Pliczek z zasadami bardzo podręczny, podziękować za skondensowaną formę, przyjemnie się to przegląda. Co do planów, ja proponowałbym udanie się od razu za stróżówkę i w stronę początku torowiska - po drodze moglibyśmy wypatrywać nadjeżdżających lokalsów i nakierować ich we właściwym kierunku.

Tak więc jestem jak najbardziej za popchnięciem akcji do momentu oględzin torów!

Matce Boskiej z Guadalupe dzięki, że te żarłoki od jelenia nie kręcą się nigdzie w pobliżu! Hector nie będzie się uchylał od roboty, ale zawsze będzie pamiętał, aby trzymać załadowanego Springfielda w zasięgu ręki.

I ważna deklaracja - monter nie przepuści okazji do przeczesania wnętrza tych wszystkich wciąż stojących na torowisku wagonów. Jeśli to możliwe i nie skrajnie niebezpieczne, Hector spróbuje też wejść na dach jednego z nich, aby rozejrzeć się po okolicy z nieco wyższego punktu - ale to wszystko w trakcie przerwy w pracy lub po jej zakończeniu.

Biorę się za pisanie fabularki.