lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [autorski] By ocalić? (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/4650-autorski-by-ocalic.html)

Rainrir 27-12-2007 01:10

Karol był troche zdenerwowany, gdy usłyszał:
Wszystkiego dowie się pan po przejściu przez ten tunel… wszystkiego i jeszcze więcej.
Jednak zgodził się na pójście dalej, i po chwili z tym dziwnym mężczyzną dotarli do następnego pomieszczenia, troche większego, z kilkoma krzesłami i troche dziwnym stołem. Wysłuchując tego siedzącego, patrzył na wyjeżdżający komputer. Gdy skończył, i powiedział co Karo ma zrobić, położył ręke na monitorze i rzekł
-No tak, najpierw mów, potem rób, a sam się niczego nie dowiesz, słuchaj, panie złoty, mam życzenie. Gdy ja będe łamał te wasze zabezpieczenia, chciałbym usłyszeć kim jesteście, po co ta zabawa, i moje wcześniejsze pytania.
Już po chwili, myśląc nad tym co ma zrobić opracował plan, który polegał na sprawdzeniu, który serwer jest najszybszy, i który ma właściwy plik. Patrząc dookoła obudowy szukał wejścia USB do podpięcia swojego Pendriva, na którym miał program wyszukujący i specjalny rozwiązujący szyfry. Siadając na krześle pomyślał Jakie one niewygodne
-No, prosze pana, to ja tu będe łamał te kody, a pan opowie mi to i owo-

muzeum 27-12-2007 14:27

Mój samochód
Mruczy pod nosem i usiłuje kopnąć faceta między nogi. Kopie z całej siły tak żeby bardzo mocno go zabolało. Jeśli mu się udaje to zabiera facetowi nóż i zaczyna go okładać pięściami po głowie i zaczyna krzyczeć.
CHCIAŁEŚ ZAJEBAĆ MÓJ SAMOCHÓD
Co ty sobie myślisz? Masz już na niego kupca? Ktoś go zamówił? Gadaj kto chce moje auto!
Jest bardzo zdenerwowany, nie czeka na odpowiedź tylko znów zaczyna okładać leżącego mężczyznę.
Nagle uświadamia sobie, że mężczyzna miał wspólnika i zaczyna rozglądać się dookoła w jego poszukiwaniu.
No co doczekam się odpowiedzi? mówi już trochę spokojniejszym głosem.

Elmero 28-12-2007 12:29

- Ch-chyba nie mówi pan o NAS? Ja i mój znajomy jesteśmy tu od niedawna i…
- …i jesteście podejrzani. Idziemy tam. – Killby zmienił ton głosu na stanowczy.
- To absurd! – Wykrzyknął Dawid, wyraźnie wściekły na detektywa. Chciał jeszcze coś dodać, ale powstrzymało go lekkie uderzenie w ramię. Detektyw mruknął coś pod nosem, po czym udał się w stronę stolika. Najwyraźniej nie macie wyboru…
Ech...David, David. On zawsze taki tchórzliwy był. No cóż, od czego ma mnie.
Thomas powiedział spokojnym, lekko zirytowanym głosem:
-David, wyluzuj. To tylko rutynowa procedura. Byliśmy na miejscu zbrodni,
więc również i my jesteśmy podejrzani. Detektyw grzecznie nas poprosił o to, ty od razu awanturę robisz. Powiemy, co widzieliśmy i już.
Po czym dodał już normalnie:
-A więc panie...Killby chodźmy do stolika-i skierował się w stronę stolika.
Mam nadzieję, że to nie zajmie nam dużo czasu

Eda_Murtagh 29-12-2007 19:06

Kate wstała powoli, kiedy znajomy Storma (chyba David czy jakoś tak) pogodził się z myślą przesłuchania. Nie miała powodu do zmartwień... w końcu gdyby to ona miała z tym coś wspólnego już by chyba o tym wiedziała. Spojrzała na Thomasa. Śmieszne, detektyw podszedł do nich akurat kiedy mieli już odjechać. Lepiej mieć już to za sobą.
-Służę uprzejmie.- orzekła Kate, gdy tylko usiedli przy stoliku. Żeby tylko to szybko poszło...

