lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Cyrk (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/15444-warhammer-cyrk.html)

Gargamel 19-08-2015 19:25

Lisek zamierzał wykorzystać zamieszanie jako nadarzającą się okazję do zaskoczenia przeciwnika. Zaskoczenie owo miało polegać na dyskretnym wycofaj się okrążeniu swoich towarzyszy tak by znaleźć się w lesie mając przeciwnika po swojej lewej stronie. Wtedy właśnie niziołek kryjąc się za krzakami wyciągnął procę nałożył kamień który wystrzelił w najbliższego z przeciwników. Zaraz po strzale lisek zamierzał ukryć się krzakach przykrość inne miejsce by ponownie zaatakować.

harry_p 20-08-2015 00:04

Rubus był niezadowolony. Niby miasteczko ale razem z Irmhild nie znaleźli niczego z czego warto by strzelać natomiast sieć dla kislewczyka się znalazła. „Chociaż coś” pomyślał wracając.

Jazda wozem jak to jazda zawsze lepsza niż wędrówka do czasu problemów. Zawał na drodze zaliczał się właśnie do takich problemów które lepsze zmieniało w gorsze.

Po chwili wyjechały gobliny i ich zagadały. Wtedy go olśniło. Wieśmin wspomniał o zielonych nie jako przeszkodzie ale o spotkaniu. Już miał się odezwać ale z krzaków wyleciał kamień uderzył zielońca który się zachwiał na wilczym grzbiecie. Atmosfera zwarzyła się momentalnie.
- Cholera jasna! Co to było? – Zapytał zaskoczony jednocześnie kurczowo zaciskając dłonie na kiju i nerwowo rozglądając się na boki. – Gdzie ten gadułą? Nie chcemy walczyć! My od BIAŁOWŁOSEGO!

Ogryzek Szatana 22-08-2015 17:15

Dezorientująca sytuacja, coś poleciało z krzaków i prawie zwaliło jednego goblina. Irmhild natychmiast sięgnęła tarczy i broni, stawiając się pomiędzy potencjalnym wrogiem a Rubusem. Potencjalny wróg mógł być różny, prawdopodobnie gobliny, ale niewiadomą pozostawała strona atakująca zielonoskórych.

Wątpliwości rozwiał okrzyk towarzysza:
Gdzie ten gaduła? Nie chcemy walczyć! My od BIAŁOWŁOSEGO!

Nie mówcie, że to ten niziołek zaatakował? Gdzie on jest!? ― Rozejrzała się, by nie zobaczyć kurdupla. ― Niziołkom i elfom nie można ufać… ― Wyszeptała.

Czekała teraz na dalszy rozwój sytuacji. Jeżeli Rubus nie chciał walczyć, zdała się na jego osąd. Jednak gdyby goblińskie paskudy zaczęły atak, nie pozostanie nic innego, jak rozbić kilka łbów.

Spaiker 24-08-2015 16:46

Lisek jako pierwszy zareagował na powitanie goblinów, szybko przekradł się do nich z boku i wystrzelił z procy.
Skradanie
Zr 42-10 = 20
Atak
Tr (US) 40 = 37
(73 - korpus)

Ob 6+3 = 9

Efekt był taki jak można się było spodziewać, jeden z goblinów złapał się za bok i wrzasnoł.
- Co je, co cie dziabło? -Spytał ten najbardziej wysunięty, wykręcający się z bólu wskazał tylko ręką z skąd mógł paść strzał.
- Sprawdź to! - Rozkazał, a jego wilk ja by rozumiejąc kłapnął paszczą i ruszył w wskazane miejsce. - A wy nic nie kombinować i za mną.

Ukrywanie się
Zr 42 = 68
Fail

Niziołek starał się zmienić swoje położenie lecz na nic się to zdało przy wilczych zmysłach, które znalazły go szybko. Przez co szybko znalazł się on na bliskim dystansie z o wiele większym przeciwnikiem.
- Mam go! Mam go! - Wykrzykiwał goblin jadąc niespiesznie w stronę Liska.

Ogryzek Szatana 24-08-2015 19:45

Chyba nie będziemy za nimi szli? To są szczury, szkodniki, tego trzeba się pozbywać, a nie z tym rozmawiać.

Bardzo sceptycznie podchodziła do tego całego planu współpracy. Zieloni, gobliny, w środku lasu na trakcie który jest zawalony. Wyglądało to tak, jakby sami mieli nadstawić karku do egzekucji. Nie podobało jej się to, była spięta i gotowa do rozbijania czaszek podłych, małych gadzin.

Do tego zdawało się, że znaleźli tego niziołczego paskudnika.
Zaraz go wypatroszą, jak niczego nie zrobimy…! ― Mówiła tak cicho, jak pozwalała jej podniesiona adrenalina ― Wiem, że to szkodnik i sam jest sobie winny, ale jest z nami na tym zadaniu. Chyba nie oddamy swojego goblinom?

harry_p 24-08-2015 22:37

- Nie no, co racja to racja. – westchną z rezygnacją - Jaki jest taki jest ale mimo wszystko swojak. – odpowiedział półgębkiem kobiecie. Wyprostował się na koźle jakby chciał być przynajmniej raz większy.

– Liseeek! Jedziemy! Wyłaź kozi zadku z krzaków tylko tym razem z podciągniętymi portkami! – Zawołał rozglądając się.

Gdy jeden z goblinów znalazł czającego się w krzakach niziołka zwrócił się do tego który zdawał się dowodzić.
- Ten to z nami. Błazen białogłowego. Skiepścił i białowłosy go z nami wysłał. Słaby na głowie – popukał się w czerep jednoznacznie wskazując kondycję niziołka – ale białgłowy kazał go przyprowadzić w całości.

