lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 2 ed] Mętne ulice miasta mego (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/12199-wfrp-2-ed-metne-ulice-miasta-mego.html)

Cohen 05-02-2013 19:18

- Wam obu chyba franca resztkę rozumu ze łbów wyjadła - warknął do przekrzykujących się Gastona i Muzykanta. - Kiedy mieli tam zastawić pułapkę, jak dopiero co odjebali Rudego? A ty, Przypalanka, chyba żeś nie wytrzeźwiał jeszcze - z tym Kurganem chcesz iść na Haka? Przecież to musowo jakiś jego przydupas, bo skąd by go wytrzasnął tak szybko. Rzucisz mu takim pomysłem, to podkabluje nas szybciej, niż ty pijesz i do rana będziemy trupy.
Pomysł z przejrzeniem mety Rudego jest dobry - na początek. Bo kto powiedział, że pułapki nie możemy zastawić my? Poślemy kogoś, żeby strzelił z ucha Kurganowym, że Rudy trzymał u siebie grubą kasę i poczekamy, aż sami do nas przyjdą. Odjebiemy ich i po problemie.

Anonim 05-02-2013 20:15

- Rudy był do odjebania już WUUUU CZEEEEEE ŚNIEEEE *nieme "j"* Spisek jak chuj.

SyskaXIII 05-02-2013 21:32

- Czy tylko ja tutaj cenię bardziej oszukiwanie ludzi niż ich obijanie, panowie. Powiadam wam, ogarniętość to doskonałość. Więc ogarnijcie się i dojdźmy do kompromisu. Tylko tracimy czas, którego nie ma za dużo.

Aeshadiv 05-02-2013 21:54

- Jano, nie drzyjże tak ryja, bo wyjesz gorzej niż gwałcona dwunastoletnia dziewczynka z Estalii. Trza nam dobry plan i tyle. Jedni idą do chaty Rudego, inni idą obić pyski i zbierać kasę po burdelach. Pasuje czy mam komu to do głowy trzonkiem topora wbić? Hę?! - Ulfrbjorn wyglądał na zniecierpliwionego.

Wnerwik 05-02-2013 22:00

Wystarczyłaby chwila.
Wyciągnąć garłacz, odciągnąć kurek, nacisnąć spust i Ernesto Sansovino byłby rozsmarowany na ścianie, zamieniony w "ochłap". Ledwie kilka sekund - nawet nie musiałby celować. Chmura siekańców zmiotłaby wszystko na swej drodze.
Mimo tego przypatrywał się śmierci Rudego ze spokojem. Nie można było powiedzieć, by go lubił - ani on sam nie był ulubieńcem szefa. Nagrabił sobie to ma. Ulfred Ross, zwany Garłaczem nie zamierzał ginąć za tego dupka, który robiąc w chuja Haka ściągnął nieszczęście na swą bandę.

Garłacz był mężem wysokim, krępym i mocno zbudowanym. Nie dbał zbytnio o wygląd - jego jasne włosy i broda były potargane i zwichrzone. Niebieskie oczy są lekko skośne, zdradzając w jego żyłach krew ungolskich przodków. Twarz pokrywają mu blizny, zdobyte w walkach z bandytami, zwierzoludźmi, żywymi trupami i Kislevitami.
Odziany jest prosto i ciepło - szare, wełniane spodnie wpuszczone w wysokie, futrzane buty. Nosi brązową koszulę, na nią kolczy kaftan, a na sam wierzch skórzana kurta i płaszcz z wilczych futer.
Jedyną widoczną bronią był jego kislevski obuszek, ale reszta bandy dobrze wiedziała, iż pod kurtą chowa swój garłacz imieniem "Katarzyna".

