lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja] Reunion (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/5822-sesja-reunion.html)

Nergala 16-07-2008 15:10

Stinerr
Droga powrotna zajęła Ci o wiele więcej czasu. Dwie nogi a cztery łapy to duża różnica. Kwiatki miały się dobrze i wytrzymały całą podróż. Doszedłeś do miasta i zaniosłeś kowalowi roślinki. Mężczyzna bardzo Ci podziękował i dał miecz, po czym ponownie powtórzył drogę do domu kuzyna.
-Kiedy wrócisz, twoja nagroda będzie już na ciebie czekać! - zawołał za Tobą kowal i zniknął w swojej kuźni.

Shaleen
Ekspedient z buraczkową twarzą i trzęsącymi się rękoma podszedł do Ciebie i zapiął suknię. Leżała idealnie.

Hanae
-Zinn - przedstawił się chłopak z uśmiechem - A walczyć nauczyłem się od brata, prowadzi "szkółkę" w mieście Tristram. Jesteś zainteresowana? Przecież mieczami posługujesz się równie sprawnie co ja rękoma. Ale jeśli chcesz mogę cię do niego zaprowadzić - zaproponował z uśmiechem.

Akihito
Po bardzo długiej walce, Nimpha postanowiła zadać Ci cios ostateczny. Cała woda z jeziora utworzyła wielką falę tsunami. Ani Ty, ani Fenrir nie daliście rady odeprzeć tego ataku. Wilk zniknął a Ty leżałeś ledwo przytomny na ziemi.
-Znowu porażka... Nie uda ci się mnie złapać, jestem Panią Jeziora, a nie zwykłym duszkiem, choć powiem szczerze, Fenrir mnie zaskoczył - powiedziała Sylpha. Widać było po niej, że walka ją zmęczyła. Posłała Ci zwycięskie spojrzenie i zniknęła w wodzie. Straciłaś przytomność. Obudziłeś się w pokoju. Bolała Cięgłowa, żebra i prawa ręka. W pokoju panował półmrok. Leżałeś na jakimś całkiem miękkim łóżku. Chciałeś się podnieść, ale uniemożliwił Ci to przeszywający ból. Drzwi do pokoju uchyliły się i do środka wszedł mężczyzna.
-Już się obudziłeś? Musiałem cię trochę poskładać... Nie wiem, co ci się stało, ale byłeś nieźle połamany. Jestem Soai. Znalazłem cię przy Sennym Jeziorze nieprzytomnego. A teraz jesteś u mnie w domu. Spałeś dwa dni... Cieszę się, że już się ocknąłeś. - powiedział z uśmiechem.

Mizuichi 16-07-2008 20:41

Stinerr był zadowolony. Widać jeden z kwiatów które przyniósł spełniały wymagania kowala. Wziął od niego miecz który miał dostarczyć i udał się w kierunku który wskazał mu zleceniodawca. Gdy wyszedł z miasta przez chwilę zastanowił się czy nie przybrać zwierzęcej formy. Jednak doszedł do wniosku że niewygodnie będzie nieść miecz, ponadto będzie wędrował drogą. Nie chciał wzbudzać zbędnej paniki wśród zwykłych podróżników. Idąc dokładnie obserwował przyrodę wokół niego. Drzewa były naprawdę piękne. Trawa zieleńsza niż zawsze, jednak mogło ty być złudzenie spowodowane długim przebywaniem w mieście. Cieszył się że może sie wyrwać z wielkomiejskiego zgiełku. Jednak nieco martwiła go nagroda jaką dostanie. Stanowczo wolał pieniądze od miecza.

Mihami 20-07-2008 11:42

-Zainteresowana jedynie miastem - odpowiedziała uśmiechając się. -Nigdy nie wyjeżdżałam z Wioski Lotosu, więc jestem ciekawa świata. Jeżeli znudzi ci się u nas i będziesz się z stąd zabierać, to z chęcią ci potowarzyszę... o ile pozwoli mi na to mój sensei - dodała spoglądając na Kino.

Hevy 26-07-2008 11:33

Walka z Nimphom zakończyła się dla Akihito jak zwykle porażką. Mężczyzna po starciu cały obolały stracił przytomność. Obudził się w jakimś pokoju... Półmrok, który panował w pomieszczeniu nie pozwalał Akihito na stwierdzenie jaka jest pora dnia. Spróbował się podnieść, niestety, nie mógł. Kiedy tak leżał i patrzał w sufit, rozmyślając o tym, że Nimpha znowu okazała się niepokonana do pokoju wszedł mężczyzna.
-Długo tak leżałem? - zapytał - Co mi dokładnie jest i jeżeli jesteś w stanie stwierdzić, to kiedy będę zdrowy? A tak przy okazji, dziękuję za pomoc...

