"Zrobię swoje" do środy. Także jeśli Tankred ma jakiś fantazyjny pomysł to zapraszam. Potem nie planuję już takich opóźnień w odpisywaniu jak ostatnio. Nie będzie, że boli.

Post zaraz będzie. Kończymy walkę (zrobiłem 4 tury walki od razu bo sytuacja się wyklarowała już w piątej i reszta była kwestią czasu) i zaczynamy kolejny wyścig z czasem!

Na weekend jadę na zlot LI do Wrocławia więc jak coś będę dopiero w poniedziałek.

Wyjaśniam co i jak, bo trochę olałem mechanikę na przekór sobie.

Gustaw, Miszka i Arni zostali zjechani do 0 więc są "ciężko ranni". Teoretycznie Miszka i Arni otrzymali po 1 trafieniu krytycznym (w obu przypadkach efekt: upuszczenie broni z ręki) więc powinni być "bardzo ciężko ranni", ale nie byłem w stanie wymyślić logicznego wytłumaczenia dla takiego stanu rzeczy- zwyczajnie brak obrażeń, które można by leczyć tylko chirurgicznie. Dla wszystkich trzech test leczenia się udał, więc obecnie są "lekko ranni".

Klasycznie środowego posta nie będzie. Będzie w weekend. Wybaczcie zwłokę i - awansem - kolejne zwłoki.

Luz blues, wybaczamy. Ja tam cię rozumiem. ;P

Czy ja coś źle przeczytałem? Jest jakiś przeciwnik czy nie?

W poście nie - ale Leonard jest przekonany, że może się tam czaić więcej zwierzoludzi.

To muszę edytować. Myślałem, że ten wielki wychodzi na nas.

To znaczy ten potwór tam jest, szamocze się w głębinie. Nie ma zwierzoludzi, o to mi chodziło. Wybacz, że pomieszałem.