Tokokamre 04-01-2008 18:42

Adam
Polska, Poznań, Przed Barem ‘U Henryka’

Gość nie wydaje się przejęty, wręcz przeciwnie – zaczął się śmiać. Po chwili uświadamiasz sobie, dlaczego – podczas gdy ty biłeś go, jego wspólnik wlazł do samochodu i na twoich oczach odjechał w siną dal. Ze złości uderzasz jeszcze raz mężczyznę, po czym – na dźwięk jadącego radiowozu – wracasz do baru. Przez okno widzisz jeszcze jak smerfy zabierają tego dupka i uśmiechasz się mimowolnie. Co prawda zostałeś bez fury, ale i tak miałeś kupić nową… no i spacer nikomu krzywdy nie zrobił – można sobie… popatrzeć po drodze.

Po kilku drinkach masz dość ślęczenia w miejscu. Chyba czas zmienić lokal – albo wrócić do domu.

Devon
USA, Detroit, Dom Dixów

Gość zobaczywszy chyba po raz pierwszy w życiu wylot lufy o mało nie narobił w gacie. Teraz, gdy tylko wyszła twoja siostra, zaczął płakać. Urywanymi zdaniami zaczął się tłumaczyć. Niewiele dało się zrozumieć, tylko tyle, że nasłał go gość o pseudonimie Xavro – o którym, co dziwne, nigdy nie słyszałeś. Gość wyjaśnił pokrętnie, że miał zabić tylko ciebie, nie wiedział jednak o obecności twojej rodziny i puściły mu nerwy – czego wynik znasz. Gdy patrzysz na obrzydliwą twarz tego człowieka chce ci się wymiotować z wściekłości i obrzydzenia, i ledwo powstrzymujesz się przed naciśnięciem spustu. Po dłuższej chwili łkania i mamrotania mężczyzna otwiera usta, aby coś powiedzieć, lecz nagle pada na podłogę. Z jego ust wypływa obrzydliwa, żółto-czarna ciecz. Ropa, krew… i coś jeszcze.

Thomas, Kate
USA, Nowy Jork, Restauracja ‘Betts Dinner’

Podążyliście za detektywem do jednego ze stolików. Gdy usiedliście, wyciągnął z teczki 2 zdjęcia i podsunął je wam. Na jednym widniała kobieta – na oko 30-letnia – o czarnych włosach i niesamowicie białych zębach, na drugim zaś – czarno białym – długowłosy mężczyzna, którego lewe oko zasłaniała jakaś opaska.

Thomas
USA, Nowy Jork, Restauracja ‘Betts Dinner’

Nie poznajesz żadnego z tych ludzi, o czym informujesz detektywa. Kate nieznacznie zbladła, lecz nie odezwała się słowem. W tym samym momencie Dawid pociągnął cię za rękaw i wskazał na drzwi toalety, dając jasno do zrozumienia, że chce ci coś powiedzieć. Pod pretekstem potrzeby fizjologicznej udajecie się tam, choć detektyw odprowadzał was wzrokiem tak, jakby miał ochotę was zamordować. Gdy tylko weszliście do pomieszczenia, Dawid oparł się o drzwi i wyszeptał.
- Ja… ja poznaję tamtą babę. Widziałem ją… w sumie… to ja ją znam. To moja koleżanka z pracy… ja… nie… nie wierzę… - wyraźnie się denerwuje. Lepiej go jakoś uspokoić, bo narobi wam kłopotów, jeśli ktoś was zauważy.

Kate
USA, Nowy Jork, Restauracja ‘Betts Dinner’

Kobieta nikogo ci nie przypomina, ale w mężczyźnie poznajesz tego, który wychodził niedawno z restauracji. Był koło mnie morderca! – przychodzi ci na myśl, i ciarki przechodzą ci po plecach. Czujesz lekkie zawroty głowy – ze strachu i oszołomienia – i nie możesz wydobyć z siebie słowa. W pewnym momencie Thomas i jego koleżka wstają od stołu i kierują się do łazienki, odprowadzani przez wściekłe spojrzenie detektywa. Gdy tylko znikają mu z oczu, skupia całą swoją uwagę na tobie. Nie będzie dobrze.
- Źle pani wygląda… coś nie tak? A może poznaje pani kogoś z tych ludzi? Wie pani, to… główni podejrzani. – mówi z przymilnym uśmiechem. Ten idiota chyba cię podejrzewa o współpracę z nimi!

