Witajcie,

po (bagatela) czterech latach przerwy na LI, coś mnie podkusiło, żeby ponownie zawitać na serwerze (bo praca i rodzina na to już pozwoliły), coś innego podkusiło żeby wrócić do przygody i Mistrzyni gry z którą rozpocząłem przygodę z forum... w końcu ktoś inny napisał: Holly, a może byśmy reaktywowali "Pieśń przed Bitwą"?

Efekt powyższych faktów i odpowiedź na zadane pytanie właśnie czytacie. Tak wróciłem, tak piszę... i tak, przepraszam (nawet bardzo), za to, że przed 4 laty rozbudziłem Wasze oczekiwania, a następnie zniknąłem bez wieści. Można by to tłumaczyć na wiele sposobów, ale prawdą jest że mogłem zajrzeć i napisać co się dzieje. Nie zrobiłem tego, zachowałem się jak przysłowiowy gówniarz i dziś w pierś się z tego powodu biję. Mea culpa.

Zostawiając przeszłość za sobą, informuję Was ponownie, iż zebrało się przynajmniej 4 graczy chętnych wpakować swoje siedzenia do Mechów/Pancerzy Wspomaganych i pojazdów wsparcia, zatem jest solidna podstawa do tego, aby nów zacząć opisywać perypetie metalowych żołnierzyków.

Post wprowadzający, ogarniający całą sytuację mam w przygotowaniu. Jeśli mi konferencja w Paryżu nie wypadnie zamieszczę go na serwerze do końca tygodnia.

Tytułem zajawki i pobudzenia Waszej ciekawości:
Pierwsza część przygody ma dotyczyć samego treningu na w/w. maszynach. W poszczególnych częściach będziecie mogli dowiedzieć się w jaki sposób pancerze są zbudowane, w jaki sposób działają (wiedza oczywiście ograniczona do potrzeb piechura na zasadzie porównania: Żołnierz musi wiedzieć gdzie karabin ma spust i lufę... nie musi być od razu rusznikarzem), jaką bronią mogą dysponować i jakimi systemami. Jakie dane wyposażenie daje Wam plusy na polu walki, a jakie minusy. Pod koniec każdego działu (który zazwyczaj będzie ograniczał się do 2-3 kolejek) będziecie ciskali kośćmi aby określić jak Wasi BG poradzili sobie w tej części szkolenia. Wprowadzi nam to pewną losowość, obiecuję jednak do pewnego stopnia będziecie mogli mieć na nią wpływ ;)

Ostatnią częścią, którą pewnie rozbudujemy bardziej będą walki w rozszerzone rzeczywistości wirtualnej. Innymi słowy, grając na forum Wasze postacie będą mogły na symulatorach sprawdzić swoje umiejętności na polu walki nim sprzęt wart gruuuube miliony $ trafi w Wasze ręce ;) Pobawimy się w wersje PvE, jeśli będziecie mieli życzenie także w PvP.

Ponieważ mniej więcej połowa z Was zadeklarowała swoją dyspozycyjność dopiero na przełomie lutego i marca, drugiej natomiast zależało na tym żeby rozpocząć szybciej zdecydowałem się na start już teraz.
Nie ruszę jednak za szybko z tematami szkolenia, tak aby wszyscy na równych (w miarę) zasadach mieli możliwość bawić się tym tematem.

W przypadku pytań/wątpliwości pozostaję do Waszej dyspozycji.

Pozdrawiam,
holly

Cóż mi zatem innego pozostaje niż przywitać swoich przyszłych współgraczy i życzyć wszystkim dobrej zabawy. W sumie dla mnie to również będzie w pewien sposób powrót na LI bo chociaż od lat nie brałem udziału w faktycznej, pełnoprawnej sesji to nie potrafiłem odmówić pewnej zielonej personie.

Richard 'Dicky' Felton melduje się na pokładzie

Bardzo mnie cieszy, że mój urok osobisty sprawił, że zdecydowałeś się wrócić do naszego wspólnego nałogu.

Post wisi. Sprawił mi on dużo więcej problemów, niż mi się wydawało. Prawdą jest, że nie używane mięśnie zanikają... w wbrew pozorom (w moim mniemaniu) umiejętność pisania jest jak mięsień.

Ale obiecuje ćwiczyć regularnie i wytrwale ;-)

W razie pytań, wątpliwości pozostaję do Waszej dyspozycji.

Pozdrawiam,
holly

Witam współgracza. Życzę miłej zabawy i oczekuję przyjemnej współpracy.

Powiem tak, nie wiem czy dam radę w tym tygodniu na spokojnie dokończyć szkic postaci i wrzucić posta bo zawalony jestem robotą (z niedzielą włącznie). Ostatnio mam wrażenie że sprawdzają granice mojej wytrzymałości, mam nadzieję że przyszły tydzień będę miał ciut luźniejszy

Na spokojnie. Ogarnij co masz do ogarnięcia, a ja jakoś czas Gargamelowi zorganizuje.

Dzięki za info.

Tak, tak. Zielone persony mają nieodparty urok osobisty. I argumenty.

Nie chcę nawet liczyć ile mnie nie było.
Ale, jak po kilku smsach nie mozesz o niczym innym myśleć, tylko o pewnym niezmiennie, tak samo wyglądającym forum na literę L, o wiec, że znowu wpadłeś po uszy...
Jeszcze nie teraz. Czas nie pozwala. Ale czytam i czekam na wasze posty niecierpliwością

Panowie Gallowie,
jak na linii frontu? Żyjecie?

Wybacz słonko, tyrają mnie jak tylko mogą i zwyczajnie nie miałem jak ani kiedy na spokojnie usiąść. W niedzielę mam wreszcie wolne i skubnę coś na spokojnie

żyję i czekam aż Blacker odpisze