Nergala 27-07-2008 13:19

Stinner kwadrat C 12 mapka 3
W trakcie wędrówki nic ciekawego się nie wydarzyło. Mijałeś karawany kupieckie, włóczykijów, paru najemników, którzy wypytywali Ciebie czy nie spotkałeś czasem grupki koboldów albo czy o nich nie słyszałeś. Z czystej ciekawości zapytałeś ile za tę robotę zarobią. Żywo odpowiedzieli, że 200 sztuk złota. Gdy doszedłeś do wioski i odnalazłeś dom Torina okazało się, że zamieszkuje w górach, niedaleko z stąd.

Hanae
-W sumie to zostanę tutaj przez trzy dni. Możemy się umówić, że do tej pory będziesz moim przewodnikiem po wiosce. Poza tym, potrenujemy razem - powiedział radośnie Zinn. Wioska Lotosu dużo nie oferuje, ale ruiny w północnej części lasu są dosyć interesujące...

Akihito kwadrat C 4 , punt 17
-Gdyby nie ja, to pewnie powrót do zdrowia zajął by ci kilka dni. Na szczęście znalazłem cię dosyć szybko i po dokładniejszych oględzinach zrobiłem wywar leczniczy. Jestem, można tak powiedzieć, biegłym medykiem i herbalistą... Poczekaj chwilkę - powiedział Soai i wyszedł. Tak jak mówił, zniknął tylko na chwilkę - Masz, wypij to. Przyśpieszy regenerację. Jak się jutro obudzisz, będzie cię tylko bolała ręka i żebra, które były złamane. Sam szybko odzyskujesz siły, a moje wywary skracają czas odbudowy twojego zdrowia. - skończył i podał Ci kubek z dosyć gęstą, brązową mazią. Mikstura była strasznie gorzka i cierpka. Soai zabrał pusty kubek i zostawił Cię w spokoju. Zasnąłeś bardzo szybko. Następnego dnia, w okolicach południa opuściłeś pokój. Gospodarz siedział przed domem i plótł jakieś roślinki.
-Mniemam, że jesteś jakimś zaklinaczem albo coś w tym stylu. Mam prośbę. W domu mojej dobrej przyjaciółki jest duch. Niezbyt przyjemne z niego stworzenie... Mógłbyś się go pozbyć?

Frygg Lornish miasto Rotts, kwadrat B 8, punkt 2
Jesteś w sklepie z magicznymi przedmiotami. Przeglądałeś księgi magiczne i zwoje z zaklęciami dla początkujących. Zaśmiałeś się w duchu przypominając sobie, kiedy Ty się takimi posługiwałeś... przypadkiem usłyszałeś rozmowę sprzedawcy z jakimś dziwnym klientem.
-Artefakty... Mam parę. Chce pan jakiś? - zapytał sprzedawca.
-Nie chcę kupować.... Chcę sprzedać.... - odpowiedział chrapliwie klient. Z ciekawości wyjrzałeś zza regału. Był to niski starszy pan z niezbyt miłym wyrazem twarzy... Skoro ma jakieś artefakty, może wie coś na temat Amuletu Pramagii?

Alhazred Images

Mizuichi 27-07-2008 15:27

Stinner przeciągną się leniwie. Widocznie nie ma szczęścia. Będzie musiał jeszcze się trochę pomęczyć.
Jak dobrze mieć na taką okazję nieco kociej zwinności - pomyślał i uśmiechną się.
Dokładnie rozejrzał się po okolicy. Wolnym krokiem ruszył w kierunku gór gdzie miał znajdować cię dom Torina. Gdy tylko znalazł się z dala od ludzkich oczy przybrał swą zwierzęcą formę. Tym razem jednak poszedł o krok dalej. Znacznie zmniejszył swój rozmiar i bardziej niż poprzednio zaczął przypominać sporych rozmiarów kota.
Tak powinno być łatwiej, im będę mniejszy tym łatwiej się będę przemieszczał po skałach
Uniósł koci łeb do góry. Jego węch był teraz znacznie czulszy. Starał się wyczuć zapach człowieka. Seria szybkich wdechów i wydechów.
Bogowie coraz gorzej mi to wychodzi, chyba się starzeje, lub co gorsza zostałem oswojony
Stinner nie poddawał się wciąż węszył starając się złapać trop.

Col Frost 27-07-2008 23:10

Frygg z daleka przyjrzał się temu "sprzedawcy" artefaktów. Nie miał zaufania do takich obnośnych handlarzy, szczególnie, gdy sprzedają tak niecodzienne towary. No, ale nie zaszkodzi zobaczyć co ma do zaoferowania. Mag podejrzewał, że ten mężczyzna jest zwykłym oszustem, ale istniała jakaś szansa, że jednak nie.
- Ma pan do sprzedania artefakty? Jestem bardzo ciekawy jakie - zapytał ponurym, ale uprzejmym tonem.
Frygg na pewno nie wzbudzał zaufania. Twarz miał cały czas przykrytą kapturem, ale może takim kupcom, taki rodzaj klienta bardziej odpowiada.

