lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 1.ed] Bracia krwi (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/17541-wfrp-1-ed-bracia-krwi.html)

Gormogon 26-10-2017 21:17

Josef przez całą noc spał jak kamień, co musiało być skutkiem dobrego jadła, podróży i procentów, a rankiem wstał ostatni z całej kompanii i nawet gadanie niziołka go nie zbudziło. Ubrał się i zszedł na dół. Akurat tak się złożyło, że wszyscy już skończyli jeść śniadanie, więc Schutz starszy spożywał w samotności przysłuchując się bajaniom Zachariasza.
Zapchawszy się już kaszą z jajkiem był gotów, żeby stawić czoła nadchodzącemu dniowi.

- Zgadzam się - wyraził aprobatę wobec pomysłu Gerharta włączając się do dyskusji - należy pomagać w takich sytuacyjach. W ogóle należy pomagać tym, którzy pomocy potrzebują.

- Bardzo przedni posiłek - powiedział do gospodyni - Zresztą tak, jak i wczorajszy.

Fyrskar 26-10-2017 21:45

- Ja bym wyniósł z tego inny morał niż nasza pani dobrodziejka - oczy Albrechta błysnęły. - Znaczy się, gdybym więcej do bogów się zwracał, niźli to faktycznie czynię. Wtedy pomyślałbym sobie, że może to oni pokarali tak tego Niklasa za jego nieszczęsne gadulstwo. I że, strach aż myśleć, tobie równie okrutna kara grozi Zachariaszu - przepił do niziołka. W głębi serca, był zazdrosny. Zanim go poznał, sam był największą gadułą w towarzystwie i utrata tak zacnego tytułu ubodła go do żywego.

A do bogów się nie zwracał. Jedna starczy, czy to z własnego wyboru, czy z interesu. W Wurtbadzie mieszkał jegomość imieniem Ewald Herbst, z którym miał się skontaktować w celu uzyskania dokumentów. Westchnął w duchu. Miał stryja w dobrej pamięci, ale zrobił już wystarczająco dużo dla kultu. W głębi duszy wątpił, żeby mieli kiedykolwiek znaleźć Ariankę.


- Dobrze, że chociaż brat mój rodzony manierami się może poszczycić - uśmiechnął się Josefa. - Dobry to zamysł, wizyta u psiarza. Nieco złota nam skapnąć może, a i przy odrobinie szczęścia robota nic wspólnego z tymi nieszczęsnymi wilkami.
Wzdrygnął się.

hen_cerbin 26-10-2017 21:46

- Jeśli mają czym zapłacić to czemu nie. - zgodził się z Josefem Emmerich - W końcu nadchodzi zima, a gospody, zajazdy i wyszynki do tanich miejsc postoju nie należą, jak widać - kwaśno stwierdził łowca nagród, podliczając ile go nocleg tutaj kosztował. Chwilowo nie widział żadnego zagrożenia i zaczynało go to martwić. Był to niechybny znak, że pułapka się zaciska, a wrogowie są zbyt sprytni by mógł ich spostrzec.

Gormogon 26-10-2017 22:01

- Satysfakcją jest pomoc innemu człekowi - odparł Josef - Choć niestety żyć za coś trzeba.

xeper 26-10-2017 22:02

- A mnie się widzi, że morał z tego taki, że jak kto przeciw własnej naturze działa, to w piachu skończy, albo u czubków, jak ten Franz Jaeger, co tak długo sam po lasach chodził na polowania, że w końcu zgłupł, z drzewami zaczął gadać i do ptaszków gwizdać po ichniemu. A jak do domu wrócił, to go zaraz złapali i u Sióstr Miłosierdzia zamknęli. A co do tego hodowcy psów, to iść można. Pewnie zaraz się wyjaśni, że to po wsi nie jakieś wilki grasują, tylko psy za suką w rui gonią i po sprawie będzie, a my dalej spokojnie sobie pojedziemy. I gdzie jest Witia? Widział kto jak wychodzi? - niziołek zaczął rozglądać się niepewnie dookoła, zajrzał nawet pod stół, przy którym siedział.

Fyrskar 26-10-2017 22:12

- Do czubków to mnie w końcu z tobą wsadzą - odciął się Albi. Poobserwował przez chwilę, jak Zachariasz szuka pod stołem ich rosłego przyjaciela. Wydałomu się to bardzo zabawne. - No przecież by się tam nie zmieścił, już raczej niedźwiedzia by szło upchnąć. Wyszedł, a jakże. Znając proaiczną naturę naszego życia, chciało mu się lać.

- A ty się trochę odpręż Emmerich - obrócił się do towarzysza. - Spięty tylko chodzisz. Korzystaj ze spokoju, póki jest nam dany.