- Lisek przeproś pana jak się na leży i daj jakiś prezent na zgodę. Ale już! - dodał stanowczo jakby mówił do nie do końca rozgarniętego dzieciaka.

„Nie wiem do jakiego boga się modlisz chopie ale mam nadzieje że masz u niego chody i zielońce kupią tę szopkę…”

Gargamel 26-08-2015 07:57

Lisek stanął oko w oko z wrogiem. Z wołań towarzyszy nie liczył na jakąkolwiek pomoc. Ci krytyki nie byli w stanie sami sobie podetrzeć stołków. Po ką cholerę stary wysłał ich na te misję? Przecież mieli zakupić godziny a nie z nimi pakować..Złodzi szybko ocenił przeciwnika, jego potencjalnie słabe i mocne strony. I wtedy wpadł mu do głowy pewien pomysł. Kolejny kamień wylądował w pracy, którą Lisek rozkręcić szybko, pewnie i mocno. Nie wystrzelił jeszcze, lecz mierzył dokładnie, bardzo dokładnie ale nie w goblina, lecz w sam środek łba wilka, na którym ów godzin jechał. Dopiero po dokładnym wymierzenia wystrzelił. Plan jego był bowiem banalnie prosty - zabity wilk upadnie a swoim ciężarem przycisnie jeźdźca. Wtedy tylko zostanie dobic zieloną godzinę. Oczywiście istniało ryzyko, że plan się nie powiedzie tak do końca. Gdyby rozproszona bestia zaszarzowala zamierzał doskoczył i wspiąć się na drzewo by stamtąd poprowadzić dalszy ostrzał.

Spaiker 29-08-2015 18:18

Goblin był się roześmiał przez tłumaczenia Rubusa, gdyby tylko nie zauważył że Lisek nie zgadza się z tym co powiedział jego kompan. A raczej zgadza w pełni, musiał być słaby na głowie by się jeszcze nie podać. Niziołek kręcił już swoją procę po raz drugi, co niezwykle zdenerwowało jego przeciwnika.
- Kurduplu rzuć to bo cie za flaki na drzewie powiesim!

***
- Dobra wy za mną, waszego karła doprowadzi - powiedział dowódca, po czym ruszył w głąb lasu. Nie minęło kilka minut ja poczuliście zapach ogniska. Jak się okazało na polanie znajdowało się obozowisko rabusiów, większość z nich była ludźmi. Tylko kilku goblinów siedziało na uboczu i piło.

Cały obóz składał się z trzech namiotów, jeden był widocznie goblinską produkcją. Pozostałe stanowiły schronienie dla około siedmiu ludzi i trzech krasnoludów, który krzątali się na około bądź pili. Gobliny podprowadziły was pod największy z namiotów.
- Szefuńciu ci od biało włosowego przyszli - powiedział, i oddalił się do swojego namiotu goblin. Zaraz po tym z namiotu wyszedł łysy krasnolud, mierząc was wzrokiem.
- To wy mata nam pomóc? - zapytał - mówiłem Wieśkowi że ma mi przysłać kogoś silnego. Myślicie że dacie radę?

Gargamel 30-08-2015 19:02

- Ty sądzisz, że uda Ci się mnie pokonać? - spytał z politowaniem w głosie. Kretyn goblin sądził, że niziolek spokojnie podda tyły i zrejtrtuje.
- Rzuć broń i odejdz a obiecuję, ze nie będę Cię ścigał. W przeciwnym razie szykuj się na śmierć - Lisek był z tych osób, które kradly, gwalcily, palily, rabowały i nie dawały się zastraszać, ba mało tego same nieraz czy dwa razy uzywaly zastraszania wobec swoich ofiar. Niziolek stał tędy niewzruszony niczym głaz i kreciwszy swą proca mierzył w sam środek głowy wilka, na którym jechał goblin. W duchu liczył i modlił się, by trafił celnie i upadających wilk przygniotl swego jeźdźca. Z tym zamiarem wystrzelił z prochu.

Ogryzek Szatana 31-08-2015 03:32

Westchnęła. Sama nie była bardzo rozgarnięta, ale to, co wyprawiał teraz niziołek pobiło wszystkie jej dotychczasowe faux pas. Mógł pozostać czujnym, mieć na oku gobliny i wypatrywać fałszywego ruchu, ten jednak wolał rzucić się na nich od razu jak tylko ich zobaczył. Najwyraźniej dawno nikt mu porządnie nie przygrzmocił w łeb.

Postanowiła iść z planem towarzysza i próbować ocalić głupca jego niedomogiem umysłowym.

Zostawcie naszego błazna! A Ty, uspokój się, oni nic Ci nie zrobią (ale ja zrobię)!

Wykrzyczawszy w stronę Liska, rzuciła broń i popędziła ile sił w nogach miała, szarżując w stronę ukrytego w krzakach kompana. Chciała przygwoździć do ziemi skurczysyna. Miała nadzieję dobiec, zanim goblin na poważnie się wkurzy.

Jeżeli uda się jej obezwładnić agresora, tak też miała zamiar zanieść go dalej - w uchwycie. Nie pertraktuje się z terrorystami, wypuści go już na miejscu, jeśli się uspokoi, chociaż najlepiej byłoby przywiązać go na łańcuchu do wozu Kislevity.

Oby tylko nie strzeliło przykurczowi do głowy, żeby rzucić w nią kamieniem, albo dźgnąć nożem. Wtedy by go zwyczajnie zatłukła, już wystarczająco nadszarpnął jej nerwów.


[MEDIA]http://stream1.gifsoup.com/view/440756/cat-tackle-o.gif[/MEDIA]



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:25.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172