Mój odpis wieczorem...
A tak przy okazji czy tylko ja się martwię brakiem odpisów czy nam sesja po postu najnormalniej w świecie zdechła?

No jesteśmy w finale, więc zwyczajnie najwyżej niektórzy polecą na autopilocie. Niemniej cieszę się z tych którzy dotrwali ;)

No, dotrwaliśmy do końca. Postanowiłem zostawić dużo niedopowiedzeń i skończyć jednak sesję w tym momencie.

Dziękuje wszystkim za grę. Było naprawdę miło. Spisaliście się :D

Była to moja pierwsza sesja w tak dużym gronie, z którą dałem radę więc niezmiernie mi miło- z większymi i mniejszymi błędami- że udało Nam się skończyć przygodę jakże ciekawych najemników.

Być może Moc kiedyś Nasz jeszcze połączy. Pozdrawiam I JESZCZE RAZ DZIĘKUJE ZA GRĘ! :D

Jak to że koniec...?
Tak na serio to bardzo się cieszę, że dotrwaliśmy do końca tym bardziej, że jest to bodajże pierwsza moja sesja zagrana na Lastinn od początku do końca. Zazwyczaj sesje padały jak mrówki...
Miałem nadzieję, że ewentualnie góra co wskóram to być może zawalenie i spowolnienie lorda Sithów, ale że go to zabiję to nie myślałem.
Tak czy inaczej przygoda była bardzo przyjemna i intrygująca, jedyne co to rozbudziła mój apetyt na więcej. Tak więc nie śmiało pytam, czy są jakiekolwiek szanse na kontynuację przygód. Ja jestem jak najbardziej chętny,a moja postać jest zmotywowana i głodna zemsty. Zakładam, że Adi, który poturbowany, ze przeżył też dołączy do dalszej przygody. Oczywiście będę postulował o kontynuację przygód z moją ulubiona ostatnio sztuczną inteligencją czyli SIDem.
Tak czy inaczej bardzo miło się grało i miło by było zagrać kontynuację.

Również bardzo dziękuję. Trochę już gram na LI i muszę powiedzieć Pinn, że masz bardzo oryginalny styl połączony z rzadkim zjawiskiem jakim jest elastyczność względem graczy i wyczuwalna sympatia do bg.

Podobał mi się bardzo też nasz kapitan. Czuć było twardziela, który nie lubi niepotrzebnie strzępić ozora. Przy wszechobecnym przegadywaniu wszystkiego bardzo na plus.

Kelsana natomiast przepraszam za zniweczenie akcji z maczetą. W efekcie Kelsan znalazł się w zupełnie innym życiowo miejscu niż planował. Choć nie powiem, by w mniej ciekawym.

Szkoda, że Korbas zniknął przez co rewolwerowiec stracił swój ząb.