Ustalmy w takim razie: jedną Yarislava druga Rusłana czy te są niczyje a my mamy inne, niekradzione wierzchowce.

Każdy miał po jednym, zgodnie z KP. A tu ci rano niespodzianka, jakieś dwie dodatkowe się pojawiły...

W takim razie przypałętały się skądś. Panowie Jazda, skoro są konie, to i pewnie gdzieś są ich właściciele - pewnie gryzą trawę. Zwiad?

Lepiej Wam powiem, ja to nie zauważyłem tego:
I ciagle byłem przekonany, że jest wieczór a rano ruszamy. Jaka wtopa na starcie to nie mam pytań. Zupełnie inaczej bym scenę pisał. Zaraz edytuję post i zakręcę jakoś.

E: Jest. Jak przeczytałem post Phila pierwszy raz to pomyślałem, że dwa dodatkowe konie na postoju to nic dziwnego, zatrzymali się i gdzieś tam z boku sceny są jakieś BNy :D

Przepraszam za ewentualne niejasności :) jest ranek, jesteście sami w trójkę, i są dwa dodatkowe konie - nie wasze

A mamy jakieś pojęcie skąd się wzięły? Bo jakoś tego w poście nie wyłapałem.
Myślałem podobnie jak Avitto - są konie, jacyś BNi niedaleko, MG nas kusi do kradzieży.

Nie macie :)

Magiczne konie znikąd? Nie wiem jak inni, ale przesądny Rusłan ucieknie;)

To GERACIKSY!

Jak krasnolud powie to na głos trauma gwarantowana ;)