lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP II ed.] Czarni Magistrowie, Akt I Siła Bestii (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/13992-wfrp-ii-ed-czarni-magistrowie-akt-i-sila-bestii.html)

Zombianna 19-03-2014 01:50

Wreszcie coś zaczynało się dziać. Dassel najwyraźniej stracił cierpliwość i ruszył rzyć z wygodnego krzesła, z solennym postanowieniem wzięcia się do roboty na poważnie.
- Tylko idioci chcą żyć wiecznie - prychnęła, lekceważąc grobowe spojrzenie mężczyzny. Jego fochy obchodziły ją równie mocno, co zeszłoroczny śnieg. Ważne, żeby zlecenie nie należało do kategorii absurdalnych. Pojmanie cesarza, zabójstwo boga...tak, tak. Szaleńców nie brakowało, a jak wiadomo od nadmiaru złota kopuła może porządnie popękać. Geniusz od obłędu oddzielała niezwykle cienka granica, po przekroczeniu której lądowało się w przytułku Shaylii, o ile człowiek miał szczęście. W przeciwnym wypadku podróż kończyła się w szybki, paskudny sposób, a dawni przyjaciele i rodzina wyrzucali takiego delikwenta z pamięci niczym wstydliwą gafę, o której lepiej nawet nie myśleć.
- Daruj sobie zbędny dramatyzm, tylko mów wprost o co się konkretnie rozchodzi. Za taką stawkę zlecenie nie może być łatwe, szybkie i przyjemne - odrzekła, zrównując się z Jorickiem - Potrzeba nam szczegółów, dokładnych. Powiedz co masz do powiedzenia i pozwól, że dopiero wtedy rozważymy ewentualną współpracę. Niczego nie pomijaj, nic nie zatajaj. Z prawdą jak z gównem...i tak w końcu po smrodzie ją znajdziesz. Więc?

Zell 20-03-2014 01:00

Diana niewzruszona obserwowała całą scenkę. Zgromadziło się tu tylu patałachów, że nie dziwne było, iż rekrutującemu w końcu zabrakło nerwów na to wszystko. Kobiety tak naprawdę niewiele obchodziły problemy reszty tego motłochu, który najwyraźniej szybko ocenił swoje szanse nie tylko w starciu z tym zadaniem, ale także z bliższym zagrożeniem jakim był wściekły Dassel. Ona jednak niewiele robiła sobie z jego krzyków i irytacji, która sięgnęła progu krytycznego. Nie przerażały ją także słowa dotyczące misji, jaka była warta wydania takiej sumy koron na głowę.
Osoby, które pozostały w karczmie najwyraźniej w niewielkim mniemaniu miały słowa Dassela czy możliwe zagrożenia zdrowia i życia. Musieli dbać o swoją sakwę lub mieć inne, wystarczająco ważne powody do przyłączenia się.
Diana spojrzała na kobietę, która zwróciła się do rekrutującego i zanotowała jej słowa jako podyktowane rozumiem, którego nie zaślepiała wizja złota. Sama jednak się nie odezwała czekając na reakcję Dassela.

Ulli 20-03-2014 12:40

Hieronimus zbywał przekleństwa Jorika Dassela milczeniem. Miał misję do wykonania od swojego patriarchy. Chamstwo to było za mało żeby go zniechęcić. Słowa blondwłosej kobiety zawierały wszystko co sam chciał powiedzieć. Uznał więc za stosowne milczeć, przynajmniej na razie.

Gdy Jorik wyrzucił już z siebie wszystkie przekleństwa jakie znał zaprosił ich do sąsiedniego pomieszczenia. Hieronimus skinął głową i ruszył za innymi. Gdy się już tam znaleźli Jorik wyrzucił z siebie kolejną porcję przekleństw po czym zamilkł na chwilę. Hieronimus uznał to za stosowny moment żeby przemówić.

- Panie Jorik, na czym konkretnie będzie polegała nasza misja i jaki mamy punkt zaczepienia o ile jakiś mamy.

Hieronimus wolał się nie zdradzać, że wie więcej niż powinien. Liczył też na to, że dowie się czegoś więcej. Skoro Dassel organizuje grupe i będzie nią prawdopodobnie dowodził powinien wiedzieć coś ponad to co wiedzą oni.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:53.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172