lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Arcanum]Księgi Elfów (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/5982-arcanum-ksiegi-elfow.html)

Mizuichi 11-10-2008 16:06

Asantir nie zastanawiał się zbyt długo. Dość już miał kłopotów. Szybko skierował łuk w stronę umundurowanego mężczyzny. Napiął mocno cięciwę.
- Jeden fałszywy ruch a w głowie przybędzie ci jeden otwór - powiedział głośno - Cała reszta niech natychmiast stąd znika. Inaczej podzieli los tego drania leżącego na ziemi - Jego głos był bardzo stanowczy.
Elf był roztrzęsiony, wściekły i podirytowany. Miał serdecznie dość tego że podejrzewają go o morderstwo, teraz do tego okazało się że ten mroczny idiota zabił Eryka.
- Siadaj - Rzucił do mężczyzny - jeśli nie zrobisz żadnego głupstwa, może pożyjesz na tyle długo żeby zobaczyć swoją rodzinę ponownie
Wszystko się wali. Pomyśleć że wszystko zaczęło się od niepozornego zadania.
- Dobrze panowie, zdaje się że teraz wszyscy w tym siedzimy. Niech ktoś zwiąże tego draba - Powiedział powoli i wyraźnie.
Jeśli nikogo już nie było z gapiów, dodał.
- Trzeba uciekać. Poczekamy aż pociąg zwolni i wyskoczymy przez okno. Nie możemy tu zostać. Pewnie niedługo zrobi się gorąco

Bebop 11-10-2008 16:07

-Oszaleliście? - Bebop ze zdenerwowaniem spoglądał to na Asantira, pół elfa i wypalone truchło mrocznego elfa - Czy ten przedział wygląda jak arena do walki?!
Mocnym kopniakiem zrzucił bezwładne ciało z siedzenia i strzepnął proch z garnituru. Spodziewał się przepychanki w wagonie, ale żeby od razu ciskać piorunami? Czyste szaleństwo, na szczęście jego ten grom nie dosięgnął. Nie zwracając uwagi na mundurowego błyskawicznie wyjął rewolwer i wycelował w pół elfa.
-Zamierzasz jeszcze w kogoś walić czarami? - spytał stanowczo po czym spojrzał na Asantira - Nie waż się nawet tknąć tego wojskowego.
Nagle poważna mina całkowicie zniknęła z jego twarzy, Bebop roześmiał się wciąż patrząc na elfa.
-Teraz już wiem skąd was znam, widziałem wasze zdjęcie w gazecie. - szyderczy uśmiech nie schodził z jego twarzy -Macie na sumieniu morderstwo panowie, choć akurat waszej ofiary żałował nie będę.

Bilbin 11-10-2008 16:17

Pół elf otrząsnął się i skomentował z niezbyt delikatną ironią.
-To tyle jeśli chodzi o delikatne rozwiązania- po czym spojrzał na wycelowany w niego rewolwer.
-Nie nie zamierzam, najwyżej zrobię jeden szaszłyk- uśmiechnął się bardzo złośliwie po czym uśmiechnął się i podszedł do umundurowanego typka, gdy znalazł coś odpowiedniego związał go najlepiej jak umiał.
-Ale były piękne fajerwerki... -zaklaskał w ręce- jeszcze, raz, jeszcze raz, kto teraz zrobi fajerwerki?

Medivh 12-10-2008 00:38

Kelt patrzał się na tą sytuacje z niedowierzaniem. Assantir celował w mundurowego. Facecik w garniturze w pół-elfa. A co z nim? Nie było ani jednej osoby bez pary do której on mógłby wymierzyć kuszę...Nagle Indianin uznał, że musi wziąść sprawy w swoje ręce.

-Panowie. Zachowujmy się. Panie mundurowy proszę usiąść. Asantirze schowaj ten łuk. Ty...- spojrzał na Gościa w garniturze. -...schowaj ten rewolwer. A ty...? Poprostu nie zrób kolejnych...fajerwerków. Tak przy okazji nie jesteśmy winni zamordowania tamtego krasnoluda, o czym prawdopodobnie przeczytąłeś. To było lekkie nieporozumienie...ale nie czas i miejsce na rozmowe o tym. Będzie problem z wyskoczeniem...Mam przyjaciólke w wagonie dla bydła. - Uśmiechnął się z lekkim wstydem. - A bez niej się nie rusze. - Kelt zastanowił isę co zrobić

Jeśli wagon z Ledą jest ostatni:

- W sumie mozemy się udać do ostatniego wagonu i go odłączyć wtedy poprostu jak sie zatrzyma to wysiądziemy.

