lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WH II ed] Kuźnie Nuln (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/14517-wh-ii-ed-kuznie-nuln.html)

SyskaXIII 22-09-2014 06:57

Dieter upewniwszy się, że wszystkie mutanty nie z żyją postanowił odwdzięczyć się pięknym za nadobne, chwycił za łopatę, która trafiła go w głowę i zaczął nią okładać nie ruszające się już truchła potworów. - I co? i co hę? Jak wam się to podoba? - zasapany kapłan na pożegnanie jeszcze kopnął ciało albinosa, które po kopnięciu lekko drgnęło, dzięki temu drgnięciu wystraszony kleryk jeszcze raz chwycił swój młot i silnym uderzeniem odcisnął symbol Sigmara na czole potwora.

- Markusie, mógłbyś? zapytał wskazując na zranioną głowę, z której wciąż ciekła krew.

Kerm 22-09-2014 09:41

Gotfryd uznał, że nie czas w tym momencie cieszyć się ze zwycięstwa. Jeden z przeciwników uciekł, a to mogło zwiastować przyszłe niebezpieczeństwa.
Chociaż ranny, Gotfryd z kuszą w dłoni wybiegł z kaplicy, chcąc znaleźć uciekiniera i, jeśli się da, powstrzymać go na zawsze.

kymil 22-09-2014 09:47

Markus opatrzył Dietera jak tylko mógł zważywszy na okoliczności.
- Będziesz żył, przyjacielu - skwitował, gdy skończył krytycznie oceniając swe dzieło. - O ile spłukasz swe gardło jakimś zacnym trunkiem w późniejszej chwili.

- No dobrze. Jako, że wszyscy cali i wiktoria nasza, to zobaczmy co w tej świątyni poszukiwali zwierzoludzie.

Podszedł do dziur i począł dokładnie oglądać.

Gob1in 22-09-2014 11:39

Dzięki mocy zaklęcia wielka bestia została pozbawiona broni, a chwilę później życia. Klein rad był, że przyszło im stawać przeciw odmieńcom, bowiem mógł tłumaczyć sobie, że to tylko bestie są, a do tego spaczone przez Mrocznych Bogów i przez to nie zasługują na życie. Inaczej byłoby z ludźmi. Co innego zabić zwierzę lub bestię, a co innego pozbawić życia człowieka.

Okupiwszy zwycięstwo kilkoma niegroźnymi i jedną poważniejszą raną Gastona mogli uznać, że poszło całkiem sprawnie. Inne zdanie na ten temat miał zapewne Gaston, ale w tym wypadku było to zrozumiałe.

- Markusie, zajmij się Gastonem! - krzyknął do uczonego towarzysza, po czym ruszył za Gotfrydem. Musieli dopaść ostatniego zwierzoludzia, nim zdoła ściągnąć im na kark kolejnych. W biegu zdjął z pleców łuk i wybrał strzałę z kołczanu.

Komtur 22-09-2014 22:26

No tak chwila braku wiary w siebie i już łokieć przetrącony. Zresztą Gaston mógł się spodziewać, że szczęście go w końcu opuści. W końcu po tym co działo się w Altdorfie, Ranald wiecznie nie mógł nad nim czuwać.

- Markus obejrzysz to? - zapytał "Czarny" ściągając kurtkę i odwijając rękaw koszuli. Łokieć bolał jak cholera i powoli nabierał fioletowej barwy.

xeper 23-09-2014 22:28

Podwójny świst pocisków został spuentowany śmiertelnym krzykiem zwierzoczłeka. Zaraz nad jego ciałem zaczęły krążyć ptaszyska, kracząc wesoło zadowolone ze świeżego mięsa.

Wewnątrz Markus uwijał się przy rannych towarzyszach. W ruch poszły bandaże, nici i nieco gorzałki, a także kawałek włóczni, który posłużył za usztywnienie dla ręki Gastona. Tylko na kilka dni, jak zapewniał Markus.

