W takim razie wieczorem mój post. Zacznie się zabawa :D

W sensie Digiman odda nam dobrowolnie deck, latynosi pogodzą się między sobą, sam kupiec bez pośredników namierzy nas i odkupi od nas deck za dwa razy drożej, a my za kasę kupimy sobie fajne wszczepy, przepijemy resztę i zabierzemy się za kolejne zadanie? ;p

Raczej będziesz próbował uratować swoje życie ukryty pod zwłokami cywili , droid zabije połowę naszej drużyny a Digiman gdzieś zwieje xD Bądźmy optymistami :)

Fajnie tempo się umiarkowało. Można spokojnie nadążyć , a akcja się rozkręca :D

Pytanie do MG - można jeszcze coś wtrącić?

(w sensie - Spock spróbuje powstrzymać wariata, który zamierza zginąć w głupi i bolesny sposób... :mryellow: )

EDIT:
Dobra - nieaktualne. Mój post nie zmienia bieżącej sytuacji w zasadniczy sposób. Za to może mieć wpływ na najbliższą przyszłość... :roll:

I tak za moment będzie rzeźnia w klubie, a ktoś musi być blisko celu ;)

Zaczynamy zabawę moimi mili.
W klubie zapanowały całkowite ciemności. Ludzie krzyczą, próbują oświetlić sobie drogę telefonami i jakoś zrozumieć co się stało.
Ktoś odciął dopływ prądu do całego budynku.
Latynosi idą w stronę loży zamkniętej kopułą. Davis stoi od niej około 3m, ale przed nią stoi droid.
I co robicie? - że tak zapytam. :D

Ja odpiszę jutro właśnie uruchomiłem drugi komputer ale nie udało się odzyskać zakładek więc jest zabawa z instalowaniem programów i przypominaniem sobie haseł :P

E, to jakieś nerdy serio muszą być w tym klubie, każdy normalny w takiej sytuacji wyciąga komórkę, którą zaczyna machać nad głową i śpiewać: "Ciemno już, zgasły wszystkie światłaaa!" :D

No dzięki, zostawiliście mnie samego broniącego naszego celu ;( Za chwilę przypadkiem lub celowo droid odstrzeli mi tyłek, bo jest pewnie głupi jak but :(

Mam nadzieję, że ma któryś z was noktowizor... :>

Nie wiem za bardzo co robić zaraz dam posta gdzie Chad spróbuje się popisać i włączyć światło :P. Dałem posta, jeszcze nie zainstalowałem sobie worda więc poprawki będą potem sorry za utrudnienia