lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Postapokalipsa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/)
-   -   [Neuroshima] Ogród (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/13382-neuroshima-ogrod.html)

Leminkainen 26-12-2013 23:40

-Jak bym tej opony nie rozwaliła to by nam kurwa uciekli naszą furą rozjeżdżając nas po drodze

Raist2 26-12-2013 23:54

-Opona oponą, ale po huj w silnik strzelali? No dobra to co teraz?

Stalowy 27-12-2013 20:13

- Włacha. Zdrzemnijmy się, a rano zajmiemy się tym co będzie do roboty.

Andy postanowił osobiście dopilnować zabezpieczania miejscówy zanim udadzą się spać.

TomBurgle 29-12-2013 12:56

-Reszty paczki od Connora. Wyciągnęli nasze dupska z naprawdę gównianej sytuacji. Bujali się takim wielkim samochodem obitym kamizelkami.-Odpoczywając na klocu drewna w prostych słowach opisał zdarzenia od zafajdanej rakiety po pseudokapłana. Otarł czoło z potu. Sam na pewno nie da rady. A z innymi...może nawet nie przekręci się z wysiłku zanim dotrą na miejsce.
-Wiesz, mam wrażenie że dzisiejsi młodzi są nawet większymi niewdzięcznikami niż my za młodu.- dorzucił z nutką melancholii widząc odchodzącego Robertsa. Kiedy wraz z starym konkurentem zostali sami cicho zapytał-Widziałeś ostatnio Jane?- zastygł, czekając na historię o tym jak bardzo jest wciąż wkurzona.

JaTuTylkoNaChwilę 29-12-2013 18:33

-Dobra, dupy w górę - zadecydował Praudmoore. - Siedząc na dupie sprawy nie rozwiążemy.
Podniósł się i pomacał po potylicy. Ciągle bolało...
-Na początku idziemy do baru. Tam się dowiemy gdzie trzymają naszych chłopców i dowiemy się, co może im grozić. Mam nadzieję, że za przebywanie w pokoju podejrzanego nie jest jakaś wysoka kara... Choć za bycie kretynem już tak. Dobra, nie ważne. Do baru po newsy. Potem zobaczymy co zrobimy. Teraz poproszę o jakiś nóż, bo mnie kurwa okradli.
Obejrzał się po zebranych i wyciągnął rękę po broń, którą, jak miał nadzieję, ktoś mu da. Potem zamierzał zrobić to, co wymyślił.

Anonim 29-12-2013 22:03

Killwood, Rosalie (i Andy i Big Bill):
Nie mając żadnego innego planu postanowiliście przenocować. Tylko gdzie? Wokół dość nieprzyjazny teren i jeszcze ktoś znów mógłby was pojmać. Nie ma żadnej kryjówki oprócz... no właśnie oprócz wielgachnej dziury, z której przywędrowaliście. Tamte młode chamki to dość głęboko w labiryncie siedzą i pewnie mają inne wyjście niż to, więc można by spróbować ewentualnie. Wróciliście na dół i schowaliście się pod poziomem posadzki, do której prowadziła drabinka. Po latach tam leżało trochę dziadostwa, dzięki czemu mogliście się ukryć na betonie niżej. Przy okazji trochę śmiecia przydało się, żeby zdrzemnąć się snem wartownika. Zbudziły was kroki. I głosy. Wyjrzeliście do góry i zobaczyliście, że jest już poranek. Głos należał do Big Billa. Ujawniliście się. Jest Big Bill, Andy i jeszcze jeden facet... mocno podobny do tego, z którego wytaczano krew. No dobra. To jest ten facet. Najwyraźniej zakumplował się z Big Billem i Andym.

Praudmoore, Roberts, Connor (i Piwosz):
Na tym świecie to nic za darmo. Nie dostał od nikogo żadnej broni. Poszedł za Robertsem, a z Connorem do baru pozostawiając Piwosza z jego kolegą (Piwosz to ten w kapeluszu). W momencie, gdy tam dotarli Roberts już robił jakieś interesa. Jakaś młoda dziewczyna rozmawiała z nim o bimbrze. Najwyraźniej Roberts miał zapas i chciał go tu opylić. Niestety szefa nie było. Przygotowywał się na sesje rady miejskiej/ sądu/ ogólnie władzy, w której brał udział. Miało się to wszystko odbyć za piętnaście minut. Więźniowie wciąż byli przetrzymywani w celach w piekarni.

