Głównie beczki, ale kilka mniejszych też się znajdzie. Wóz jest nią wypchany po brzegi.

Pytanie miało na celu rozwiać wątpliwość, czy zachowują się jak gobasy na początku, czyli łażą sobie i patrzą, czy lecą prosto na naszą gromadkę, by zrobić jej bardzo niedobrze.
Wątpliwość rozwiałeś.

Który wóz jest bliżej wilczych jeźdźców? Z posta wnioskuję że ten z dziewczyną, ale wolę się upewnić.

A ktory wam pasuje. Mnie za jedno.

Według mnie trzeba przyjąć bitwę. Mój plan jest taki:
1. Elise wstrzymuje wozy.
2. Rozlewamy połowę nafty z wozu w pewnej odległości przed naszymi liniami.
3. Gdy zbliżą się gobliny strzelcy wystrzeliwują płonące strzały.
4. Ogień pali wrogów, dezorganizując szyki, a my dobijamy tych co przeżyli.

Kto jest za?

Ta nafta jest potrzebna tam dokąd zmierzamy. Już jeden wóz żeśmy stracili.

Czyli jeden głos na nie i jeden głos (mój) na tak. Czekam na resztę.

Wstrzymanie wozu raczej nie wymaga żadnej pracy, więc nie ma problemu :P
Jeśli chłopi nie posłuchają Gottriego i nie otworzą bramy żebyśmy mogli schować się za palisadą to bitwę tak czy siak przyjąć musimy, bo nie mamy dokąd wiać, a nafta... hmm niby potrzebna do misji, ale co nam po niej kiedy wszyscy będziemy martwi?

A jak przeżyjemy moglibyśmy uzupełnić zapas po drodze w Błotach, nawet gdyby trzeba ją było kupić za nasze prywatne pieniądze.

Więc jestem na tak, zwłaszcza że mamy zdolnych piromanów w drużynie ;)

No to z Agape i Komturem jest nas troje za użyciem nafty a przynajmniej jej części.

Pytanie do MG. Bruno chce bełtem zrobić dziurę w beczce, następnie rozkulać ją w stronę włóczników i podpalić wilgotną ścieżkę. Czy to wykonalne (domyślam się, że osada jest na wzniesieniu więc zakładam że tak), jesli wykonalne to Bruno tak robi jaki tego efekt? To od razu wrzucę to do posta.

Zacząłem realizować plan. Agape troszkę pokierowałem twoją postacią (ale nie za bardzo), mam nadzieję że się nie gniewasz.