Powodem, dla którego ich nie widzisz jest brak umiejętności "wykrywanie magii". Krugan dostrzega tylko fizyczne efekty magii. Nie umniejsza to efektu, jaki robi ponury dom pośród mgieł.

Odniosłem wrażenie, że dotąd celowo opisywałeś tylko ten wątek o kolorach magii, który mógł paść w zakulisowych rozmowach z towarzyszami bo wspomniałem go we wstępniaku - dziwne zachowanie wiatrów magii w lesie.

EDYCJA: Wydaje mi się, że należą Wam się przeprosiny - no zupełnie zapomniałem napisać, że 1 edycyjną umiejętność "wykrywanie magii", w oryginalnej wersji niemal zupełnie bezużyteczną, w ramach własnej interpretacji rozszerzyłem do rangi 2-edycyjnego wiedźmiego wzroku. Uważam, że tak jest dużo atrakcyjniej, ale zapomniałem Was uprzedzić.

Jeśli nie będzie sprzeciwu co do propozycji Kerma, jutro wieczorem popchnę akcję dalej.

Przepraszam za niezapowiedzianą nieobecność. Odpis w toku, pojawi się jutro w ciągu dnia.

EDYCJA: Wydarzenia tej sceny wywołują na tę chwilę u każdej postaci +1 Punkt Obłędu.

Wszyscy mieliśmy takiego pecha w rzutach, czy bez rzutów dostaliśmy?

Krugan planował iść na końcu (napisałeś, że człowiek zamykał pochód), ale nie ma to zbytniego wpływu na wydarzenia, więc tak tylko sygnalizuję bez oczekiwania, że coś z tym będziesz robił.

Musiałem 2 razy przeczytać, zanim zrozumiałem, że przepołowiona klatka to jest klatka piersiowa, a nie klatka, w której był zamknięty :)

Pech był straszny. Z tą deską to krasnoludowi wypadła "setka".

A zmiana układu to tylko zabieg, pozwoliłem sobie rzucić na inicjatywę Zygfryda, żeby wyszło w miarę naturalnie i upadający Krugan nie narobił więcej hałasu (albo wpadł głębiej).

EDYCJA: Dzięki za kolejną, szybką rundę. Post dla Was gotowy, opublikowany.

Przechodzimy w tryb walki, gdzie deklarujecie swoje zamiary na ok. 2 rundy (20 sekund). Moje posty będą rozliczały Wasze deklaracje w oparciu o rzuty.

A ile tych stworów jest (na tyle, na ile da się ocenić)?

Edit: odległość między nami jest zbyt mała, aby dało się spokojnie rzucić czar (czyli mieć jedną rundę spokoju bez bycia atakowanym)?

Edit: W sumie, podajesz kilkanaście kroków, co powinno dać minimum 6m, czyli - sądząc po rozmiarach istot - poza granicą ich szarży. Potwierdź, czy dobrze rozumuję.

Upuszczenie tarczy nie powinno uniemożliwić mi czasowo rzucenia czasu - dobrze rozumuję? Chodzi o pozbycie się PP, aby nie utrudniały rzucania czaru.

Łuk, spod którego wychodzą, jest jak szeroki, ile stworów mogłoby tamtędy na raz przechodzić. Oraz czy one wydostają się spod podłogi już w obrębie pomieszczenia, w którym jesteśmy, czy po drugiej stronie łuku. Czy możnaby wykorzystać łuk jako miejsce przewężenia, gdzie trzy osoby mogłyby uniemożliwić przedostanie się do środka większej ilości przeciwników na raz?

Chyba za szybko wstawiłem swój post zanim przeczytałem komentarze i to że przechodzimy w tryb walki.
Przepraszam jeżeli coś namieszałem.

Szybki rzut - co najmniej 3. Rumor sugeruje więcej.

Mamy pierwszą rundę, jest zaskoczenie Was, ale od następnej inicjatywa jest po Waszej stronie. Zdążycie czarować.

Upuszczenie tarczy zadziała bez zabrania Ci czasu w rundzie.

Łuk zmieści Was trzech po szerokości, można wykorzystać. Stwory wyłażą już w pomieszczeniu.

Czyli łuk może posłużyć jako wąskie gardło, ale najpierw trzeba się przedostać na jego drugą stronę?

Zgadza się.