Kochani wybaczcie, mam szalony tydzień i ciężko mi zebrać myśli, by wrócić nimi do Ostermarku :) Obiecuję poprawę w przyszłym tygodniu. |
No to czekam na grande powrót. Ja czekam, Arnold czeka, cały Ostermark oczekuje! Ku chwale Imperium! (...i złota i panienek!) |
@Icarius - jeśli nie "zagadujesz" jeźdźców, to możesz nic nie pisać, pociągnę w następnej rundzie. |
Ja mam pytanie kim jest ten margrabia którego symbol mają jeźdzcy? |
Rontgen, pan na Fortnhaf, senior rodu von Mutigów. W poście już nie tłumaczyłem, bo dopiero co gadaliśmy o nim na Discordzie, więc myślałem, że będziesz pamiętał :) |
Cóż zapomniałem:-P Dałbym mały post zadałem pytania na discord. Edit W sumie to mógłbyś na nie odpisać w kolejnym moim odpisie. A jednocześnie pchnąć akcję dalej fabularnie. Ok? |
Post stoi , choć z wyprzedzeniem lekkim informuje że powoli będę zmierzac ku zakończeniu swojego udziału w sesji. Tupik jest po takich perturbacjach , że w zasadzie to by z całą pewnością czmychnął gdzieś daleko / może mu jeszcze by troche sił starczyło na zbadanie kopalni , ale to tez pewnie dopiero po odkurowaniu się. ja zaczynam mniec coraz mniej czasu zwłaszcza ze coraz preżniej idzie lato , i jedna sesja w która sie zapisuje u Bielona mi w zupełności starczy / mysle ze fabularnie jest to dobry moment do zakońćzenia pozostawiający w twoich rękach MG możliwośc ładnego spięcia klamry, w zalezności co krasnoludowie postanowią , ewentualną eksploatacje kopalń można zakońćzyć bez opisywania jako niewiadomą, tak samo jak to czy tupik jednak został czy też wybył do księstw , pojawiło się sporo wątków rozpoczetych i nie zakończonych - ale mam wrażenie że co próbuje jakiś zakonćzyć to otwieram po drodze cos nowego :D jezeli byś bardzo chciał dokończyć jeszcze jakies wątki to daj znac najwyżej jeszcze troche popracuje nad kolejnymi postami, ale osobiście mi juz raczej starczy . System ciekawy - niemniej chyba jednak dużo bardziej pasuje mi orginalny warhamer z jego cechami i umiejkami. Troche mea culpa ze stwoirzyłem postac tak a nie inaczej ( w warhamerze mam bardziej wyśrednionego Tupika ) - tutaj wyszedł mi niby dobry wojownik i złodziej, ale przesadziłem z tą niską percepcją co się potem niemal na każdym kroku odbijało, jakos ta mechanika k20 tez mam wrazenie nie specjalnie sprzyjała postaci , choc moze tez zwyczajnie moja dotychczasowa wizja była bardziej związana z rozwiniętym Tuipikiem, a tu jak by nie patrzec to była postac poczatkowa + troche punkcików na rozdanie - za to też dziekuje. stopien wyzwania przygód przyznam szczerze spory jak na jednoosobową drużyne, choc po części moze to tez moja wina , moze wiecej i częściej powinienem zbierać np-ców sojuszników, pierszy który planowałem by miał byc na dłużej ( zakonnik) niestety został pożarty przez świnki :D tak czy inaczej dzieki za bardzo rozbudowany świat w którym na każdym kroku były fajne fabularne smaczki i niespodzianki. daj znac czy jeszcze troche ciągniemy - czy czujesz taką potrzebę, czy też spinamy to jakos klamrą ( nie wiem czy miałbym tu jeszcze co do dodania do ostatniego posta ) |
Dzięki Eliasz, fajnie było gościć Tupika w Ostermarku. Może i dla jego zdrowia lepiej by było, by już więcej nie ryzykował, bo naprawdę niewiele dodatkowego pecha w rzutach brakowało, bym musiał kombinować jak go zabić, ale jednocześnie opisać to w tak nieoczywisty sposób, byś mógł go nadal używać w innych sesjach bez psucia czaso-przestrzeni :) Co do mechaniki, cóż w założeniach nigdy nie miała się graczom specjalnie podobać, ale bardziej być narzędziem dla mnie, by podejmowała za mnie trudne decyzje, na które jestem zbyt miękki:D Ale to prawda, że Tupik na tym etapie jest już daaaaleko poza poziomem przeciętnego awanturnika w Starym Świecie i tak naprawdę większość rzeczy powinien mieć według twojej koncepcji blisko maksimum. Do takich postaci faktycznie ta mechanika nie była stworzona. Był jeszcze taki zabawny pomysł z krasnoludami. Tak jak jest to opisane na stronce, ta delegacja krasnali jest w stolicy dlatego, że szukają wsparcia w wyprawie w celu oswobodzenia jednej z utraconych krasnoludzkich twierdz. Miało być tak, że krasnal nie do końca na serio rzuci, że może i przydałby się im do tego hobbicki "włamywacz". (świetny joke, wiem, śmiałem się, jak wymyślałem). Ale w tej sytuacji skoro niziołek chce zniknąć, to byłaby to jakaś opcja :) |
Zwłaszcza że Tupik to pomimo że złodziej, bandzior, zabójca i knowacz jakich mało to swój honor ma i z całą pewnościa połączył by przyjemne z pożytecznym , choc zastanawiam się też co tez krasnoludy poczną z wykopaną w glinie strażnicą bo tak zupełnie zignorowac i pozwolić okraśc jakimś ludzikom to chyba niezbyt / z drugiej strony mogą juz teraz zaangażowac ludzkich zbrojnych czy cokolwiek , to juz ich problem na głowie a nie Tupika a on rzeczywiście skorzysta z okazji by dac dyla z miasta pozostawiając co najwyżej na pamiątke donosy do odpowiednich władz na mistrza / albo moze nawet lepiej wysyłając kislevicie w ramach spłaty długu ( oczywiście nie osobiście ale przez posłańca) info o niebotycznych bogactwach w domitorium kamienia - czy jak sie to tam nazywa :D co by znów upiec 2 pieczenie na jednym ogniu. pewnym jest to ze dla malca to juz wszystlko za duzo :) i jeszcze raz dzieki za sesje , mam nadzieje ze zobacze jeszcze jakis epilog tymczasem do nastepnego :) |
Dzięki za grę Eliasz. Miło było czytać Tupikowe poczynania choć nasze losy się nie skrzyżowały bo i nie mogły. Powodzenia Tupikowi na dalszej drodze.:nordic: P.S Tadeus dałem wyjaśnienie na discord. Olejmy już ten mój minipost i lećmy z fabułą dalej. Uwzględnij jedynie, że Karl tam jeszcze do Ważko nadaje po powrocie do wozu. :smile: |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:45. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0