lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WARHAMMER] "Między wódkę a zakąskę" (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/15223-warhammer-miedzy-wodke-a-zakaske.html)

Marrrt 12-08-2016 11:21

Bydłokrad sapiąc podniósł się na równe, acz obolałe, nogi. Walczyć jednak nie było już z kim. Hoffert pokazał, że ten łuk na plecach to nie do wyrywania panienek mu służy, a dwie sterczące z bandyty lotki były tego drgającym dowodem.
- Ha! Nosił wilk razy kilka, co draniu? - mruknął z satysfakcją Brahman sprawdzając czy jaka manierka nie ostała się przy drabie - Gadaj jak żeś się z tą raszplą umówił i co ona za jedna.

Kerm 15-08-2016 07:28

Jekil postanowił nie wtrącać się w tę rozmowę - jeśli, oczywiście, jakaś się zacznie.
Gdyby natomiast Lehman nie był chętny do zwierzeń przed odejściem do Ogrodów Morra... No cóż. Umrzeć można na różne sposoby, a niektóre z nich zdecydowanie zachęcały do zwierzeń.

Fyrskar 15-08-2016 13:25

Lenz zgarnął z trawy krągłą manierkę. Wewnątrz chlupnęło. Przygryzł umocowany paskiem do szyjki korek i wyrwał go, sprawdziwszy tym samym zawartość. Przegotowana woda.

Lehman nie wydawał się skory do zwierzeń.
- Czy ja ci wyglądam na kogoś, kto ot tak, opowiada sobie wszystkim dookoła o swoim życiu? - burknął. Skrzywił się z bólu. - Wiem, że mnie zatłuczecie, skurwysyny, o ile nie zdechnę szybciej. Zaraz będę trupem.

Marrrt 17-08-2016 09:36

Lenz z niesmakiem odrzucił manierkę po czym nogą odkopnął tasak poza zasięg ramion bandyty. Rozbroiwszy go, kucnął naprzeciw niego.
- Wyglądasz mi na typ mściwego sukinsyna, który jednak dał się wciągnąć babie w jej babskie sztuczki. I teraz zdycha gdzieś w jakichś wykrotach ze strzałą z brzuchu. Gdy jej nic nie grozi. Jasne, że cię wykończymy. Boś łajzo dobrego chłopaka obwiesił przy drodze, a potem naszemu druhu gardło poderżnął. Ale najpierw damy ci szansę chociaż pokrzyżować plan tej dziwki, która cię w to wszystko wciągnęła. Chyba, żeś taki honorowy i do końca kryć ją będziesz. To Morr z Tobą tedy. Wilcy jak juchę zwęszą, wyręczą nas. A jaką będą miały uciechę przy tym. Więc?

Kerm 17-08-2016 10:38

Lehman był albo bardzo twardy, albo uparty jak osioł. Bez względu na to, co bandziorem kierowało, do współpracy się nie rwał.
- Co racja, to racja. - Jekil pokiwał głową, sprawdzając równocześnie, czy Lehman nie ma jakiegoś ukrytego oręża. Albo sakiewki na przykład.
Pozbawiwszy Tobiasa wszelkich przydatnych przyborów odsunął się o krok od leżącego.

- W różny sposób można umrzeć - powiedział. - Można godzinami czekać na śmierć, a takie mrówki na przykład są lepsze od wilków, chociaż bardziej... czasochłonne.
- Powiedz, co wiesz o tej wiedźmie, a będziesz mógł spokojnie, bez cierpień odejść do Ogrodów Morra - obiecał.

Fyrskar 17-08-2016 15:06

- Widzicie, ja nie mam kurwa honoru - stwierdziła zgodnie z prawdą głowa nieistniejącej już bandyckiej szajki. Zakaszlał paskudnie. - Gdybym był sukinsynem... a jestem... i chciałbym zemścić się na skurwielu, który pozbawił mnie życia, to bym milczał. I wyobraźcie sobie, ja jestem sukinsynem! - zawołał, choć biorąc pod uwagę to, że zgiął się w pałąk, to pożałował podniesienia głosu. Podniósł głowę i odgarnął z twarzy grzywę włosów. Z bliska wyglądał zaskakująco staro, co potęgował grymas bólu. Lehman spojrzał tylko bez ruchu, jak Jekil wyciąga mu zza pasa sztylet i niezbyt ciężką sakiewkę.

- Jaką ja mam pewność, że kiedy wyśpiewam wam, co wiem, to szybko ze mną skończycie? - zapytał trzeźwo i spojrzał Lenzowi w oczy. - Czy jesteście w stanie zapewnić mnie, że mówicie prawdę i mówienie się mi opłaci? No, odpowiadajcie, buhaje!

Kerm 18-08-2016 09:19

Jekil rozłożył ręce.

- Żadnej, prócz mojego słowa - powiedział. - A ja ci daję słowo, że pomożemy ci szybko odejść i nawet pochowamy cię, żeby byle zwierz nie rozwłóczył twoich kości.

Fyrskar 18-08-2016 19:32

- A więc pozostaje mi liczyć na to, że postanowicie nie pomścić przyjaciela, tak? - Lehman skrzywił się złośliwie. Nie wyglądał na przekonanego słowami łowcy nagród, ani trochę. Był upartym skurczybykiem, trzeba mu było to przyznać, ale głupi też raczej nie był. Przez kilka chwil wpatrywał się w orzechowe oczy Hofferta, studiował myśli skryte w głowie poszukiwacza przygód. Minęła chwila wahania, podczas której zbir uważnie szukał podstępu w oczach Buhajów, oni zaś próbowali zgadnąć, co się dzieje w jego głowie. Ranny mężczyzna krzywił się z bólu i nie wyglądało na to, aby był w stanie stawiać się zbyt długo.

- Niech będzie - rzucił w końcu zrezygnowany. Zakaszlał paskudnie. - Zaryzykuję, choć popełniam straszne głupstwo. Powiem wam, co wiem o tej dziwce, skoro obiecujesz skrócić moją mękę i zakopać moje stare kości... - Spróbował powiedzieć coś jeszcze, ale zakaszlał po raz kolejny, krwią. - Daj mi... khhrm... wody... manierkę z wodą, którą... khy... przegotowałem. A ty - wskazał na Brahmana. - Wynotuj wszystko w myślach, bo nie wiem, czy dam radę opisywać wam ścieżkę do jej kryjówki po raz drugi.

Marrrt 20-08-2016 21:54

Jakoś nadto się Lehman przygotowywał do rozpoczęcia zeznań. Przynajmniej jak na gust bydłokrada, którego nagle ukłuło dziwne podejrzenie, że zbir może gra na czas. Może czeka na kogoś. A może ta przegotowana woda, nie jest...
- Wody się nie pije - odparł bydłokrad - W wodzie się żaby ruchają. Masz mój bukłak.
Co rzekłszy rzucił Tobiasowi niedopite resztki, z którejś z ich popijaw i skierował się pod ostaniec, tak by za plecami mieć skałę, a przed sobą Lehmana i dzicz, w której postanowił nocować.

Kerm 21-08-2016 08:28

- Gorzałka jest lepsza od wody. - Jekil poparł Lenza. - Ale jeśli chcesz...
Sięgnął po bukłak, który wcześniej Lenz odrzucił na bok.
- Po gorzałce ból się zmniejszy - powiedział - ale jak wolisz.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:30.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172