Rzecz jasna. Na LI na ogół nikt się nie obraża za kilka niemiłych słów w kierunku jego postaci. Powiem więcej: zdarzyło mi się w innej sesji zdekapitować członka drużyny, a i tak wszystko na płaszczyźnie prywatnej pozostało w najlepszym porządku :). Trochę paradoksalny jest fakt, że wtedy zabiłem chaośnika, a teraz sam gram chaośnikiem i grozi mu śmierć :razz: .

Gwoli ciekawostki: Edgara umieściłem w "Och, to towarzystwo!" jako osobę, z którą Awerroes chciałby mieć dobre kontakty :wink: .

OK Komtur, zdrowiej.

Kurczę, ja na odwrót, wybrałem postaci, które uznałem za najbardziej stabilne umysłowo. ;)

Wiem, trochę już na LI gram. ;P

To się zdarza.

W tej sesji jest najluźniejsza ekipa.

BTW. Jaka ekipa odważna nie weszła na pięterko ^^

Profesjonaliści i optymiści.

Hy, już w sumie miałem napisany odpis, ale zauważyłem szczegół z deklaracji Kirstin, który wszystko zmieniał... nie można było ominąć takiej okazji! Odpis za niedługo.
Ach i jeszcze jedno: tam jest podane obrażenie, które jest sumą i różnicą tego wszystkiego co napisali w rozdziale walka. Pancerz też był brany pod uwagę.

W razie wątpliwości:
Edyta, Awerroes i Edgar na spotkaniu z Targeinem nie mają żadnych obrażeń, ale i nie pamiętają, żeby jakieś otrzymali - film im się urwał, gdy czerwone światło na nich padło.
Kirstin i Dmytko natomiast pamiętają dokładnie co się działo i pamiętają też, że opanowała ich przemożna wściekłość i furia. Kirstin właściwie nie jest ranna - dostała po prostu pięścią w twarz. Dmytko jest średnio ranny, powinien mieć opatrzone i zabandażowane rany (Awerroes ma bandaże, ale można i użyć jakiegokolwiek ubrania) i raczej od tych ran nie umrze.

Dlatego właśnie w Imperium powinien być zakaz posiadania broni :D. A Dmytka to i bez broni należy zdelegalizować, rzeźnika jednego :wink: .

Wsadzić, spalić, zdelegalizować.

Na nana na nana ;p obserwując losy Franza i spółki zdawać się mogło, że piętro jest bezpieczniejsze od parteru. I jak na razie - jest!

Powoli wracam do życia i może dzisiaj ogarnę sytuację.