Mihami 28-07-2008 19:32

-Wioska zbyt dużo do zaoferowania turystom nie ma - powiedziała żartobliwie -[/i] Potrenować możemy, będzie mi miło. Za to jeżeli chcesz zobaczyć coś ciekawego, to chodź ze mną do ruin za wioską, zaliczymy od razu obie rzeczy, i trening i zwiedzanie Lotosu.[/i] - uśmiechnęła się do Zinn'a. -Ale najpierw coś zjedzmy, walka pobudziła mój apetyt - dodała po chwili i skierowała się do domu Kino na obiad.

Hevy 01-08-2008 19:35

Następnego dnia gdy się obudziłem stwierdziłem że mogę ruszać bez problemu, ból jak ręka odjął. Ten facet miał racje, jego wywar czyni cuda.
Gdy wyszedłem z jego domu spotkałem go plączącego ze sobą jakieś chwasty.
Wydawało mi się, że zapyta jak się czuje albo coś a on od razu zapytał mnie czy jestem zaklinaczem...
No...hmm... Znam się na duchach, jestem ich przyjacielem, większości oczywiście i chętnie pomogę twojej przyjaciółce pozbyć się go, powiedz mi tylko gdzie ją znajdę.

Nergala 02-08-2008 18:36

Stinerr
Zawiał lekki wiaterek od północnego zachodu i wyczułeś ludzki zapach. Przemierzałeś drogę ciągle podążając za tropem. Teren robił się coraz bardziej nierówny i kamienisty. Zwinnie skakałeś z kamienia na kamień i gdy byłeś już całkiem wysoko ujrzałeś chatkę z drewna.
http://www.rysuj.pl/index.php?option...7174&Itemid=26
To zapewne ta... Przed domkiem było sporo pociętych drewnianych pali i siekierka wbita w pień ściętego drzewa. Drzwi do budynku były lekko uchylone a z komina wydobywał się dym. Nieopodal chatki był las. Coś cię w nim zaniepokoiło, zwierzęcy instynkt dał o sobie znać....

Frygg
-Nie mam tego zbyt wiele, artefakty są dosyć niespotykane... Znalazłem kilka a wiem, że "kolekcjonerzy" dobrze za mnie płacą. Wyjdźmy na zewnątrz, mam je w powozie. - powiedział po czym wyszliście. Oto one: Innowymiarowa skrzynka, przydatna dla podróżników. Rękawice z łusek smoka, Wzniosła włócznia. Była jeszcze kolczuga feniksa, ale już ją sprzedałem. Zainteresowany?

Hanae
Zjedliście syty obiad. Zaczął zapadać zmierzch więc postanowiliście iść do ruin następnego dnia. Rano po Twoich ćwiczeniach wyruszaliście. Na miejscu byliście w okolicach południa. Pospacerowaliście po pozostałościach zamku i zaczęliście trenować. Kiedy mieliście wracać Zinn zauważył coś dziwnego pośród krzaków. Podeszliście bliżej i... To była jakaś skrzynka. Niezbyt duża, ładnie zdobiona z wielką kłódką. Wzięliście ją ze sobą z nadzieją, że koś w wiosce będzie wiedział co to może być albo że ktoś to otworzy. Niestety. Nikt nie wiedział co może ukrywać w sobie znalezione cacko ani nikt niczym nie dał rady tego otworzyć. Azuma jedynie powiedziała, że musicie jechać z tą skrzynką do jakiegoś dużego miasta. Zinn zadeklarował się, że pojedzie z Tobą. Wyruszyliście do Elgenis...

Akihito
-Apple mieszka niedaleko, zaprowadzę cię. - powiedział Soai i ruszyliście. - Duch.... Franky jak się przedstawił, pojawił się u niej jakoś pół roku temu. Od tego czasu Diana nie może czuć się bezpiecznie w domu.... Ja wiem niewiele ale ona powie ci wszystko o tym przeklętym stworze.... - tyle dowiedziałeś się po drodze. Gdy doszliście na miejsce Saoi'a przeszły dreszcze.
.House. by ~sixstring7 on deviantART
Dom był straszny. Zapuszczony. Widać było, że jest z nim coś nie tak. Wewnątrz też nie był najlepszy. Potłuczone lustra, pozdzierane zasłony i obrazy i inne rzeczy, przez które dom wyglądał obrzydliwie. Jedyne co tam nie pasowało, to Apple.
Apple Images
-To jest zaklinacz. Pomoże ci. - powiedział Saoi.
-Dziękuję. Mam nadzieję, że uda się go wypędzić... Zniszczył mi dom... Jest nieuprzejmy - powiedziała kobieta łagodnym głosem. - Jak mogę ci pomóc?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:44.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172