|
"Ejjj, co jest z tymi drzwiami? Do cholery, jak to się otwiera?" Grainne byłą zdziwiona ale na razie nie wpadała w panikę. Może to jakiś przeciąg zatrzasnął drzwi, widać zrywa się jakaś burza. To nawet dobrze że są bezpieczni w domu. Tu jest ciepło i gospodarz miły. Wtedy zerknęła do góry. Na początku myślała, że to tylko cień jakich wiele zrobiło się gdy tylko zaszło słońce. Cienie jednak wyglądają ociupinkę inaczej. No i włosów nie mają, ani rysów azjatyckich. A z drugiej strony ludzie nie chodzą po suficie. Ta kobieta miała chyba inne zdanie, ale jakby na prośbę Grainne zeskoczyła na ziemię. Nóż błysnął w jej dłoni. - O kurwa... Panna Livingstone nie miała zamiaru stać jak owieczka na rzezi, przyzwyczajona była raczej do roli wilka. Złapała co pierwsze wpadło jej w ręce, świecznik nawet, i natarła na napastniczkę. Round 1. |
Freddie z przerażeniem patrzył na kobietę, mającą najpewniej zamiar zabić tą śliczną dziewczynkę... cholera, a właśnie zapalił papierosa. "Muszę ustalić plan działania... najpierw papieros... a potem dziwczynka. Mam w końcu doświadczenie w bijatykach, nie raz skopałem dupska różnym szczylom w Cork. Więc najpierw dopalam papierosa, a potem wybijam okno i skopię dupę tej kobitce" Freddie uśmiechnął się pod nosem, kiwając głową i zaciągając papierosem. |
- CO DO ?! - Billy instynktownie wyciągnął pistolet. Gdy tylko wycelował opuścił broń - Witaj dziewczynko. Kim jesteś? - "Kurde...Zostawianie takich dziewczynek przy życiu zawsze kończyło się źle...ale z drugiej strony nigdy po zabiciu zla ono nie umierało...co robić ? " - Yyy...Jak myślicie co z nią zrobić ? - Nie czekając na odpowiedź wpadł na pomysł związania jej. Złapał za obrus i pociągnął go. Wszystko spadło na ziemię. Szybko owinął dziewczynke wokół niego. Potem ją przewrócił nadepnął nogą. -To jak ? Macie jakieś pomysły?- |
Michał stał jak wryty wpatrując się w zachowanie Billego i Grainne. Ta druga chwyciła świecznik i ruszyła momentalnie w kierunku ściany, próbując nim kogoś uderzyc i wyglądało to tak jakby kogoś przed sobą widziała. Billy wyjął pistolet i zadał jakieś pytanie, również celując w pustkę.. Z pewnością kogoś widzą. Tylko kogo? Albo co? Wiatr za oknem się wzmagał, a w pomieszczeniu nadal panował półmrok, który zaczął się nasilac. Nagle Billy zrzucił obrus i owinął go wokół czegoś, czego na początku nie każdy mógł dostrzec. Michał wytężył wzrok i spojrzał tam, gdzie wcześniej nikogo nie widział. Zmrużył oczy. Teraz TO widział. Potem przeniósł wzrok na Grainne. Wszystko jasne. Michał odetchnął spokojnie i włożył rękę do kieszeni, zaciskając tym samym krzyż, znajdujący się w środku. - Ten dom na pewno nie jest zwyczajny- powiedział w końcu na głos. |
Freddie spokojnie dopalił papierosa, patrząc na dziwne rzeczy, które robili inni ludzie. Zdeptał niedopałek i spojrzał na kobietę. "O kuźwa! Ona ma nóż... a co, jak będzie chciała mnie zadźgać?" O'Connell rozszerzył z przerażenia oczy, krzyknął przenikliwie i pobiegł w głąb domu. |
"Ten gościu miał najlepszy pomysł całej tej bandy popierdólek. Ale nie powiem mu tego..." Billy kopnął zawiniętą w obrus dziewczynkę i pobiegł za Freddiem. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:04. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0