Karol
???, ???

Znalezienie kodu wygląda na proste zadanie – i faktycznie takim jest. Szybko dowiadujesz się na którym serwerze znajduje się kod, i już zabierasz się do pracy, gdy przychodzi ci do głowy pewna myśl. Po co się śpieszyć i ujawniać wszystkie asy z rękawa? Niech sobie cierpliwie poczekają…

W czasie gry ty rozmyślasz, mężczyzna zaczyna mówić:
- No dobrze. Myślę, że należy ci się wyjaśnienie. Ja – jak i mój brat, którego widziałeś wcześniej – należymy do pewnej… organizacji. Chociaż mamy wiele nazw, określamy się mianem Poszukiwaczy. Widzisz, wielu ludzi – w tym także i ty – posiada wielki… potencjał. Niestety, nie wszyscy używają go poprawnie, albo w ogóle. Ty jesteś jednym z wyjątków… - uśmiechnął się lekko, odetchnął i kontynuował – Ty jako jeden z nielicznych wykorzystujesz swoje możliwości – choć nie w pełni, gdyż nie zdajesz sobie z nich sprawy. Ale o tym jakie to umiejętności, jak ich używać i dlaczego ty je posiadasz dowiesz się nieco później. Najpierw musimy zmierzyć twój obecny zakres umiejętności. Przeciętnemu hakerowi zdobycie kodu zajęłoby 10 minut, ale nasi eksperci twierdzą że tobie zajmie to tylko 5. Przekonamy się, czy mają rację. W końcu czas leci – robisz to już 3 minuty.
- Dałbym radę w kilka sekund, jakby mi się chciało. – szepczesz pod nosem, już ściągając plik z zaszyfrowanym kodem. Ach, gdybyś miał porządną motywację…

Po minucie znasz już kod. Wprowadzasz go i otwierają się kolejne drzwi, za którymi czeka kilku mężczyzn w lekarskich ciuchach, zaś przez okno przygląda się jeszcze jeden. Gdy stajesz niedaleko nich, z głośnika nad tobą zaczął płynąć głos:
- Teraz… teraz zostaniesz przebadany pod kątem… pewnych anomalii. Badanie uwzględnia test fizyczny, reakcji oraz psychiczny. Rozbierz się teraz i rób to, czego zażądają nasi specjaliści – chyba że wolisz rozwiązanie… siłowe. – gość chyba sili się na żart. Coś mu nie wyszło.
Te, panienka z okienka, to nie jest klub a ja nie jestem striptizerką… – myślisz, ale wolisz nie ryzykować. Gdy jesteś gotowy, lekarze wydają ci różne polecenia typu zrób szpagat, przechyl głowę, przejdź się wkoło… Po teście fizycznym i na reakcje przychodzi czas na psychiczny. Zadają ci różne bezsensowne pytania, a ty zaczynasz się nudzić jak mops…

W końcu odchodzą i zostajesz sam. Masz chyba chwilę wytchnienia – gość zza szyby też gdzieś poszedł…

Eda_Murtagh 04-01-2008 20:34

Kate odchrząknęła nerwowo patrząc to na Killby'ego, to na zdjęcie mężczyzny. Czy warto kłamać? Zawsze nie ufała ani trochę temu detektywowi, a on pewnie i tak wie, że ten świr ze zdjęcia już tu był.
-Wszystko w porządku, dziękuję za troskę. Zdaję się, że ten przemiły pan w opasce na oku był jednym z naszych licznych klientów. Licznych - powtórzyła z naciskiem Kate - więc być może się mylę.

