Jednak odpsoalem dzisiaj. Nie jest tego za dużo ale nie chciałem byście na mnie znowu czekali |
Dzięki, Dnc, może uda się wcześniej zamknąć kolejkę, jeśli Hakon też da szybciej posta. Oczywiście nie popędzam, ani nie nakładam presji, czas wciąż do piątku :) |
Dobra. Już się biorę za posta :-) Dam EDIT jak skończę. EDIT: Zrobione :-) |
Dzięki za szybką turę, Pani i Panowie :) Wyjaśniać chyba nic nie trzeba odnośnie odpisu, więc czas dla Was do niedzieli włącznie. |
Przepraszam za nieobecność na forum sprawy osobiste spowodowały, że kompletnie zapomniałem o sesji wielki grzech. Najmocniej przepraszam i życzę miłej zabawy. Nie liczę na łaskę kompletnie zapomniałem o sesji przepraszam.:ave: Jednooki :rip: |
olo, miło, że wpadłeś chociaż dać znać, co się stało, resztę napisałem Ci na PW ;). Dzięki za grę. Co do sytuacji na sesji: widzę, że ani Dimitri, ani Esmer nie za bardzo chcą się angażować w odbijanie miasteczka (i wcale im się nie dziwię, patrząc zdroworozsądkowo), ale muszę mieć jasność, czy dadzą się przekonać Junkelmannowi, czy nie. No i co na to Ulrika i Oskar, bo nasza dziewoja wydaje się być za ruszeniem do Gottow. Jeśli uradzicie, że wracacie do Wolfenburga, to machnę posta kończącego i przygodę można uznać za zakończoną, bo nie zamierzam Was ciągać na siłę do Bredy, jeśli Wasze postaci tego nie chcą. To by było bez sensu i nienaturalne. |
Jeśli towarzysze będą chcieli wracać do hrabiego, to Ulrika się dostosuje. Nie będzie na siłę forsować samobójczego planu odbicia miasta ;) |
Oskar także ceni swoje życie i nie będzie się pchal. Post wieczorem ode mnie |
Ja jako gracz bym poszedł na Bredę. Jako Esmer to idiotyzm ryzyko nie tylko utraty własnej skóry ale i okręgu jeśli nie damy raportu Hrabiemu. Esmer i tak zrobi jak Wszyscy. |
Mroku mam nadzieje, że nie jesteś zły. Jako gracz myślę podobnie do Hakona i również uderzył bym na miasto. Ale jako kozak w świecie warhammera nic mnie ku temu nie pcha. A wręcz sporo zniechęca. Brak jakieś motywacji (krewni/towarzysz/hrabia w mieście), do tego świadomość pogromu wcześniejszego oddziału, spalone wioski, zdobyte i utrzymane miasto (eksterminacja straży miejskiej?), gdzie mieszkańcy dają się zarzynać bądź wykonują niewolniczą pracę. Jakieś czary i wiedźmy. Dla kozaka brzmi to jak by był świadkiem sporej inwazji, a u hrabiego czeka spora nagroda i ciepła strawa. A tu nadstawiać karku, bez żadnych namacalnych korzyści, gdy nawet siły na tym zamku boją się same nosa wychylić, posłańca wysłać. Tak czy inaczej jeśli większość była by za szturmem to i kozak by z towarzyszami został i ich wspierał. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:40. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0