Gormogon 26-10-2017 22:16

- Albi! - zareagował brat - Dość tych złośliwości wobec Zacharego, przerosną go!
Po wypowiedzeniu tych słów wybuchnął śmiechem.

hen_cerbin 26-10-2017 22:49

- Jakby to powiedział Zachariasz: Jensowi Fitz Kenndowi, zwanemu JFK, żona też kiedyś kazała się odprężyć i korzystać z chwili spokoju w karecie. Łeb rozprysnął się mu jak arbuz, a prawdziwego zamachowca do dziś nie złapali.
Emmerich zastanowił się przez chwilę, czy Albrecht nie przyłączył się do "nich", ale gdyby tak było, to w nocy miał przecież lepszą okazję. Utrzymał go więc w drugiej kategorii zaufania.
Zabójca dzielił bowiem ludzi na trzy grupy: "tych niegodnych zaufania", "tych, którym na razie można ufać" i "absolutnie godnych zaufania". Do grupy trzeciej można było awansować wyłącznie post mortem. Choć możliwe że trafniejsze byłyby nazwy: "już zdradzili", "jeszcze nie zdradzili", "Nie zdążyli zdradzić".
Co zabawniejsze, Emmerich dosyć ufał swoim kolegom. Ich talenty się nieźle uzupełniały i będąc sojusznikami mogli zyskać więcej niż będąc wrogami. A w zmysł zysku i racjonalność towarzyszy wierzył. Może z małym wyjątkiem niziołka. Ale że ten każdy niecny plan wypaplałby najpóźniej minutę po jego powzięciu, łowca czuł się wśród nich dosyć bezpiecznie i nawet minimalnie się odprężył.

Feniu 27-10-2017 13:52

Wiktor z karczmy polazł prosto do stajni. Upewniając się, że wierzchowcom nic się nie stało, zaczął rozglądać się po okolicy. Powietrze było raźne, a wokoło pracowali ludzie.. Nikt nie wydawał się zbyt przejęty wieczornym wyciem. Baby sprzątały obejście, dzieś daleko sfora psów ujadała - ale przeca na wsi to żadne dziwy.

Normalnie pewno wróciłby do pozostałych, bo trza było zdecydować kiedy pójdziem dalej. Wracając zwrócił uwagę na mężczyznę z kijoszkiem w ziemi - Dobry dzień, dorodzieju co się staneło, żeś taki wzburzon? - zapytał mężczyznę i nie czekając na odpowiedź zapytał. - Wiesz moża co się tu z rana taki gwar zrobił?


Avitto 27-10-2017 21:40

Mężczyzna klęczący na ziemi podniósł wzrok na Wiktora. Nie spodobało mu się to, co zobaczył.
- Wzburzon od razu. Niby dlaczego? Bo żyjemy pod dyktaturą autokracji, której przestarzałe, imperialistyczne dogmaty utrwalają rozwarstwienie ekonomiczne i społeczne? - mruczał dalej pod nosem. Na zadane po chwili, pełne zdziwienia, pytanie: „co”, odpowiedział jedynie: „gówno”, po czym wydłubaną z ziemi dżdżownicę schował do kieszeni, poszedł po wędkę i przeszedł przez dziurę w palisadzie w kierunku rzeki.

Tymczasem w gospodzie Albrecht krótko nagabywał rudą dziewczynę. Dość powiedzieć, że młódka traktowała jego uwagę w dziennym świetle jak najlepszy komplement i była gotowa zdradzić obcemu kilka pilnie strzeżonych sekretów. Wszystkie one co do jednego dotyczyły mieszkańców Gladisch, którzy nie ukończyli dwudziestu lat gdyż tutejsza młodzież była wyróżniająco zainteresowana wyłącznie sobą.

Gospodyni uśmiechnięta dzięki pochwałom nie policzyła za dwa piwa a i z własnej inicjatywy polała do kieliszków każdemu z obecnych porcję wódki „na rozchodne”. Chwilę później cała piątka napotkała w uliczce przed gospodą Wiktora, który z uniesionymi brwiami spoglądał na dziurę w palisadzie. Wspólnie udali się, za dobiegającym ich uszu ujadaniem, prosto przed siebie nie skręcając po drodze ani razu. Celem ich krótkiego spaceru okazało się domostwo otoczone zewsząd zagrodami o wysokich na dwa metry płotkach z wikliny. Z wnętrza każdego boksu spoglądały na nich ciemne i duże oczy bojowego psa. Gdy minęli sześć, może osiem zagród dostrzegli młodego mężczyznę pochylającego się nad innym od reszty czworonogiem.


Psiarczyk podniósł wzrok na przybyszów. Wybałuszył oczy, szczęka mu opadła i ogólnie się spłoszył na widok takiej bandy chwatów. Niepewnie oddalał się nawołując, naprowadzając jednocześnie grupę przybyszy na ścieżkę do największego budynku w obejściu.
- Panie Otto! Szybko!

Gdy się pojawił pan Otto okazał się być nie wysoki, nie chudy i nie gruby. Zdecydowanie był zadbany i pewny siebie.
- Jeśli panowie ku pomocy przyszliście to ostatnia szansa, tropy niedługo się zatrą - poinformował „ na dzień dobry”.


Test plotkowania
Albrecht (89): 47 udany
Wiktor (34): 58 nieudany

Raport ze stanu sakiewek
Wszyscy: - 7 ss

Raport trzeźwości
Zachariasz: zamroczony przez 2 godziny (wszystkie testy -10, -1 Sz)



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:56.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172