Jeśli nie to Kelt nic nie mówi

Bilbin 12-10-2008 13:12

-Eee tam- zaśmiał się półelf i kołysząc biodrami udał w stronę lokomotywy. Wyciągnął swoje rapiery i schował pierścień powrotnie do kieszeni. Znikając za szczątkami drzwi rzekł:
-Idę porozmawiać z panem maszynistą, by się zatrzymał, pa chłopcy!- nie czekając na nich ruszył w stronę lokomotywy spodziewając się ataku z przygotowanymi rapierami w dłoni. Gdyby ktoś próbował go zatrzymać rzekł by: "jeśli coś mi się stanie gościu z naszego przedziału zginie". Spodziewałem się, że sama obecność tak umagicznionej istoty jak ja poważnie uszkodzi lub zakłóci pracę silnika parowego i pociąg albo się zatrzyma albo chociaż na pewien czas zwolni, bym mógł wyskoczyć prze jedno z okien.

Mizuichi 12-10-2008 14:52

- Kelt, zastanów się, każesz mi schować łuk, myślisz że co się wtedy stanie, zostaniemy aresztowani.
Elf wyjrzał przez okno, by ocenić prędkość pociągu
- Tutaj nie wywiniemy się ładną przemową. Nikt nam nie uwierzy, musimy jak najszybciej działać.
Wzrok Asantira przeniósł się na drzwi.
- Nie ma co czekać na powrót pół elfa - powiedział już nieco spokojniejszym głosem - Chodzimy po twojego czworonożnego przyjaciela i wynośmy się stąd
Elf zastanawiał się skąd jego mroczny krewniak go znał, czemu zabił Eryka. Kim on właściwie był i jaki miał cel. Niepokojący również był sposób w jaki umarł. Asantir miał niejasne poczucie że to jeszcze nie koniec, że jeszcze przyjdzie mu go spotkać. Jak on właściwie miał na imię. Elf był niemalże pewny że gdy wchodził do przedziału przedstawił się.

Bebop 12-10-2008 15:10

Bebop przeniósł lufę swojego pistoletu na Asantira, kątem oka spoglądając na indianina.
-Radzę Ci posłuchaj swego towarzysza i opuść swoją broń elfie. - rzekł poważnym tonem - Nie potrzeba nam tu kolejnego rozlewu krwi. Mówicie, że nie jesteście winni śmierci wam zarzucanej? Wasze zachowanie świadczy o czymś zgoła innym. Wy razem z tamtym pół elfim mordercą nigdzie się nie ruszycie, osobiście tego dopilnuję.

Mizuichi 12-10-2008 16:11

Asantir spojrzał pogardliwie na człowieka. Kolejny przykład głupoty tej młodej i jeszcze tak mało obeznanej w świecie rasy.
- Wy ludzie, nigdy nie patrzycie w przyszłość, istnieje dla was tylko chwila obecna. Nie jesteście w stanie dostrzec konsekwencji swoich działać
Asantir powoli opuścił łuk i podszedł do rewolwerowca na tyle blisko by jego twarz znalazła się na przeciw lufy pistoletu.
- Proszę bardzo, strzelaj jeśli chcesz, nazwano mnie mordercą. Jeśli strzelisz ciebie będą tak nazywali. Więc na co czekasz. Nie chcesz mnie zabić?
Asantir uśmiechną się nieznacznie. Po czym odwrócił się plecami do człowieka.
- Wciąż masz swoją szansę, jeśli pociągniesz za spust, zginę, lecz wraz ze mną do grobu pójdzie również prawda.
Elf podszedł do okna i otworzył je
- Kelt, idę do wagonu ze zwierzętami, wydaje mi się że najlepiej będzie przejść po dachach wagonów, idziesz ze mną?

Bebop 12-10-2008 16:49

-Nie, nie jestem mordercą. - Bebop uśmiechnął się - Zresztą tylko za żywych mogę zgarnąć nagrodę. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, iż spotykam kolejnego aroganckiego elfa, więc moje zdaniem o waszej rasie raczej nie ulegnie zmianie.
Schował pistolet do kabury i zmierzył obu poszukiwanych ciekawskim wzrokiem.
-A więc jak wygląda prawda?

Medivh 12-10-2008 17:11

-Dobrze Assantirze. Ruszajmy...zabrzmialo to jakbyśmy szli gdzieś na drógi koniec świata.- Kelt uśmiechnął się. i poszedł za Assantirem.

Sorry że taki krótki ale ni było dużo więcej do napisania


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:40.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172