lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WARHAMMER] "Między wódkę a zakąskę" (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/15223-warhammer-miedzy-wodke-a-zakaske.html)

Morfik 06-09-2015 10:46

Elgast uśmiechnął się w cwaniacki sposób, gdy okazało się, że ich historia podziałała, a nieświadom niczego mężczyzna uwierzył w każde ich słowo. Byli w tak dobrej formie, że z przekonaniem grabarza nie powinno być żadnego problemu.

Ucieszył go fakt, że Jekil zapytał o karczmę. Chciał chwilę odpocząć i zjeść coś, zanim dalej rozpoczną swoje poszukiwania.

- Właśnie właśnie, po złożeniu hołdu naszemu opiekunowi, chcielibyśmy chwilę odpocząć i zjeść coś smakowitego. Jest tu gdzieś jakaś miła karczma? – zapytał z nadzieją w głosie.

Fyrskar 06-09-2015 11:25

- Karczma, prawicie, czy jakaś jest? - kmieć potrząsnął zarośniętymi przedramionami, ułożył rękawy koszuli. - A patrzajcie ino, o tam, budynek co na stodołę wyglądać może, a od stodół pozostałych w oddaleniu pewnym ustawiony jest. To będzie od lat dwóch oberża nasza. Może na takową na rzut pierwszy oka nie wygląda, może dla dyliżansów zajazd to nie jest, ale nigdzie tak nie zjecie dobrze, zapewniam was, waszmościowie. A i przenocować możecie. Owocnych modlitw! - odszedł, kołysząc się niebezpiecznie na boki.

Tymczasem Lenz już kluczył pomiędzy krzywo wbitymi w grunt płytami nagrobnymi, prosto ku zgarbionemu i schylonemu niczym groby owe mężczyźnie. Widocznie grabarz - August Kurtz - z kątem prostym miał na pieńku już od lat wielu i prostemu kątowi był gotów za wszelką cenę się przeciwstawiać. Smutna pewnikiem była to historia. I pouczająca.

- Oprowadzić was synkowie? - mlasnął i zachichotał. - Tacy zbrojni, ale drogę na byle cmentarnym gruncie gubią. Ja tu wszystkich lokatorów znam, ino zawołajcie, kogo odwiedzić chcecie, a w mig doprowadzę was do niego.

Marrrt 07-09-2015 13:31

- Ano i właśnie - pokiwał smutno głową Lenz - tu leży, że się tak wyrażę, pies pogrzebany, bo on nietutejszy był. W drodze pomarł, a miana jego towarzysze drogi nie spamiętali. Ino przekazali mi, że pochowano go na skraju cmentarza i opisali jak mogiła wygląda. Jak ją zobaczę, napewno poznam.
Bydłokrad zmarszczył brwi nabierając obaw, że wybieg ten jednak nie sprawdzi się na grabarzu. Westchnął. Odwrócił się na jeden bok i drugi, upewniając, że postronne uszy go nie dosięgną. Po czym odezwał do grabarza znacznie ciszej.
- Trudno - westchnął - Będzie zupełnie wprost. Choć bacz, że miało być sprytnie i swoim wścibstwem psujesz cały efekt. No ale nie ważne. Układ jaki Ci proponujemy jest taki. Ty powiesz nam gdzie jest sekretne podziemne wejście wiodące do świątyni, a my w zamian nie powiemy ojcowi Theodosiusowi, żeś jest parch i czerw sprzedajny co zbirów Tobiasa Lehmana wpuszcza do świątyni i z czarownicami chaośnickimi się dupczy w zamian za pochędogę i lubieżne kurestwo, przysługi im oferując. A mus ci wiedzieć, że ta twoja Arjiladjore o trupoczarostwo jest podejrzewana, które wszak wielce, ale to wielce obrzydliwe panu naszemu Morrowi zupełnie dlań nie wyrozumiałego, ani dla tych, którzy ręce doń przykładają. Hmmm? Co Ty na to?

Kerm 07-09-2015 17:24

Jekil nieboszczyka wymyślił, którego wujem Lenza uczynił, a który to pomysł kompani podchwycili ochoczo i wnet potwierdzili, ze wspomnianego Lenza głównym udziałem. Tak też i Jekil się spodziewał, iż Lenz dalej jeszcze historię rozwinie i gadkę kolejną grabarzowi wciśnie.
Ku zaskoczeniu jednak łowcy nagród Lenz miast kłamać jak najęty do prawdy najszczerszej przeszedł. Tudzież gróźb.
Pozostawało tak tylko stanąć, by grabarz uciec nie zdołał... albo za gębę go chwycić, gdyby krzyczeć chciał.

Spaiker 12-09-2015 20:27

Bezpośrednie podejście druha Lenza, lekko szokowało Skaliego. Choć nie miał on pomysłu na to jak by wykręcić się i podstępem wyciągnąć informację, to nie spodziewał się by doszło do gróźb.