- Jekil i Gaston dobrze gadają - stwierdził krótko, po wyjściu na zewnątrz. Ulfred miał charakterystyczny, wschodni akcent, typowy dla Ostermarkczyków. Reiklandczycy lubili się śmiać z tej "wiejskiej" mowy, przynajmniej dopóty nie odstrzelił kilku łbów. W dzielnicy nikt o tym nie wspominał, chyba że za jego plecami.
Ale wracając do tematu - jeśli chcieli wygrać ten "wyścig" musieli rozwalić bandę Kurgana i to jak najszybciej. Nawet Hak dał im chwilę, by mogli się przygotować na jatkę, a ci głupcy tego nie dostrzegali.
Choć przeczył temu jego wygląd, pasujący raczej do osiłka, Ross był całkiem bystry i był w stanie to zauważyć.
- Można zrobić pułapkę, ale nie wiadomo czy te sukinsyny tam w ogóle przyjdą. Skoro nawet Janko wymyślił, że tam może być jakaś pułapka to od razu się połapią, że chcemy ich wyjebać. Dlatego, miast się czaić, zróbmy to od razu - nie pod budą Haka, ale trochę dalej. Wejdziemy w jakiś zaułek, zajebiemy, wrzucimy do Reiku. Proste jak but, szczególnie że się ściemnia. - Rozejrzał się w poszukiwaniu jakiegoś odpowiedniego miejsca na zasadzkę. Powinno być jakieś. Biedna dzielnica, wąskie uliczki... W takich miejscach codziennie ktoś ginie!
- Nie rozdzielamy się, bo nas wyłapią jak szczury. Wpierw wpierdol, potem możemy zbierać haracze.

Komtur 05-02-2013 23:40

- Olek kurwa, przecież nikt nie przeczy że Kurgan to przydupas Haka - przemytnik zwrócił się do Tregardta - My teoretycznie też jesteśmy jego przydupasy, a każdy z nas chętnie by go udusił gołymi rękami. Chodzi o to żeby Kurgan zobaczył więcej korzyści ze współpracy z nami niż z Hakiem. A zresztą chuj olejmy pierdolonego Kurgana i układy, czy jatkę z nim, dorwijmy Haka sami. Tego nikt się nie spodziewa, nieprawdaż? Tylko zróbmy to sposobem jak mówił "Muzykant", bo na frontalny atak jesteśmy za ciency. Nie wiem może podpalmy mu Budę, a gdy będzie spieprzał ze swymi przybocznymi to wystrzelamy ich jak kaczki?

SyskaXIII 05-02-2013 23:43

Jak większość chce walki to niech tak będzie - odparł Bricks. - Wy się ukryjecie a ja ich zagadam i do was ściągnę, pasi?

Ryder 05-02-2013 23:45

Psia mać, tą bandą nie da się jakkolwiek kierować. Kiedy Rudy kopnął w kalendarz, to się mogło nieco zmienić, ale jak widać niewiele dało się zrobić. Jeszcze trochę pogadają i zaraz zaczną sobie skakać do gardeł, co byłoby ostatnią potrzebną teraz rzeczą. Trzeba szybko przejść do działania.

Zagnar głośno chrząknął dając do zrozumienia, że chce zabrać głos.
- Jak już tak bardzo chcecie się zasadzać, zróbmy to u Rudego, tam na pewno tamci teraz idą, mniej pieprzyć, więcej działać. Teraz. Idziemy.

Ramzes 06-02-2013 08:17

- A był tam ktoś w ogóle kiedyś? - zapytał Jekil i zmierzył wzrokiem całą bandę - Bo jak na moje to jest nas dziewięciu chłopa ich pewno podobnie. Jeśli wpakujemy tyle luda do jednej budy z Garłaczem włącznie to zrobi się rzeź a nie... Kurwa walka -

valtharys 06-02-2013 08:28

Reinhard słuchał tych wszystkich wywodów i powoli zaczynało mu się chcieć rzygać. Większość pierdoliła głupoty i tylko gadała. Gadała. A on lubił działać. Przyjebać, zajebać, wyruchać. Tak to się załatwiało w Nuln a nie czczą gadką i jakimiś dziwnymi sposobami. Był problem, to brało się chłopaków i dawało po mordzie, podrzynało gardło i szło się dalej.

- Panienki jak boicie się pobrudzić ręce to idźcie siorpać cyca matki, a jak macie jaja to idziemy do tego domu. Będzie jatka to będzie, a nie stoimy tu jak kurwy co czekają na klienta i dumamy czy ptaki srają w locie czy nie. Jekil dobra Rzeźnia nie jest zła - skwitował i dał znak Zagnarowi, że on gotów iść już.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:21.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172