Rainrir 04-01-2008 22:05

Karol, powoli ubierając się, powiedział mimowolnie:
-Jakby mnie do wojska na poborowego chcieli, może mam jakieś płaskostopie i mnie nie wezmą- a po chwili dodał
-Każą sie rozbierać, mamy pełno widzów, przynajmniej miałem czystą bielizne, choć tyle szczęścia- Po kilku minutach, usiadł na krześle, na którym rozwiązywał banalne szyfry, łamał łamliwe kody, i obchodził słabe zabezpieczenia.
-Coś mi się wierzyć nie chce, że ta tajna organizacja ma takie słabe zabezpieczenia, pewnie mają coś ciekawszego... i ciekawe o co chodzi z tymi anomaliami, czyżbym posiadał jakąś ciekawą umiejętność, o której nie wiem?

muzeum 04-01-2008 22:15

Wychodzi z baru, rozgląda się dookoła i szepcze pod nosem ciekawe kto to był i uśmiecha się pod nosem jak sobie przypomina jak załatwił faceta. Wyciąga telefon i sprawdza godzinę. Jeszcze dość wcześnie, można by się gdzieś przejść. Chowa telefon do kieszeni i kieruje się w kierunku baru "13 Kotuff" Tam zawsze można posłuchać fajnej muzy. Bar znajduje się w samym centrum miasta (na starym mieście), więc zaczyna rozglądać się za jakąś taksówką

Radioaktywny 05-01-2008 14:09

Nie mogąc zrozumieć płaczącego faceta leżącego na jego dywanie, zirytowany Devon kopnął go w twarz. Kopał jeszcze kila razy w różne części ciała dopóki nie zrozumiał że całą tą akcję zorganizował jakiś Xavro. Usłyszawszy o tym, że kiedy włamywacz dostrzegł jego rodzinę, puściły mu nerwy, Dix nie wytrzymał. Ponownie stanął mu przed oczyma widok lufy wycelowanej w głowę jego siostry. Ponownie zaczął butować bandziora. Ten już miał coś powiedzieć, lecz nie zdążył. Z jego ust popłynęła dziwna ciecz. Czarnoskóry młodzieniec rozpoznał krew i ropę lecz było w niej coś jeszcze. Zdezorientowany podszedł do telefonu i spokojnym ruchem dłoni wykręcił numer swojego przyjaciela. Po kilku tonach usłyszał w słuchawce jego głos. Bez zbędnych ceregieli Devon przeszedł do rzeczy.

Kyle?... Wpadnij do mnie bo mamy problem...Nie kurwa, twoje filmy są całe, to jest coś poważniejszego...Co? Mam na podłodze jebanego trupa...Wyjaśnie ci jak przyjdziesz, zbieraj sie i ruszaj dupe...No, czekam...

Odłożył słuchawkę i zaczął się przyglądać ciału. Nie sprawdził tętna bo mało go to obchodziło. Nawet jeśli gościu przeżył to i tak jego życie nie potrwa długo. Teraz trzeba było wymyślić gdzie go wywieźć, i dowiedzieć się kto to jest ten cały Xavro...

Elmero 08-01-2008 22:23

-Ja… ja poznaję tamtą babę. Widziałem ją… w sumie… to ja ją znam. To moja koleżanka z pracy… ja… nie… nie wierzę…
-Chłopie. Weź się w garść - powiedział Thomas klepiąc Dawida po ramieniu- nie możesz wpadać w panikę. Nie wiem, jaki związek ma twoja znajoma z tym morderstwem i wiem, że nie lubisz społować na znajomych, ale powinieneś powiedzieć detektywowi prawdę. Po pierwsze, kłamiąc stałbyś się współudziałowcem w tej zbrodni, a widząc takiego trzęsącego się typa jak ty, na pewno nie da sobie wcisnąć kitu. Sprawdzę, czy on w ogóle jest tym, za kogo się uważa. Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć?
Jeżeli Dawid nic więcej nie ma do powiedzenia Thomasowi, to wraca do detektywa i siada przy stoliku. Po chwili mówi:
-Panie detektywie, można by zobaczyć pana odznakę? Pytam, ponieważ lubię wiedzieć, z kim mam do czynienia.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:56.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172