Cóż można i tak, stwierdził po namyśle. Głębokim basowym beknięciem podsumował powagę sytuacji.
- A jak byś się kapłana nie bał, to już ja znam sposoby by współpracę poprawić - dodał zbliżając się nieco do grabarza.

Morfik 13-09-2015 10:41

Elgast był w lekkim szoku, miał tyle historii do opowiedzenia grabarzowi, a tutaj Lenz wypala z całą prawdą i tylko prawdą. Reuter był już tak przyzwyczajony do okłamywania ludzi i wymyślania różnych rzeczy, że gdy ktoś mówi prawdę, jest mu to ciężko przyjąć do wiadomości.

Miał tylko nadzieję, że nie trzeba będzie siłą przekonywać grabarza do pokazania im tajemnego przejścia. Skali już się napalił do bitki, ale może Lenzowi uda się przekonać grabarza bez użycia siły.

Jakby jednak grabarz chciał uciec lub zrobić coś głupiego, Elgast ustawił się przy swoich towarzyszach tak, aby zamknąć mu drogę ucieczki z każdej strony.

Fyrskar 15-09-2015 19:32

- Waść żarty sobie stroisz ze mnie? - zaskrzeczał przygarbiony grabarz. - Jakie kurewstwo, jaka czarodziejka? W życiu nie gwarzyłem z żadną Arjiladjore, taka jej mać, niech was szlag trafi, byście łaski Morra nie doświadczyli. Skąd takie, jucha psia, wymysły w łbach waszych, skąd taki koncept? - Grabarz mlasnął, ale ni kroku nie zrobił, w tył bok, czy na odwyrtkę. Jedynie podparł się na łopacie, gały wytrzeszczając na awanturników, jakby mu jakieś proroctwa przedstawili właśnie.

Kerm 16-09-2015 08:55

Grabarz szedł w zaparte, co nawet było do zrozumienia. W końcu na rozmowach ze wspomnianą Arjiladjore nikt go nie przyłapał. Nie mówiąc nawet o tym, że grabarz mógł tamtej na oczy nie wiedzieć, by z nią knowania prowadzić.
Najwidoczniej innych trzeba było użyć metod. Na przykład zaciągnąć Kurtza do lasu i prawdę z niego wydusić. Albo też kolejnymi dowodami rzucić.

- Pismo mamy, w którym z imienia i nazwiska jesteś wymieniony - powiedział Jekil.

To była próba załatwienia wszystkiego po dobroci.

Spaiker 16-09-2015 23:06

Jako że grabarz nie zareagował jak Skalli miał nadzieje, postanowił on przypomnieć o swoim udziale w współpracy.

- To my tu jesteśmy od zadawania pytań! - wrzasnął, po czym kopnięciem w kolano sprowadził grabarza na kolana.
- Współpracuj po dobroci, to i tajemnice jak i zęby zachowasz.

Fyrskar 17-09-2015 15:24

- Nie unoście się, bo to miejsce spokoju wiekuistego. - Grabarz mruknął i na stopach ku bokom wykrzywionych się uniósł. - Tedy ścichnijcie nieco. Jeśli macie list taki, to przed moje stare oczy schorowane go podstawcie, niechaj go obejrzę, bom ciekaw, cóż to za rzeczy się wyczyniają.

Wzmógł się wiatr, chłodził spocone grzbiety. Śmieci różne niosło pomiędzy nagrobkami, kurzu falbanki obijały się o kamień zmurszały, nogi Buhajów i Augsta Kurtza. Zaświszczało w trawie, jaszczurka pomiędzy krzaczkami przebiegła. Zanosiło się na ochłodzenie.

Lenz wyjął z kieszeni wymięty liścik, machnął nim przed zdziwioną grabarzową twarzą. Kurtz zamrugał i wyciągnął dłoń po świstek, bezskutecznie, dostał bowiem po łapach od Skaliego, który burknął pod nosem coś wielce obraźliwego. Chcąc, nie chcąc, trupów chowacz nachylił się z rękami w tyle i mrużąc oczy obejrzał sobie liścik. Jak widać było, może i niekumaty z lekka był, ale pisaty i czytaty. Zamrugał jeszcze dwa razy i odwrócił się do otaczających go awanturników.

- Ano, wychodzi na to, że znam tę dziewkę, choć nie z imienia, czy znajomości bliższej. - Grabarz chrząknął. - Błąkałem się wczesną nocą po lesie, szukając chrustu i opały, kiedy mnie wilcy napadli. Byłbym się z życiem rozstał, ale mnie ta dziewka, z jasną kosą i błękitnymi oczętami. Jak to poczyniła, tego mi nie wiedzieć przyjdzie, ale pogoniła zwierzęta. Myślałem sobie, rusałka, tudzież czarodziejka, ale taka czarodziejka, co złym zwyczajem się nie pieczętuje. Chyba... chyba jednak tak nie jest. Może i rację macie. Ale - uniósł głos. - z nikim się, taka wasza matula, się nie układałem, a do przejścia podziemnego was nie doprowadzę. I kropka, kurwimordy!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:47.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172