lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   Gamma Fri Delta (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/4017-gamma-fri-delta.html)

Lukadepailuka 02-09-2007 13:13

Wszyscy w pomieszczeniu widocznie odetchneli z ulgą. Dowódca usiadł na wolnym miejscu.
- W każdym z fioletowych punktów są trzy transportowce. W jednym transportowcu mieści się 50 ludzi.- Tutaj zamilkł na chwile- ekhm. No, że tak powiem. Eee.. Nie mamy broni przeciwpancernej.- Wszyscy spuścili wzrok.
-Te osoby to zwykli cywile których udało się nam uratować.- Powiedział jeden z radnych.
-Patrole nie mają żadnego planu. Jeżdżą tak sobie i to jest właśnie najgorsze.- Wtrącił się drugi.
-Transportowce przylatują co dwa dni. Najwyżej jeśli nic nie wymyślimy teraz to może za dwa dni patrole troche się uspokoją.- Zakończył kapitan.
Atmosfera raczej się nie polepszyła.

Durendal 02-09-2007 15:56

-No to pięknie, sytuacja nie przedstawiała się zbyt różowo. Ale gdyby się postarać to nawet są jakieś szanse. Tyle że to nie wyklucza strat. Myślę że najlepiej byłoby podzielić tą setkę na grupy po dziesięć osób i wysłać je różnymi trasami. To zwiększy szanse na przedostanie się, małej grupie łatwiej się ukrywać i porusza sie szybciej. Myślę że wykorzystanie kanałów to sprawa oczywista. Każda grupa powinna mieć dwóch ludzi którzy nauczą się trasy dla jej grupy. Dla każdej grupy zapas świec dymnych żeby w razie spotkania z patrolem mieć zasłonę. W tej sytuacji wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem. Bo nie wydaje mi sie byście mogli zorganizować akcję dywersyjną na tyle poważną by skutecznie związać walka siły wroga a tym samym odwrócić jego uwagę od transportu. Takie jest moje zdanie.

Grant szybkim raportowym stylem wypowiedzi przedstawiał swoje poglądy i sugestie. Kiedy skończył rozparł się na krześle i zapalił kolejnego papierosa.

Lukadepailuka 02-09-2007 18:17

Wszyscy na moment zaniemówili, a potem liczni pokiwali głową z aprobatą. Tylko sam kapitan nie wydawał się szczęśliwy.
-No, cóż- odpowiedział głosem pełnym goryczy- Czyli to dokładne plany:



Żółte kółko- Wejście grupy A
Niebieskie kółko- Wejście grupy B
Białe kółko- Wasz transportowiec

-Jakieś sugestie? Nie? No to idź i przygotuj się do misji. Będziesz dowodził grupą A, idź do magazynu i poproś o wszystko co Ci potrzeba.

Durendal 02-09-2007 18:44

Grant zasalutował niedbale i rzucił:

- Tajest, tylko że jest mały problem... Nie wiem gdzie jest ten magazyn, wygląda na to że ktoś musi mnie w tej kwestii oświecić. Poza tym dwie sprawy. Kiedy ruszamy i gdzie mogę się spotkać z moją grupa?

Wstał i spokojnie czekał na wskazanie drogi i odpowiedzi na swoje pytania. Zaczynało go irytować że ciągle musi się o coś dopytywać, wyciągać niezbędne informacje. Cholerni amatorzy, niekompetentni partacze. I to ma być wojsko? Takie i podobne myśli tłukły mu się pod czaszka.

Lukadepailuka 02-09-2007 18:52

Dowódca spojrzał na Ciebie jak na idiote.
-Nidgy nie byłeś w bunkrze? Ech, dzisiejsi rekruci schodzą na jakości. Zaprowadzi Cię tam dziewczyna która Cię tu przyprowadziła, ona stoi za drzwiami. Grupa będzie czekała przy kanale. Za jakąś godzine. Teraz już odejć- powiedział z niechęcią.

Durendal 02-09-2007 19:01

Grant zasalutował tak niedbale jak tylko potrafił. Ten koleś robi tu za dowódcę a nie umiał wpaść na to co szeregowiec świeżo po szkoleniu wymyślił od razu. Powiedział jeszcze:

-W TAKIM bunkrze nie byłem nigdy.

Starając sie by zabrzmiało to jak najbardziej ironicznie po czym zrobił sprężyste w tył zwrot i wymaszerował z pokoju. Ta sama blondynka czekała pod drzwiami. Lekko zdenerwowany powiedział tylko:

-Do magazynu

I ruszył za nia w milczeniu.

Lukadepailuka 02-09-2007 19:14

Dziewczyna złapała się za biodra.
- Mógłbyś być trochę milszy.- Machnęła ręką, odwróciła się i poszła energicznym krokiem. Mruczała do siebie, ale Ty wprawnym uchem chcąc czy nie chcąc wychwyciłeś- elita, taa jasne, wyszszość intelektualne, a wcale nie lepsze od innych chamów, dupek jeden.
Przed magazynem siedział jeden facet za biurkiem.
-Czego podać?- zapytał wysokim głosem.

Durendal 02-09-2007 21:25

-Świece dymne, przynajmniej z 5, granaty, baterie do tego sprzetu...

Tu klepnął ręka swój karabin.

-Ze dwie latarki, 20m liny, jakąś apteczkę z podstawowym wyposażeniem i całą furę pieprzonego szczęścia koleś.

Wyrzucił z siebie Grant uśmiechając sie szeroko i zdejmując plecak. W końcu ktoś kto nie pieprzy farmazonów, jest konkretny i fachowy pomyślał uradowany. Ale nie przeceniał sytuacji, jak zna takich magazynierów to dostanie połowę tego o co prosił, tę gorszą połowę. Ale to zawsze coś.

Lukadepailuka 02-09-2007 21:59

Niski mężczyzna za stołem ani myślał się uśmiechnąć.
-Każdy tylko przychodzi i rząda.- Mruknął- Co to ma kur.. być? Wypożyczalnia jakaś? Dobra może się coś znajdzie.- Powiedział już na głos- Przyślij tu jakiegoś człowieka po to za godzine. Lub najlepiej dwóch.- Mężczyzna wrócił do pisania.
-Co chcesz teraz robić? Masz całą godzine- uśmiechneła się szelmowsko dziewczyna.

Durendal 03-09-2007 22:53

-Najchętniej posłuchałbym tej litanii na mój temat która wygłosiłaś jak tu szliśmy. I napił się piwa.

Szorstka wojskowa odzywka magazyniera poprawiła mu humor. W końcu ktoś się tu zachowuje jak trep z prawdziwego zdarzenia. Uśmiechał się szeroko. Za godzinę wyrwie się z tego śmierdzącego bunkra. Trochę biegania, lot transportowcem i znowu miedzy swoimi, ta perspektywa bardzo mu się podobała.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:05.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172