Piwosz:
Reszta poszła sobie. Został z tobą tylko Alistair i eks-niewolnik, który najwyraźniej nie miał nic innego do roboty jak posłuchać historyjek o nieznanych osobach.
- Jane? - powiedział jakby pytająco Alistair. Jego twarz pociemniała. - Tak, jest nadal wkurzona. Nawet odgrażała się, że jak jeszcze raz pokażesz się w Appalachach to cię zabije, ale chyba jej przeszło. Po tym jak urodziły jej się bliźnięta, a przecież pierwszej młodości nie jest. - odwrócił się i pokazał dłonią z grubsza na wschód - Siedzi w tym swoim pałacyku. Nowym, a przecież rozpadającym się. Zabawa w arystokrację jeszcze im się nie znudziła i dlatego ma jako taki poziom. Z tym myliłeś się - wszystko tam nadal działa wbrew twoim przepowiedniom. - nastała dłuższa chwila ciszy, gdy eks-niewolnik odezwał się
- Federacja jeszcze zipie? Jak TO się stało? - Alistair wzruszył ramionami i zapytał:
- A właściwie to kim jesteś?
- Fink. Hrabia Dark, o ile Dark jeszcze istnieje, a uzurpatorom nie udało się usunąć mnie z rejestrów arystokracji. A ta Jane to jak na nazwisko? Ewentualnie jakiej okolicy jest hrabianką? - spojrzeliście obaj na tego obdartusa. Nie wyglądał na hrabiego. W sumie to wyglądał gorzej niż górnicy w Appalachach.

Butch:
Ocknąłeś się w jakiejś piwnicy. Z tego co pamiętasz to udało ci się uciec. Tylko dzięki "księdzowi". Masz ze sobą pistolet. "Ksiądz" ukrył cię w niedalekich ruinach, więc trochę niebezpiecznie byłoby wracać do miasta. Z drugiej strony dziś dzień sądu (już jest ranek), więc łatwo będzie można dać nogę. Tak się składa, że w tej piwnicy jest jeszcze jakaś kobieta. Przyszła w nocy. Ma ze sobą również broń. Nie jest to Plejada. Ktoś zupełnie inny.
- Spoko, ja też ukrywam się. - zagaiła - Przy samych schodach stoi samochód, jest na chodzie i nawet mam do niego kluczyki. Znasz Manhattan? - pytanie tylko czy chodzi jej o nowojorski, czy ten niedaleko - Ten niedaleko. - dodała widząc twoje zaciekawienie. Światło tutaj jest dość gówniane. Przez szpary w suficie i od wejścia jednak pada trochę słońca. Widzisz, że kobieta jest dość mocno obita - jak żywa reklama przemocy domowej, które można zobaczyć w starych żurnalach.
- Takich trzech skurwieli mnie tak urządziło. Dziś będzie zresztą na nich sąd. Zastanawiam się czy się nie ujawnić i nie zeznawać przeciwko nim. Z tego co wiem sąd jest na nich, bo byli w twoim pokoju. Nie martw się. Ciebie nie wydam. Problem polega na tym, że nie bardzo mnie tu lubią i niektórzy mogą mnie rozpoznać. Jakieś propozycje Nowo Poznany Uciekinierze?

Leminkainen 29-12-2013 22:09

-W samą kurwa, porę. Coś ciekawego znaleźliście?

Komtur 29-12-2013 22:33

- Jestem Butch - przedstawił się kobiecie - Nie masz czasem jakichś ziółek na nerki? Od jakiegoś czasu mi nawalają, a lekarstwa zabrali mi w mieście. Kurwa mam mętlik w głowie, zajebali mi kumpla nie wiadomo właściwie o co. Zresztą chodźmy stąd, pogadamy w drodze na Manhattan z tym że ty prowadzisz.

MistrzKamil 29-12-2013 22:48

Siadam przy barze.
Macie tu jakieś rozsądne piwo? Bo w pysku sucho

Raist2 29-12-2013 23:55

Killwood spoglądał na byłego trupa niepewnie -Kto to?- powiedział trzymając rękę na karabinie lecz jeszcze nie celując.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172