Potem, już w komplecie, zajęli się badaniem zbezczeszczonej świątyni. Wszędzie wokoło ołtarza i w dwóch bocznych kapliczkach, podłoga wykonana z kamiennych płyt została zerwana. Ziemia znajdująca się poniżej, teraz spoczywała na kopcach obok dziur. Same dziury miały różną wielkość i głębokość i wyglądało na to, że nie zostały wykopane według jakiegoś planu. Najwyraźniej zwierzoludzie szukali czegoś na chybił-trafił.

Kerm 24-09-2014 08:22

Gotfryd cierpliwie poddał się zabiegom Markusa, a gdy ten opatrzył niezbyt groźną w sumie ranę Gotfryd zaczął się rozglądać po kaplicy.
Poprzedni poszukiwacze wiedzieli, być może, czego szukają, ale z pewnością nie wiedzieli, gdzie. W takiej samej sytuacji znajdowali się poszukiwacze aktualni.

- Teoretycznie - powiedział - to, czego szukamy, powinno się znajdować przy ołtarzu. Może jakaś dźwignia, dzięki której ołtarze się odsunie?

Zaczął obchodzić wspomniany ołtarz, chcąc znaleźć sposób przesunięcia ołtarza. Albo jakieś ślady świadczące o tym, że ów ołtarz był odsuwany.

kymil 25-09-2014 09:51

Markus uporał się z łataniem towarzyszy.
- Cali i zdrowi. Do następnego razu, oczywiście - puścił oko do Gastona. - Spytałbym czy byłeś żonaty, ale widzę, żeś Ty stary kawaler, he, he. Zatem do wesela się zagoi.

Wstał, otrzepał spodnie z wszechobecnego kurzu i pyłu w świątyni.

- Ołtarz, to dobre miejsce na poszukiwania - przyznał rację Gotfrydowi cyrulik. - To ja może zacznę opukiwać świątynię od prawej nawy. Dieterze, Sigmar nam wybaczy, prawda? - spytał kapłana.

SyskaXIII 25-09-2014 17:11

-Wybaczy, wybaczy. O to się nie bój. Najważniejsze znaleźć to czego szukały te potwory i oczyścić, tę splugawioną świątynię

Kapłan wstał i zaczął szukać czegokolwiek co mogłoby być dźwignią, jego uwagę głównie zwróciły gargulce

Gob1in 26-09-2014 16:39

Udało im się dopaść stwora, zanim ten ściągnął tutaj inne. Przeklęte artefakty powiązane z demonem w dziwny sposób przyciągały sługi Chaosu. Widać Khorne próbował nie dopuścić do zniszczenia jednego ze swoich narzędzi zniszczenia.
- Cóż, będzie musiał rogaty cap poszukać sobie innego przydupasa... - pomyślał butnie, ale zaraz rozejrzał się wokół trwożliwie. Mimo starań sigmarytów i innych nawiedzonych ludzi bogowie Chaosu wciąż mieli wiele do powiedzenia na ziemiach Imperium. Szczególnie po ostatniej inwazji, która niemal doprowadziła ludzi do upadku. Zbezczeszczona świątynia taka jak ta przypominała o Mrocznych Potęgach aż nadto wyraziście.

- Poszukajmy, ale coś mi się widzi, że kielicha tutaj nie znajdziemy. Oni - wskazał na truchła odmieńców - nic nie odnaleźli mimo, że niewątpliwie przyzywani są do miejsca ukrycia przeklętego artefaktu. Oczywiście kielich będzie ukryty gdzieś na terenie klasztoru, jednak mam przeczucie, że nie tutaj. Może w wieży będzie zejście do podziemi... albo na cmentarzu - mogło chodzić o katakumby... - Wolmar zastanawiał się na głos, nie rezygnując z prób zwrócenia uwagi towarzyszy na nie sprawdzoną dotąd wieżę i budynek na przyklasztornym cmentarzu. Jeśli zostaną zaskoczeni tak, jak oni zaskoczyli zwierzoludzi, to będą martwi, nim się zorientują co się dzieje.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:37.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172