Sku-R-VYL, gdy już pojawił się przy jackobocie, z przyjemnością obserwował wysiłki pozostałych. Dobrze było widzieć, jak społeczeństwo łączy się we wspólnym celu. - Drogi jacko-bzzt-bocie, twoje oddanie prawowitemu właścicielowi jest niezmiernie poruszające. Wypełnianie poleceń jota w jotę zasługuje na najwyższą pochwałę. Oczywiście, jeżeli polecenie to dotyczy czegoś pożytecznego dla Kompleksu. Stanie w tym miejscu na pewno przynosi nam wszystkim jakiś pożytek, bo gdyby było inaczej, już dawno pojawiłby się tutaj oddział złomujący, obserwujący boty w tym skromnym sektorze przez te wszystkie kamery nadzoru, tą, tą, tamtą i jeszcze tamtą, o tam. No chyba, że aktualnie wywożą na złom innego nieużytecznego bota, ale to chwilkę poczekamy i się okaże. Zgodnie z dyrektywą XR-16/219 boty o znikomej użyteczności ulegają utylizacji, chyba że wykonują polecenia właściciela, wtedy są zwolnione z tego przepisu. Tylko który właściciel nie będący zdrajcą kazałby botowi robić coś nieużytecznego. A z kolei wykonywanie poleceń zdrajcy, nawet nieświadome, podpada pod paragraf 3 ustęp 5 litera f uchwały Komputera o botach w posiadaniu zdrajcy... |
4. Sukces? |
Po przewróceniu się poczuła ból... Jackobot do najlżejszych nie należał. -Aaaaa! Ratunku! Pomocy! On oszalał! Aaaaa!-zaczęła się rzucać na wszystkie strony, próbując się wydostać, co zapewne bardziej przypominało drgawki niż jakieklowiek sensowne działanie -Ratunkuuuuu!-wydarła się nie zwracając uwagi przez panikę na możliwy dyskomfort pobliskich klonów-Zostaw mnieeeeee! Próbowała się wyczołgać spod maszyny |
Sku-R-VYL pochylił się, naprężył, poczerwieniał na twarzy i zasapał niczym parowy otwieracz konserw, próbując podnieść bota. - Heeej hop... Heeej hop... |
Conf-O-SED podszedł do jackobota by sprawdzić czy nie dałoby się manualnie obejść sterowania by bot wspomógł wysiłki Alive_R-NOT. |
5. Komputer chce wiedzieć |
7. Hala WTF |
- Sto czterdzieści, nie czternaście. Tak jest! Sektor SNK. Tak jest! Terminacja zdrajców. Tak jest! Chwała Wielkiemu Komputerowi! |
Będąc wśród niższych rangą klonów uważnie obserwowała otoczenie, jednak po wejściu do tak ważnego miejsca postanowiła nie rzucać się w oczy i trzymać swoich kompanów. Co prawda cała ta historia z tajnym stowarzyszeniem i bogami brzmiała nadwyraz podejrzanie, ale oskarżanie o cokolwiek klona, którego inni darzyli zaufaniem nie było zbyt dobrym pomysłem... Z ciekawością słuchała rozkazów Komputera, kiwiąc co jakiś czas energicznie głową. Może nieco zbyt energicznie... Misja nie wyglądała na skomplikowaną. Znaleźć zdrajców, zaprowadzić porządek... |
Conf-O-SED przyjął materiały i zwis męski (w jakim kolorze?). Przeglądając pamflety tak by nie widzieli co czyta (a nuż treść wykraczała poza ich poziom dostępu) wyjaśnił towarzyszom - Klony wyżej w hierarchii niż ja czy Wy nakazały wykonanie dodatkowego zadania dla dobra Kompleksu, Komputera i klonów. Być może wybiorę jedno z Was do pomocy. *** Zadawanie pytań sugerowałoby, że Komputer nie udzielił wystarczających informacji. A ten klon miał już wystarczająco dużo punktów zdrady jak na jeden dzień. Może i tylko jeden, ale to i tak jeden za dużo. Dlatego przyjął zadanie bez zbędnego gadania, potwierdzając tylko słownie jego przyjęcie. Próbował sobie przypomnieć gdzie jest zbrojownia, z której mógłby pobrać potrzebny sprzęt. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:57. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0