Jakbyś żadnego PW nie wysyłał, to zobaczę, czy by nie napisać jakiegoś pościdła tyczącego się d*py Maryni.

Jak chcesz. Jeszcze nie wiem jak sie potoczy, bo ruchów BNów nie rozliczałem. Jeśli Yorri gadać chce z Jebem, to też na privie.

Jak coś, to skorzystam z tego, że mogę i od postowania w tej kolejce się odżegnam. Wybacz.

W porządku, możesz nie pisać. Skoro krasnolud nie przejawił żadnej innej inicjatywy poza chowaniem się, a nikogo nie zobaczył, z mutantem nie rozmawiał, ani nic nie planuje robić przez kilka godzin, dla mnie reszta jest bez większego znaczenia.

Wolę jak ty Campo rzucasz dla Edmunda, moje rzuty są jak zwykle tragiczne i zapewne Edmund zacznie defekować czy coś w ten deseń ;)

Się zobaczy co z tego wyjdzie :-) Póki co mam dwie deklaracje, z posta i PW:

1. Bert z Jostem odciągają straż od Kiełbasiarni robiąc zamieszanie. (Jak?) A Edmund włamuje się do zakładu.
2. Zanim to nastąpi, lub po tym (kiedy więc?), Edmund chce powiedzieć Manfredowi o mutantach/zaprowadzić go do Czarnej (więc co konkretnie, czy to i tamto?)

Reszcie przypominam, że jest już po terminie.

Dobra, poprawiłem deklaracje z posta. Najpierw kiełbasiarnia, potem łowca, ale to zapewne w następnej kolejce :)

Zwyczajnie zapomniałem o kiełbasiarni, a nikt nic nie pisał na docu :)

Arno, zważywszy na nowy obrót spraw przedstawił lekko zmodyfikowaną wersję pierwotnego planu. Dajcie znać co o niej myślicie :)

Pociągnijmy najpierw kwestię kiełbasiarni, a dopiero po zakończeniu tego pomyślmy jak najlepiej rozegrać Manfreda.

Tak jak prosiłem kilka postów wyżej, chcę wiedzieć w jaki sposób ma być odciągnięty od Kiełbasiarni strażnik? (wedle deklaracji Lecha z PW miał to robić Winkel i Jost).
Będzie jeden najemnik pilnował zakładu, bo drugi zauważą w miedzyczasie, że poszedł na nowe stanowisko wartownicze - pod drzwi domu Heintza.

Kto w tej dzielnej drużynie jest od knowań i snucia planów? ;)