|
Andzia stała i spoglądała na znajomków Alojza bykiem, wrednie i podejrzliwie... ich "żarcik" jakoś nie przypadł jej do gustu. "Tak, no nie ma co...fajne towarzystwo...i oni maja nam pomóc???" -Panowie, pożartowaliśmy to może by tak poważnie teraz co??? Ja tu nie mam całego dnia a sprawa śmierdzi jak toaleta na dworcu centralnym... Spojrzała na nich. -Jakieś pytania??? Zresztą może w drodze co? Alojz lepszy jest w gadaniu i zawsze gościa czymś do picia poczęstuje bo wiadomo w gardle zasycha.. Tu Andzia spojrzała na Zygmunta wymownie i z wyrzutem niech wie, co jej na sercu leży. |
Franek "Siekierka" i Anna „Andzia” Jeziorkowska Sklep u Zygmunta Franek patrzył nieco nieprzytomnie na Andzię. Przez chwilę Andzia, ba sam Zygmunt też miał takowe myśli, pomyślała, że ten cały "ktoś", to chyba nie bardzo może pomóc. Mózg mole i wóda dawno mu zeżarły dodała w duchu Andzia. - E! Franiu! E! Franiu rozległo się gromko z ust Zygmunta Franek do cholery jasnej - ocknij się no! Zygmunt wyglądał jakby miał zamiar strzelić kumpla z lekkiego liścia, ale z jakichś powodów zrezygnował. Po dłuższej chwili, w czasie której Andzia czuła się jak na tureckim kazaniu, Franek się ocknął i całkiem przytomnie popatrzył to na Andzię to na Zygmunta. Westchnął tak ciężko, jakby ostatnie tchnienie wydawał. Odchrząknął mocno i spytał Andzię - No dobra, powiedzmy, że jestem zainteresowany. Ale to będzie kosztowało nieco brzdęku i nalewki... A! I mam nadzieję, że owa nalewka od Jaśki rzeczywiście jest cud-miód-ultramaryna. Chodźmy do tego całego Alojza. Po drodze opowiesz mi co wiesz o tej sprawie w której mam pomóc. Franek na chwilę zawahał się i dodał nieco konfidencjonalnym tonem ... mam nadzieję, że to nie jakaś mokra robótka, co? |
- Mokra robótka- Ania parsknęła jak polany zimną woda kot. - Nie no koniec świata, żadna mokra robótka- zakrzyknęła mocno oburzona i zniesmaczona. - O kasie i reszcie to ty z Alojzem gadaj. On mnie tu po Ciebie przysłał to i niech on się z Tobą użera bo mnie to się osobiście zdaje, że z ciebie to pożytek taki będzie jak z tej teściowej co do studni wpadła....Ani wody ani gnoju. Mruknęła oburzona Andzia i raźnym krokiem pomaszerowała dom wyjścia. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:34. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0