Już piszę... otóż zbieg nieszczęśliwych wypadków, w tym też zaliczenie weekendu w szpitalu z dzieckiem spowodowało, że nie odpisałem do tej pory... Dzisiaj się uczę do egzaminu, a jutro będę odpisywał. Jedyne co mogę powiedzieć to przepraszam... i postaram się by już więcej się tak nie stało...

Pozdrawiam merill

Nie wiem czy to nieodparta pokusa przeczytania tego, do czego z łatwością i samodzielnie można dojść.
Czy też upodobanie sobie ciągłego gadania i gadania, o szacunku czy jakimś tam wysiłku włożonym w kartę postaci.

DrHyde zaliczył Pyrkon. Natomiast merill już od jakiegoś czasu informuje ludzi o tym, że krótko mówiąc nie ma lekko.

Ot zdarzyło się, wielkie mi halo, wielki mi powód na powtarzanie się odnośnie kwestii, o których mowa już była.

Prędzej czy później zaczniecie jeszcze pytać o to, na co pochorowało się jego dziecko. Przy okazji merill, życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Dajmy spokój. Mamy się tu bawić w największych zakapiorów, jacy kiedykolwiek terroryzowali i będą terroryzowali Karaiby. Natomiast wchodząc do komentarzy mam wrażenie, że wcielamy się tu w kurze jajka, w sesji pod tytułem "Zaraz pęknę".

Macie ciśnienie, bawcie się w interakcje. Jest kupa postaci, więc to raczej nie będzie problem. Wystarczy jak to mówią, po prostu chcieć.

Ach, można rozmawiać z osobą, która nie ma zielonego pojęcia, kiedy był poprzedni wpis GMa, a Pyrkon chyba jedynie w weekend, można z osobą, która nagle zapomniała, ze GMów jest dwóch, a nie jeden, można z osobą, która nie zauważyła, ze część wpisów graczy wymusza reakcję kapitana, czyli GMa, można ... dużo można, ale rozmawiać z osobą, która nie potrafi szanować cudzej pracy, jakakolwiek by ona nie była, a przy okazji jeszcze obraża, naprawdę z taką osobą dyskutować nie można. Również dlatego ja nie będę wchodził w jakąkolwiek polemikę.

Cóż, Merill, zdrowia dla dziecka i czekamy, albo po prostu rzuć informację, ze na przykład sesja jest przesunięta o tyle to a tyle i także nie ma sprawy. Byle była jasność.

Otóż prosta sytuacja. Przyczyna wcześniejszego nieodpisywania przez Hyde'a, były przedmiotem poprzedniej dyskusji. Inna sprawa, że niestety na chwilę obecną MG mamy jednego, z racji bana. Już natomiast na samym końcu, nie wiem skąd pomysł o tym, że zapomniałem o dwóch Mistrzach, skoro obu wymieniłem w moim poście. Czy też kwestia terminu posta MG, kiedy mój pojawił się dzień później. Może i faktycznie niespecjalnie lubię zapychać sobie głowę terminami innych ludzi, o tyle swoje pamiętam doskonale.

Paru i owszem, jak np. moja. Twoja natomiast - podejście do stołu. To jeszcze chyba nie taki wielki problem? Spokojnie możesz więc pociągnąć swoją rozmowę. Co i w moim odczuciu wpłynęłoby pozytywnie na samą sesję. Takie przynajmniej zdanie mam na temat wszelkich interakcji między graczami.

Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, czym Cię tak bardzo uraziłem. Nie było to moim zamiarem. Więc trochę trudno jest mi jednoznacznie zdecydować, czy to faktycznie moja wina, czy też sprawa Twojego przewrażliwienia. Przeprosiłbym, ale że nie mając pojęcia za co, mijałoby się to z celem po prostu sobie daruję. Choć gdybyś rozwinął tą myśl, nie będę widział absolutnie żadnych przeciwwskazań.

Właśnie o tym pisałem. Znowu ten sam argument. Dostałem się do tej samej sesji, również pisałem kartę. Sam nie widzę w tym jakiejś wielkiej ilości pracy, a raczej czystą przyjemność. Toteż zwyczajnie, takie argumenty do mnie nie trafiają.

Pokój między chrześcijany (chyba), jak już powiedziałem, wszystko u mnie dobrze nareszcie, więc myślę, że puszczę dziś posta, który popchnie akcję do przodu. Wracam z pracy ok 19... myślę, że do 23 się wyrobię:).

Pozdrawiam merill i apeluję o pacjencję.

EDIT:Post jest,wiem, że krótki ale chciałem popchnąć akcję do przodu nieco.Oczywiście zostawiłem wam miejsce na interakcję podczas wędrówki przez miasto. Jeśli ktoś chciałby pogadać z Jackiem:), to jestem dostępny na gg w sobotę wieczorem od 19 na bank:).Napastników jest 13.

Pozdrawiam merill

Post stoi:) i czekam na odpowiedzi tych co jeszcze nic nie wrzucili. Wiem, że święta i czasu brak, ale może po świętach mała mobilizacja?:)

Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę ja.

A to nie czekamy, aż Bosman... powróci na szerokie wody? ;)

Nie mam pojęcia czy jest jakikolwiek sens.
Raz, bo w miesiąc można by już coś zrobić. Dwa, że nikt tak naprawdę nie ma pewności czy Hyde wróci z tego wygnania. Bo i prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się ani trochę, gdyby nie miał ochoty tu wracać.

Tak czy siak, nawet jeśli będziemy mieli czekać to rundę można spokojnie zakończyć. Mamy w końcu ośmioro graczy, odpowiedziało póki co troje. Wsadźcie więc tyłki w proce i działajcie. ;)

Teeheee.
Primo, oczywiście, że czekanie ma niekoniecznie duży sens, zwłaszcza, że zapewne większość czekania ma już dosyć po naszych trudnych początkach ;)
Secundo, osobiście nie rozumiem zupełnie dlaczego miałby nie wrócić. To w końcu nie tak, że kogoś zabił, czy też forumowa reputacja ma jakiekolwiek istotne znaczenie w czyimś życiu... Chyba, że ktoś nie jest jednak do końca normalny, przynajmniej nie według moich norm.

W kaaaażdym razie, mój post jest zależny od zewnętrznych czynników samej sesji, więc czekam na właściwą chwilę, tak to ujmę ;)

Mój post już jest,więc można odpisywać jak najbardziej, o co zresztą proszę tych którzy jeszcze tego nie uczynili. Macie 6 dni jeszcze.

Pozdrawiam merill