No to klaps na pupę i ma mi się to nie powtórzyć :D

Wysłałam kaufiemu cel misji

Deal ;)

Kaufi, czekamy z niecierpliwością...

Edit:

Rozwaliła mnie pierwsza grafika w Materiałach... ;)

Od razu spodobała mi się graficzka, tematycznie świetnie pasuje :D

Zajrzyjcie do materiałów, wzbogaciłam i poprawiłam teksty w zbrojowni. Zmieniłam trochę działanie pistoletów boltowych.

Romulusie to że to byli koloniści wcale nie wyklucza indiańskiej krwi lub mikro ewolucji w kierunku indiańskiego wyglądu.

Dziękuję za wszelkie informację Rahaelo i zabieram się za pisanie posta.

A co do rozwoju:

ZR->2
W->11

Kaufi, możliwe, zresztą mi samemu łatwiej myśleć o mieszkańcach Świata Równin jako o Indianach niż "ludziach indianopodobnych" ;)

Przepraszam, ale jestem chora, gdy spadnie mi gorączka to dam posta

Rahaelo, czy twuj ostatni post jest na serio??

Troche nie wiem jak mam się do niego odnieść, pierwszą rekcją była egzekujcja, każdego który nie stał w szeregu.

Rozumiem że chciałaś zrobić trochę bardziej luźno 40stkową sesję, ale to jest dla mnie za dużo. Ja nie wiem czy potrafie zagrać w takiej sesji, gdzie najpotężniejsi wojownicy ludzkośći zaraz po wyjściu z transortowca na misję idą się kompać?!

To są jeszcze dzieci, które były zamknięte z pół roku na skale w kosmosie :)
Myślę, że reakcja jest całkiem właściwa, ja bym oszalała po pół roku w kąpielach chemicznych widząc wodę :)
To dopiero wstępny materiał na potężnych wojowników kosmosu, którzy są przed swoim pierwszym szkoleniem w terenie ;)
Zobaczymy co jeszcze powiedzą inni. Jak też nie będzie się podobać to zmienię.
Wystarczy przywołać do porządku ;)

Rozumiem to wszystko ale jednak, po pół roku całodziennych treningów i lekcji to tak jakby co najmniej z rok lub 1,5 w szkole spędzić, przez taki czas można się wiele nauczyć.

Pozatym świat 40k nie jest przyjemnym miejscem, i uważam że ostatnią rzeczą jaką ktokolwiek by zrobił to iść się kompać w miejscu którego nawet nie zna.

Odpowiem za Kastora, który na słowo "chemiczny prysznic" reaguje reakcją alergiczną :D

Świat z którego pochodził, w wojennej pożodze nie uczestniczył. Dla niego to wszystko jest nowum. Także wydostanie się z klaustrofobicznego miejsca, jakim była baza może odbić się pewnym beztroskim rozhulaniem...w granicach rozsądku oczywiście.