Wypadałoby się zatrzymywać w każdej przystani :(

Patrzeć czy ktoś nas nie śledzi, czy tam za bardzo nie przygląda w mijanych przystanniach.

Eh... bo jakiś Karl był pomocnikiem na łajbie i mnie zmylił. W innej sesji Kerm gra Karlem. To chyba taka zemsta z jego strony, że w obu tych sesjach gra człowiekiem szlachcicem na literę K (Karl, Konrad). Bo on z kolei ma do czynienia (w tej drugiej sesji) z postacią Tladina... ale nie kapłan, więc ma łatwiej

Co do poszukiwań: Bladin sugeruje, żeby jak najszybciej dopaść tamtą łódź i przepytać kapitana. Im mniej postojów tym lepiej. Co prawda mogła wysiąść wcześniej, ale... i tak nie wiadomo, czy złapiemy jej trop, a będziemy tracić coraz więcej i więcej czasu. Dogonić tamtego i wypytać, wtedy można się wrócić do miejsca, gdzie wysiadała (jeżeli).

to się dogadajcie, nie będę decydować czyja propozycja przejdzie :)

Może wystarczy podpłynąć do każdej przystani i rzucić kilka miedziaków za odpowiedź na pytanie czy z tamtej lajby wysiadała tu kobieta. W razie odpowiedzi twierdzącej kilka pytań dodatkowych i jak kolor włosów, budowa ciała, wiek nie będą wykluczały Katriny to wtedy się wysiądzie.

Niby tak, ale wszystko co napisałem powyżej jest aktualne. Trzeba przypłynąć, zwolnić, zacumować, zapytać kogo, wytłumaczyć o jaką łajbę chodzi, odcumować, odpłynąć. Do samego nuln nazbiera się pół dnia straty jak nic.

A gwarancji żadnej nie ma, że ktoś ją zauważył, bo mogła wysiadać w nocy, zasłonięta płaszczem i kapturem.

Bladin chciałby jak najszybciej dopaść łódź i kapitana. Dzięki temu też może krócej będzie sam na wodzie musiał przebywać :)

Nie płyniemy 90km/h żeby zwalnianie miało nam pół dnia zabrać.

Skrypt:
Pytanie: - Ahoj tam na brzegu, a <nazwa łajby> stawała tutaj?
Pytanie drugie, jeśli potrzebne: - A wysiadał tu ktoś z niej?

Cumowanie i rozpytywanie tylko wtedy gdy na drugie jest odpowiedź twierdząca.

Bo Peter woli dogonić tamten statek za np 6 godzin niż za 5 i pół i dowiedzieć się, że Katrina wysiadła na pierwszym postoju.

Snorri dalej uważa, że jak mu opowiadaliście chyba nie tylko wy ją ścigacie, albo że zawsze jest o krok to wniosek jest prosty. Ktoś nas śledzi, albo ktoś się pruje za plecami :zly: najpierw sprawdźmy czy ogona nie ma. Ale to po drodze można wypatrywać XD Łódź raczej zobaczymy jakby coś za nami płynęło

pół dnia zajmie robienie tego na każdym przystanku (łącznie pół dnia)
i tak jak mówię, stawała, cumowała, nie wysiadała a potem się okaże, że jednak wysiadła po drodze. Albo, że jej wcale na tej łódce nie było. Gońmy tamtych, rzecze Bladin

Na łodzi będą nauki czytania i pisania? bo chce napisać reakcje Snorriego na to.