- No to widocznie źli wojskowi porwali Was podstępnie jak nie paczaliście. :)

- A serio to sorry chłopaki ale takie rzeczy są dość istotne i je się deklaruje zawczasu. Na przykład by MG nie skumał, że jak BG leci do śmigłowca jak wszyscy, gdzie wszyscy lecą po to by odlecieć to, że on akurat nie chce odpatywać :) No sorry ale ani słówka od Was nie miałem przez całą turę, że nie zamierzacie odlatywać. Ani słowa. Cały czas było o dostaniu się na pokład i nawet ktoś (Mike) wspomniał, że mogli by Was podrzucić z góry na dach do kapsuły. Jakbyście przed moją turą powiedzieli cokolwiek o zostaniu na ziemi to byłaby inna baja ale nie zrobiliście tego.

- Ale jak chcecie chłopaki no problemo mogę zedytować post. Zostajecie na dole wśród nacierajacych xenos w które szturmówka pruje obszarówkami. Chcecie zostać na dole?

Masz rację, DEKLARUJE, tu deklaracji nie było. Było wspominanie i żarty.
Ale niema tematu. Podlatujemy na miejsce i odhaczamy punkt. Już napisałem w docu.

- Nie bylo deklarki, że zostajecie na ziemi. Ani słowa. Przez całą turę nic nie było na ten temat ani słowa.

Nie było deklarki, że lecimy. :)
Nie marnuj tu klawiatury tylko idź na doca. :)

- Deklarki, że zostajecie na ziemi też nie było :) A przy niejasnej sytuacji ja posterowałem sytuacją na własną modłę :) Chcecie uniknąć takich sytuacji to zostawiajcie te deklarki na przyszłościowe akcje. Bo jak ja juz wezmę kości, pokulam, poprzesuwam pionki na planszy no to sorry...

Weź wogle, ty tak na poważnie? Co to za logika? Nie deklarowaliśmy też nie popełnienia samobójstwa, to co, w tej turze się okaże, że nasze postacie palnęły sobie w łeb?
Skąd w ogóle mieliśmy wiedzieć, że start będzie od razu, nie dając szansy na interakcje po wylądowaniu maszyny? Zwłaszcza, że jedną z minionych tur spędziliśmy w całości na otwieraniu drzwi.

Na tę fałszywą, rzuconą z pozycji siły propozycję w stylu "ha, ha i co mi zrobicie" brak słów.

Oooo, to mogę podeklarować że bierzemy Roya? Przecież nie pisałam nigdzie że go nie bierzemy.
Co ja paczam... Beton logika i żal.pl

- Jak najbardziej poważnie :)




- Eee... Wow... Widać mua beznadziejnie prowadzi i ten akszyn, preszyn, pospiech są w ogóle nieczytelne. Przeca nic nie wskazywało w scenie, że latadełko nie zakotwiczyło się na stałe. No moja wina. :)





- Na deklarację rzuconą po akszynie z pozycji znania jej efektów, w stylu "ha, ha ale mu się wywinę" brak mi słów. :)

No tak, lepiej odpowiedzieć nonsensami na parę przypadkowo wybranych zdań, zamiast rozważyć, że jeśli kolejna już osoba krytykuje jakiś element gry, to może ta krytyka jest zasadna.
Ale nie, bo po co.

Czy dobrze rozumiem, mogę się mylić, albo znów mi skoczył poziom krwi w kofeinie, ale czy cała kłótnia rozchodzi się o deklaracje? MG nie jest jasnowidzem, nie czyta z fusów ani nie stawia tarota żeby przewidzieć co autor miał na myśli? Nie wiem, przez prawie 3 lata kooperacji z Czitboyem na płaszczyźnie gracz-mg nigdy nie miałam tego problemu, a niejedna sesja się przewinęła i ciągle przewija. Wbrew pozorom to nie takie skomplikowane - wystarczy pisać konkretnie, a jeśli coś jest istotne - podkreślić w komentarzach, albo i przez pw. Macie podwózkę zamiast śmierci w ostrzale myśliwców - taka tam drobnostka:)