Eh ty... przez ciebie musiałem poprawić kilka irytujących błędów... ;)
a miałem nadzieję, że post przejdzie po cichu i mi się upiecze... :roll:

Wracając do twoich pytań - po prostu pisz. Wyobrażaj. Kombinuj. Upiększaj. Potem wszystko wykasuj i pisz od nowa. Tak powstają posty. Trzy godziny siedzenia nad każdym, szukanie grafik, czasem zwrotów w obcych językach, danych historycznych, a przede wszystkim kupa zdrowego rozsądku, poczucia humoru, wyczucia nastroju i takie tam duperele... :magic:

Jeśli po pół roku będzie cię to dalej bawić, to PBF jest dla ciebie... :mryellow:

Właściwie są również sesje kilkulinijkowe, ale sądząc po twoim poście - nie grozi ci to... :D

Trudno się nie zgodzić z Gobl1nem. Moim skromnym zdaniem nim więcej czytasz postów innych i nim więcej ich przeczytasz, tym lepiej ci to z czasem wychodzi.
Tyle.

Dejmien... twój post jest świetny. Szczególnie jeśli brać pod uwagę to że nigdy nie grałeś w WH, a nawet w żadną inną grę tego typu (RPG). Ciekawe dlaczego myślisz że twój post jest gorszy w taki czy inny sposób... a ja ci mówię : nie jest gorszy, a o niebo lepszy niż wiele z innych postów na forum. Zrób sobie wycieczkę po działach na LI i sam oceń zresztą. Na sto procent zmienisz zdanie. Tym bardziej że jest to forum semi-literackie. Jeśli więc piszesz poprawną polszczyzną' to już idziesz ramię w ramię z ogromnym sukcesem.

Tak jak pisali koledzy powyżej... pisz, pisz i jeszcze raz pisz. Warsztat pisarski wyrobisz sobie z czasem i zobaczysz co cię najbardziej kręci. Dla każdego to coś zupełnie innego. Jedni lubią dużo emocji, wewnętrznych rozterek... inni zaś uzewnętrzniają uczucia, wolą głośniej krzyczeć niż coś porozważać w duchu. Każdy sposób jest dobry... nie ma płytkich i lepszych... są jedynie takie które ci się podobaja i takie których nie akceptujesz. Jednak, tam, gdzieś, siedzi ktoś kto ma frajdę z takiego a nie innego tekstu i tylko to się liczy. Jak masz ''radochę'' to jest najważniejsze. Inna sprawa że pewnie nigdy nie będziesz zadowolony ze swojego warsztatu... ale to norma chyba, każdy tak ma. ;)

Opisuj walki jak chcesz... to tylko zależy od ciebie jak bardzo dokładnie chcesz to robić, tu ci nikt nie pomoże, bo każdy ma swój wypracowany styl... a nie ma co innych kopiować, nawet tych dobrych... bo wtedy jesteś tylko plagiatem. Jak chcesz opisywać każde cięcie topora to tak właśnie rób. To wszystko, to w sumie jest dialog gracz - MG. Jeśli sesja jest storytelling'owa to jasnym jest że im lepszy opis tym lepszy efekt. Dużo zależy od MG ci powiem ( nie chodzi o samą opowieść tylko ), są MG którzy lubią konwencję długich postów, dokładnych opisów, sporej dawki emocji i przemyśleń postaci...a są tacy którzy tego nie lubią wcale. Ci ostatni wolą krótko, konkretnie i na temat.

Ode mnie tak: to PBF... zatem dokładny opis rządzi... twarzą w twarz, na ''żywca'' lepiej gra się konkretnie i krótkimi deklaracjami bez zbednych emocji ( mało kto potrafi grać z 5 innymi osobami przy stole i oddawać emocje w dość naturalny sposób ). Ja na przykład lubię kiedy postać ma krew i kości... emocje, wiarę, odczucia, życiowe cele, słabości i marzenia... jak o nich czasem myśli i kreuje drogę swego życia wedle tych prawideł. Lepsze to niż kolejny kloc z drewna z mieczem w dłoni, którego imienia nie zapamietasz nawet po dwóch sesjach, ot, kolejny najemnik który tylko myśli by się nażreć, zarobić i wydać na żarcie, dziewki i na ... no właśnie, na co? Tak jakby nie był człowiekiem ( wpisać inną rasę :D ). Każdy ma emocje, zatem je opisuj... jak ich nie ma to twoja postać nie żyje tylko sobie ''jest'' - kolejna kopią.

Jest sporo innych spraw które można by tu poruszyć, ale się powoli ten koment w elaborat zamienia... to dam już spokój. xD

Jest dobrze, będzie świetnie... wszystko przyjdzie z czasem i jak to mówią: trening czyni mistrza... tylko nie bądź bardziej rycerski niż rycerze Jedi. ;)

Dziwne, że jeszcze się tu z Wami nie witałem <myśli> w każdym razie siemanczo sanczo panczo wszystkim! Wybaczcie że tak długo mi to szło, ale jak widać chciałem to odpowiednio ubrać w słowa a na tyle słów trza mi było odpowiedniej weny hehe. Co do zapłaty to oczywiście Glandir dzieli to co dostał na każdego uczestnika naszej wyprawy po równo, doceniając pomoc i wkład wszystkich. Wybaczcie ale nie będzie szarpał więcej złota od Gervala bo to by było okrutne. Mam nadzieję, że nie uznacie mojego posta za lanie wody. Po prostu gram tą samą postacią co w innej sesji tylko w tej tutaj opisuję czasy wcześniejsze i chcę dobrze ukazać różnice w charakterze jakie miał z początku swojej kariery a tym jak prezentuje się za jakiś czas. Nie ważne, kolejne posty już nie będą tak nudne i długie.

Gdyby ktoś chciał dialog z Glandirem to zapraszam tylko wołajcie na pw żeby wiedział, że ktoś chce gadać.

Coś tam naskrobałem, błędów nie sprawdzałem, bo czasu nie miałem.

Jest i mój post... :) Naprawcie mi zbroje! :p ( po edycji).

Nefarius, dodaj, proszę, imię Detlef do fragmentu o nim (w stylu "Detlef odpowiedział po namyśle) - teraz nie wiadomo, kto gada :D

No redagowałem tekst i starałem się to ogarnąć, żeby było wiadomo, kto co gada ale widocznie nie ogarnąłem na 100% xD

Trzeba było kolorki zostawić... :cso:

Panowie, jak widzicie odpis już się pojawił.

Wszystko co tam jest podlega działaniu w retrospekcji. Jeśli więc chcecie coś zrobić w ''przeszłości'', to nie widzę problemu. PW/doc. Jak tam wolicie.

Jedna rzecz która się nie zmieni to fakt że wyruszyliście do tuneli. Chyba że ktoś się wycofa, dlatego nie jest sprecyzowane kto tam jest... a jedynie, ogólnikowo, ''Wy''.

Post miał pokazać rozmach twierdzy i jej obrony. Wyszło jak wyszło. Teraz posty powinny być z mojej strony krótsze bo i w ciaśniejszych miejscach akcja się będzie odbywać ;)