Cóż mogę powiedzieć - jestem szczerze zdruzgotany. Zbyt szybka ta kapitulacja, zbyt szybka. Przygoda sama w sobie toczyła się poprawnie, akcja powoli się rozkręcała. Scysje w technicznym jeszcze nie zaszły dość daleko, aby nie dało ich się spacyfikować z pozycji Mistrza Gry.

Decyzja jest dla mnie nieodżałowana, ponieważ wiele sobie obiecywałem po tej sesji, zwłaszcza w kontekście swojego bohatera.

Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, że nic nie jest jeszcze przesądzone - prześpij się z Twoją decyzją, a potem pomyśl raz jeszcze. Ten scenariusz nadal da się poprowadzić. Co prawda niepotrzebnie zdradziłaś w ostatnim poście szczegóły przygody, ale jak się dobrze pokombinuje, da się przygotować alternatywny scenariusz (chodzi mi o tożsamość porywaczy i ich intencje).

Tak, przemyśl to raz jeszcze, Heras bardzo Cię o to prosi. Tę przygodę można poprowadzić dalej, wpierw poprzez PW dyscyplinując graczy toksycznych na zasadzie uczciwej ostatniej szansy. Każdy kolejny przejaw niepożądanej gry byłby punktowany fizyczną eliminacją postaci, bez tak przykrych konsekwencji dla pozostałych graczy jak zamknięcie tematu sesyjnego dla wszystkich.

Przemyśl to raz jeszcze i przemyśl bardzo dobrze albo Twój Nawigator będzie miał naprawdę fatalne życie w towarzystwie bardzo złośliwego seneszala!