfik 15-08-2007 17:04

*Jaka elfke?Zabilbym ja bez problemu,zebym chociaz wiedzial cos wiecej o niej.*-pomyslal Vedin.Jezeli byl to glos lorda Kazzaka byl w stanie zrobic wszystko aby wypelnic zadanie jakie zostalo mu powierzone.


PS.
Wybaczcie, ze pisze bez polskich znakow ale jestem za granica i w komputerze na ktorym pracuje nie ma polskich znakow.

Gettor 16-08-2007 07:14

Wlahir

Poszedłeś do swojego pokoju i położyłeś klejnot na biurku. Nie był może wielki, ale lśnił pięknym, złotym blaskiem.
Raz po raz brałeś z biurka kolejne narzędzia, aby zrobić wszystko co w twej mocy, by nadać klejnotowi kształt.
W końcu, po jakimś czasie, wziąłeś ściereczkę i dokładnie przetarłeś swoje dzieło. Wszak nie można go było oddać brudnego?
Kiedy piękny, złoty klejnot był już obrobiony, delikatnie i z chirurgiczną precyzją włożyłeś go w hełm - pasował idealnie.
Kiedy wszystko było już skończone, ziewnąłeś potężnie patrząc na dzieło swych rąk.

Wulfgar

Shandasne zachichotała lekko po usłyszeniu twych słów.
- Słodki jesteś - powiedziała i poczochrała cię po głowie. - Chodź, znam dobre miejsce gdzie w tym mieście można kupić trochę rudy.
Zauroczony wdziękami elfki, poszedłeś za nią. Poszliście nieco na północ i skręciliście na zachód w samym środku miasta.
Tuż przed mostem (drugim co do wielkości i innym niż ten, którym przechodziliście ostatnio) Shandasne zatrzymała się i poszła na dół.
Okazało się, że tuż za rogiem było kilka małych straganików - wszystkie zamknięte - gdzie można było kupić różne rzeczy.
- To ten - Shandasne wskazała jeden ze straganów. - Jedyne co musisz zrobić to obudzić właściciela i przekonać go żeby sprzedał ci trochę rudy teraz...

Morfik

- Jaką elfkę? - pomyślałeś. - Zabiłbym ją bez problemu, żebym chociaż coś więcej o niej wiedział.
Zastanawiałeś się przez chwilę. Właściwie to mogłaby być jakakolwiek elfka - nie wiesz nawet czy nocna, czy krwawa. Może chodziło o samą Tyrande Whisperwind? Z nią byłby lekki problem, ale...
- Zapytaj... paladyna... - znów usłyszałeś głos, tym razem w twojej głowie. - On... ją... dzisiaj... spotkał...

Thalion

<Śpisz... możesz napisać o tym co ci się śni, lecz nie musisz>

David

<Jeżeli do czasu następnego mojego posta nie napiszesz, zostaniesz wydalony z sesji>

qaz 16-08-2007 10:13

Walhir po zakończonej pracy spojrzał radośnie na efekty. Był zadowolony, właśnie oto mu chodziło. Zbliżył się do komody by sprawdzić zawartość leżącego pudełeczka. Gdy już to uczynił postanowił zamknąć drzwi na klucz.Chciał również skryć, lub chociaż mieć w zasięgu wzroku hełm. Ułożył się na łóżku z zamiarem zaśnięcia.

Morfik 16-08-2007 17:17

*A wiec krasnolud spotkal juz ta elfke*-pomyslal Vedin*dzieki temu cala sprawa z zabiciem elfki staje sie dziecinnie prosta, wystarczy zapytac o nia krasnoluda, a jeszcze lepiej byloby jakby wskazal mi ja.* Vedin wyszedl z pokoju i zamknal drzwi na klucz. Pokoj paladyna znajdowal sie tuz obok jego.*Bylebym nie musial uzywac sily, aby wydusic to z niego*-pomyslal Vedin i zapukal do drzwi pokoju nr 4.

qaz 16-08-2007 19:58

Walhir wstał z łóżka i powłóczył się w stronę zamkniętych drzwi. *kto tak wali*-pomyślał. Uchylił je, za nimi dostrzegł Vendina który sprawiał jakieś nieprzyjemnie wrażenie. Mimo wszystko zapytał:- Czym mogę Ci pomóc o tak późnej porze...jestem śpiący, więc...-tu ziewnął przeciągle, zasłaniając usta dłonią-.Czekał zniecierpliwiony powodów najścia.

Morfik 16-08-2007 20:19

-Witaj.Mam do ciebie drogi krasnoludzie, pewna sprawe. Spotkales dzisiaj pewna elfke. Nie moge ci powiedziec skad to wiem, bo musialbym cie zabic. Czy mozesz opowiedziec mi cos o niej?Widze, ze jestes spiacy ale jezeli wszystko mi opowiesz skonczymy bardzo szybko.-powiedzial Vedin, gdy zobaczyl zmeczona twarz krasnoluda-Czy moge wejsc?- zapytal z wymuszona i zadka jak dla niego uprzejmoscia.

qaz 16-08-2007 20:47

Krasnolud odsunął się na bok pozwalają wejść do środka niespodziewanemu gościowi. Wskazał mu niski stołek na którym może usiąść-rozsiądź się wygodnie- co było raczej niewykonywalne, zważając na rozmiary stołka jak i mężczyzny.
-Mówisz, że spotkałem dziś pewną elfkę? Widzisz, nie jest to zbyt odkrywcze... pełno tu elfów, wszak to ich stolica. Może chodzi Ci o Tyrande najwyższą kapłankę... więc niewiele o niej wiem, powinieneś wypytać długouchych- Walhir tłumaczył trochę mętnie, po chwili wytchnienia podjął znowu- a może masz na myśli Shandesne?? Ją chyba sam spotkałeś...prawda? Nie potrafię Ci pomóc przyjacielu, chyba, że potrzeba Ci jubilera....


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:32.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172